Nowe Legacy of Kain? Jeśli tak to o czym? - RazielGP - 23 marca 2012

Nowe Legacy of Kain? Jeśli tak to o czym?

Z każdym kolejnym rokiem pojawia się coraz więcej plotek o nowej odsłonie Legacy of Kain. Nie wiadomo jednak czy jest faktycznie w produkcji, ponieważ brakuje potwierdzenia ze strony twórców. Załóżmy jednak, że to prawda. Jak myślicie, co może czuć w takiej niepewnej chwili fan omawianej serii? Odpowiedź jest prosta - burzę spowodowaną przeplatającymi się w głowie pozytywnymi oraz negatywnymi odczuciami. Poniżej opiszę dlaczego tak mam oraz wspomnę o tym, w jaki sposób wyobrażam sobie kolejną odsłonę.

Zacznijmy od moich subiektywnych odczuć. Od czasów Defiance w świecie elektronicznej rozrywki sporo się zmieniło. Niekoniecznie na lepsze. Byłoby szkoda aby tak znakomita marka jak Legacy of Kain została skażona tandetną współczesnością. Mam tu na myśli wszechobecne ułatwienia, krojenie zawartości, by następnie sprzedać je jako DLC jak i wiele innych aspektów, o których wolę nawet nie myśleć. Drugą sprawą jest to, w jakim kierunku podążyłaby seria? Jeśli miałby to być restart serii w postaci DMC: Devil May Cry czy Prey 2, to niech ich piekło pochłonie. Nie na takiego LOK'a czekam. Równie dobrze mogliby się posłużyć nową marką, ale jak wiadomo, odgrzewanie starych jest dziś niesamowicie modne. Co innego, jeśli Crystal Dynamics pod rządami Square Enix postanowiłby stworzyć coś na wzór Deus Ex: Human Revolution. Mam nawet kilka koncepcji takiego pomysłu.

W jaki sposób wyobrażam sobie taki restart? Jak wiadomo, fabuła w tej serii jest niezwykle ważnym elementem, dlatego młodsi gracze, mogliby się poczuć zagubieni w tej historii. Większość z nich nie jest w stanie zagrać w produkty sprzed obecnej generacji konsol, ponieważ oprawa wizualna jest dla nich zbyt ważna. Mało tego, dla wielu osób archaiczny dziś system sterowania jak i całej koncepcji gry, byłby nie do przełknięcia. Jednak i na to są rozwiązania, o których wspomnę w dalszej części tego tekstu. Najlepiej byłoby rozpocząć dzieje od początku, czyli od czasów Antycznych i Hyldenów. Wówczas takie dzieło nie wymagałoby znajomości poprzednich odcinków, a starzy wyjadacze również by na tym skorzystali. Zresztą sama możłiwość sterowania legenardnym Janosem Audronem brzmi niezwykle kusząco. Przygody obu ras znamy jedynie z opowiadań, ale nigdy nie mieliśmy okazji ujrzeć jej na naszych oczach. Omawiane uniwersum jest bardzo rozległe, dlatego scenarzyści mają spore pole do popisu.

Inną ścieżką byłyby losy Raziela za jego sarafiańskiego jak i wampirzego życia. Jednakże ten przykład w moim odczuciu byłby mniej interesujący od tego w poprzednim akapicie. Dlaczego? Czasy, w których egzystował znany każdemu niebieskoskóry pożeracz dusz, są każdemu fanowi tak znane jak własne wspomnienia. Niby można wpleść historyjkę pomiędzy wydarzeniami znanymi z Blood Omen 2, a Soul Reaver 1, ale nie sądzę aby było to coś niewiarygodnie ciekawego. Co innego jeśli mamy na myśli kontynuację Defiance. Jednak z tym wiążę się znajomość poprzedników, o czym uprzednio wspomniałem. Na szczęście jest na to rada! Twórcy mogliby stworzyć komiks opisujący historię znaną nam ze starszych części, ewentualnie nakręcić krótki animowany film o losach Raziela i Kaina. Innym sposobem byłoby odświeżenie wszystkich części omawianej sagi. Ta ostatnia opcja wydaje się być najrozsądniejszym wyjściem, jednakże i bardzo ryzykownym. Wątpię aby Crystal Dynamics zdecydowało się na takie rozwiązanie tego problemu.

Każdy kto ukończył wszystkie gry z Legacy of Kain w nazwie może domyślać się w jakim kierunku poszłaby dalsza historia. Kain został oczyszczony, a jego miecz jest w stanie pokonać największego wroga w całych dziejach Nosgoth. Chciałbym ujrzeć spotkanie obu Kainów, tego z przeszłości jak i z przyszłości. W końcu Raziel miał taką możliwość. Ciekaw jestem w jaki sposób zostałby poprowadzony dialog, ale jestem pewny, że emocji by nie brakowało. Ponadto możnaby załatać pewną fabularną dziurę spowodowaną obecnością Voradora w Blood Omen 2 jak i zwieńczenie całej tej przygody w epicki sposób. W taki aby nie było już więcej niedomówień, ale też aby nie było ono takie oczywiste. Efekt zaskoczenia mile widziany, ale nie w taki sposób jaki oferuje spora liczba współczesnych produkcji...

RazielGP
23 marca 2012 - 12:03