Drift – pierwsze zauroczenie? - Brucevsky - 13 czerwca 2012

Drift – pierwsze zauroczenie?

Źródło: www.bmwblog.com

Kilka dni temu w Piastowie koło Warszawy zorganizowano niewielki „Drift Show”. Pierwsze zetknięcie się na żywo z pędzącymi po łukach w kontrolowanym poślizgu maszynami było jak najbardziej pozytywne. Polska scena driftingowa zdobyła chyba wielu nowych sympatyków dzięki takiemu pokazowi.

Aż dziw bierze, że całe to „Drift Show” było tak słabo nagłośnione. Rozgrywane pod koniec imprezy w formie drzewka turniejowego zawody i późniejsza możliwość przejechania się z utalentowanymi kierowcami po torze w roli pasażera stanowiły doskonałą reklamę dla tej prężnie rozwijającej się w naszym kraju dyscypliny sportu. Niestety widzów nie były tysiące, a bardziej setki, a winę ponosi za to zdecydowanie zbyt skromne promowanie show.

Dla większości oglądających zasady nie były do końca jasne, a często zamiast techniki przejazdu większe wrażenie robiła na nich jego efektowność. W oparach dymu, palonej gumy i ryków silników dało się jednak dostrzec, nawet z punktu widzenia laika, subtelne różnice w stylu jazdy poszczególnych kierowców. Można było zachwycić się i zakochać w tym sporcie, patrząc jak znakomite pojedynki toczył na torze choćby mistrz Polski z 2011 roku, Paweł Trela, który ślizgał się w Nissanie 200SX S13.

Odrobina szperania w internecie pozwoliła mi odnaleźć kilka polskich stron o driftingu i natrafić choćby na relację z I rundy driftingowych mistrzostw Polski w Płocku. Rozgrywane na początku czerwca zawody były bezpłatne dla widzów, którzy zyskali niebywałą szansę na podziwianie najlepszych polskich reprezentantów i ich niecodziennych maszyn. Nieźle zaplanowane show wsparli artyści i celebryci, co na pewno ucieszyło organizatorów i samych zawodników. Oznacza to, że drift powoli puka do świadomości masowego odbiorcy i przebija się przez pierwsze bariery. Do świętowania sukcesu jeszcze daleka droga, ale liczne inicjatywy i zaangażowanie w nie kierowców i zespołów pozwala myśleć pozytywnie o polskim driftingu.

http://www.cultorstreet.com

Wiele dyscyplin sportowych, które świecą triumfy na świecie i przyciągają setki tysięcy widzów na obiekty sportowe jest w Polsce marginalizowanych. Niewiele słyszy się o polskich zespołach baseballowych, o lidze rugby, o rodzimych seriach wyścigowych i właśnie drifterach. Najwięksi fani na pewno potrafią odnaleźć odpowiednie źródła informacji i śledzić wydarzenia na krajowej scenie, ale trochę brakuje w tym wszystkim przebicia do świadomości większej grupy osób. Z tym większą radością trzeba przywitać takie inicjatywy jak ta w Piastowie. Może próba budowania bazy fanów w lokalnych społecznościach pozwoli większej liczbie dyscyplin osiągnąć popularność siatkówki czy piłki nożnej (daj Boże!)?

Jak wygląda prosty, zbudowany na szybko tor i przejazd po nim drifterów? O tym możecie przekonać się oglądając choćby poniższy montaż kilku prób z Piastowa. Tak właśnie widzi to przeciętny kibic. Są tutaj jacyś fani driftingu?

Polecane strony:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Drift
http://www.drifting.pl/news.php
http://www.driftmania.pl/

Brucevsky
13 czerwca 2012 - 16:31