Jak żyć!? - pytają producenci FPS'ów. - Matio.K - 10 maja 2012

Jak żyć!? - pytają producenci FPS'ów.

Call of Duty 4, wzorem z jednej ze swych misji, pojawiło się na rynku z gracją bomby atomowej zdmuchując takiego pewniaka, jakim było Unreal Tournament III. Tenże, wbrew zapowiedziom analityków i zwykłego, ludzkiego rozsądku, zupełnie się nie sprzedał. Jego konkurent przyniósł bowiem do piaskownicy trend na współczesność, co w dużym stopniu trwa po dzień dziś. Oprócz tego, że coś z sobą przyniósł, w zamian coś odebrał - kreatywność.

Mam dla Was zabawę - spróbujcie powiedzieć jakimi szczegółami różnią się te gry:

Obie mają perki, obie łączy system żmudnego zbierania punktów doświadczenia [ba, zabójstwo w obu tytułach daje równe 100] i cholernie, cholernie podobną do siebie rozgrywkę. Zresztą rzućmy okiem na filmy z obu:

Obie gry to oczywiście Call of Duty 4 i Far Cry 3. Pierwsza zadebiutowała w 2007. Druga czeka na swoją premierę. Na chwilę obecną pięć lat różnicy. W świecie elektronicznej rozgrywki to prawdziwe eony czasu. I nie jestem w stanie odnotować postępu, prócz kilku drobnych nowinek, które zakrawają jedynie na miano "ficzerów", aniżeli rewolucji. Dla FPS'ów świat w 2007 stanął w miejscu, a prawdą podzielił się Steve Ellis: założyciel studia Free Radical. Jego najbardziej rozpoznawalną marką, która zarazem mieści się w ramach szeroko pojętego skrótu "FPS" właśnie, jest "Time Splitters". Postanowił, więc ponarzekać dla magazynu "Edge" na temat tego, iż dziś wyłącznie marki "Call of Duty" i "Battlefield" przynoszą zyski, a tworzenie czegoś, co nie posiadałoby ich rozwiązań, stanowi synonim wyrzucania pieniędzy w błoto [to by wyjaśniało skąd tyle podobieństw w Far Cry 3]. Niemniej przytacza on swoją osobistą historię, gdy próbował bezskutecznie znaleźć wydawcę dla czwartej odsłony "Time Spittlers" - puenta jest taka, że projekt anulowano z ww. powodu.

I co z tym faktem zrobić? Dostosować się? Czy zaryzykować, dając światu powiew świeżości, ale ryzykując stratą? Uważam, iż lepiej poczekać. Gdy mechanika w końcu się przegra, ktoś zauważ wreszcie, że ostatnie lata spędził na graniu w to samo i rozpęta hate, którym zarazi podobnych siebie. I tak, na fali ogólnego "passe" rodzinki COD'ów, wyłoni się wreszcie coś świeżego. Oby.

POLUB PROFIL NA FB, ABY ŚLEDZIĆ TWÓRCZOŚĆ.

Matio.K
10 maja 2012 - 16:33