Wszystkie gry dzieją się w jednym uniwersum - Najlepsza teoria w historii - Cascad - 24 września 2012

Wszystkie gry dzieją się w jednym uniwersum - Najlepsza teoria w historii

Uwielbiam kiedy gracze odrzucają na chwilę swoją chęć do walki (o co? najczęściej o cokolwiek) i zamiast tego zaczynają bawić się swoim hobby. Efekty często przerastają najśmielsze oczekiwania, co pokazują m.in. programy takie jak Game Theory potrafiące połączyć wszystkie światy gier video w jeden dzięki zabójczej retoryce:

Teoria pokazująca Mike'a Tysona jako łącznika wszystkich światów naprawdę mnie rozczuliła.

Takie myślenie „out of the box” pomaga spojrzeć w świeży sposób na branżę.


Oczywiście cała teoria jest mocno naciągana, uznając to, że cameo/crossovery nie dzieją się w alternatywnych wszechświatach i nie są zwykłymi easter eggami, jednak hej! Warto docenić to ile pracy zabrało obmyślenie, wyszukanie i przygotowanie tego materiału. Lubię takie zestawienia, tak samo jak lubię wszelakie „gościnne występy” - choć najbardziej udana akcja tego typu kojarzy mi się raczej z serialami i obecnością Bruce'a Willisa w jednym z sezonów Przyjaciół. To był prawdziwy szał (a obecnie Borderlands 2 dba o nawiązania do innych dzieł kultury i świetnie mu to idzie).


Mnie za to zawsze fascynowało połączenie Mass Effect i Halo, które mogłoby się w końcu ujawnić (gdyby Microsoft sięgnął odpowiednio głęboko do kieszeni to pewnie tak by się stało).


Ach, ta fantazja i skłonności do snucia teorii spiskowych...

Cascad
24 września 2012 - 16:03