Koniec skrytobójcy - Kati - 12 kwietnia 2012

Koniec skrytobójcy

Historia skrytobójcy pomału dobiega końca. Pomału to chyba dobre słowo, bo ostatnia część, „Wyprawa skrytobójcy”, jest dość obszerna i została podzielona na dwa tomy. Czy Bastarda w końcu przestaną prześladować nieszczęścia i czy doczeka się zasłużonego happy endu?

Jeśli w poprzednich tomach działo się źle, to w „Wyprawie skrytobójcy” jest jeszcze gorzej. Książę Władczy objął tron i nie interesuje się zbytnio losem przybrzeżnych księstw, wciąż nękanych przez szkarłatne okręty. Bastard, korzystając z Rozumienia, pomocy Ślepuna i Brusa ucieka z lochów. Ucieczka, choć udana, dużo kosztowała skrytobójcę. Sporo czasu i wysiłku zajął mu powrót do człowieczeństwa. A kiedy już wszystko zaczynało się układać, na skutek pechowego zbiegu okoliczności Bastard zostaje uznany przez swoich przyjaciół za martwego. Nieświadom ich rozpaczy, wyrusza, aby zabić uzurpatora i odnaleźć księcia Szczerego. Nie do końca przemyślany i nieudany zamach na Władczego może zagrozić misji. Wróg wie, że Bastard żyje, i stara się go pochwycić wszelkimi sposobami, między innymi korzystając z Kręgu Mocy. A skrytobójca jak nie umiał, tak dalej nie umie się posługiwać zbyt dobrze Mocą i w żaden cudowny sposób się tego nie nauczy. Bastard w końcu dociera do Szczerego i dowiaduje się, kim są Najstarsi – i tu miłe zaskoczenie: nie jest to stara, bardziej rozwinięta rasa, którą wystarczy grzecznie poprosić o pomoc. Odkrywa też, jaką cenę trzeba zapłacić za uratowanie królestwa.

Generalnie autorce udało się utrzymać poziom. Jak rzadko ostatnimi czasy jestem usatysfakcjonowana zakończeniem, może dla tego, że pozostało w klimacie całej trylogii – gorzkie. Mam co prawda kilka zastrzeżeń: sam finał jest nieproporcjonalnie krótki w porównaniu do reszty. Chyba lepiej byłoby go wydłużyć, a skrócić część środkową – Bastard zdecydowanie za długo wędruje w poszukiwaniu księcia Szczerego, i ta wędrówka, chociaż niby obfituje w wydarzenia, nie jest tak wciągająca jak intrygi w Koziej Twierdzy.
Nie jest to definitywny koniec przygód Bastarda – jego dalsze losy można śledzić w trylogii „Złotoskóry”

Kati
12 kwietnia 2012 - 23:24