Fahrenheit - recenzja gry [prima aprilis edition] - fsm - 1 kwietnia 2012

Fahrenheit - recenzja gry [prima aprilis edition]

[UWAGA! Tekst przygotowany został z myślą o Prima Aprilis w następujący sposób: napisałem zwykłą recenzję, potem wrzuciłem tekst do google'owskiego translatora, przełożyłem na angielski, a następnie to tłumaczenie zostało przerobione z powrotem na polski... efekt jest ciekawy i zabawny, i śmieszny, i żartobliwy, i haha]

Wygrzebane z głębi PIT (lub głębokości nie są czasem przerażające: P) ostatnie lata niesamowitą grę przygodową, która mierzona bardzo wysokie, ale tak nie dotrze. Farhenheit jest wyjątkowy, niepowtarzalny, oryginalny i aż frustrujące. Oto gra, która spadła z wysokiego konia, ale warto go przypomnieć i ocenić z perspektywy czasu.

Fahrenheit (Indigo Prophecy czy dla wszystkich za oceanem) to projekt ludzi, którzy później zostali sławnymi gra, intensywne opady deszczu, a na pewno pokazuje pokrewieństwo. Obie produkcje tej niezwykłej przygody, film i opowieść dla dojrzałych graczy dorosłych - ale skupię się tylko na tych pierwszych. Zainteresowany? Czytaj dalej!

Mechanika gry oparte na kilku interesujących patentami. Najważniejsze jest sposobem na kontrolowanie postaci - nie tylko zwykły, typowy "przygodówkowe" klikając na obiektach. Tutaj machać myszą, symulując rzeczywistą pracę - w 2005 r. była bardzo interesująca innowacja. Drugi mechanizm to rola-taktyka zmusza gracza jednocześnie grać dwie strony barykady - czasami jesteśmy zabójcą, gdy detektywi gonić go. Trzeci zabieg jest interesującym zastosowaniem najmniej znany z serialu 24 podzielonym ekranie wyświetlacza - często widzimy kilka ujęć działania lub działać w jednym oknie, patrząc jednocześnie na inny, w którym można zobaczyć kłopotów nadchodzi. Ponadto, czasami pojawia się termin wyboru dialogu lub działanie wpływa na zaangażowanie odpowiedniego gracza. Skoki ciśnienia, mężczyzna zostaje wciągnięty w grę, zabawę dla wszystkich!

Ale, jak można się domyślić z powyższej oceny idealnej partii brakuje. Fahrenheit to wyjątkowa przygoda, więc do łażenia, rozmawiając, robiąc elementy układanki dodanych na podstawie rozszerzonego QTE w postaci dwóch kolorowych kół w tym samym czasie wymagającym bardziej pilne odpowiednio oznaczone przyciski. Miły dywersja, ale poziom trudności tych bloków było przesadzone. Wystarczy powiedzieć, że w około 6-7 godzin, co jest przekraczających całą grę, niefortunny scena z latającym mebli w domu głównego bohatera wziął mnie prawie godzina. Mięso przyleciał z moich ustach a wiadra kilka, klawiatury i gang zdecydowanie nie był królem.

Tak, ale co gra chodzi? Mamy Lucas, młody człowiek, który wydaje się być opętany przez nieznanych sił, które zmusiły go do zabicia losowy faceta w jadalni łazienki. Co dokładnie się stało, kto / co to nieznane siły, jaką rolę będzie odgrywał dzielnego detektywa pani, która wraz z partnerem obsługuje morderstwa popełnione przez Lucas w to nie pierwszy) - dowiadujemy się w trakcie. Historia jest genialny, mroźny Nowy Jork sprawia swoje 3 grosze do klimatu, a całość jest bardzo filmowa. Niestety - w 2/3 gry wszystko wychodzić przez okno, wykres pokazuje rogi i Fahrenheita z lekko nadprzyrodzonej historii zabójstwa staje się połączenie Matrixa i durnowate słabe historie o sztucznej inteligencji, kosmici, proroctwa i inne takie cuda. Od tego momentu gra okazuje się być sponsorowane przez trzy litery W, T i F.

Fahrenheit jest bardzo ciekawa opcja dla graczy niezwykłych (i osób podatnych na dzisiaj bardzo słabe, a ważny tylko w 2005 roku grafik), którzy muszą radzić sobie z kilku stałych zagrożeń trip coś zamieniającymi genialny w ambitny, ale tylko produkcji właściwej.


Ocena: 7,5/10 ... Jeśli kogoś zainteresuje tekst waściwy - mogę wrzucić w komentarzu. Dużo uśmiechu życzę!

fsm
1 kwietnia 2012 - 12:44