Każdy chciałby zostać X-Menem lub prawą ręką wielkiego Magneto. Nie? Ale kilkunastu śmiałków próbuje i liczy, że zostanie dostrzeżonych przez mutantów, którzy włączą ich w swoje szeregi i pozwolą walczyć o lepsze jutro. Przyjrzyjmy się więc może co ciekawszym kandydatom i kandydatkom.
Legenda:
Baza: predyspozycje danej osoby do zostania wybraną postacią ze świata X-Men
Kostium: wkład pracy, pomysł i wykonanie stroju, który miał upodobnić danego śmiałka do superbohatera
Dodatkowe punkty: za tło, za kontekst. Mogą być i ujemne.
Zaczynamy!
Baza: o kilkadziesiąt piw za dużo, aby móc myśleć o zostaniu Magneto. Poza tym większych zastrzeżeń brak (?).
Kostium: dużo prześcieradła i wiszącego na ciele materiału. Nie sądzę, aby taka „zbroja” miała uchronić tego Magneto przed jakimkolwiek atakiem. Jedynie hełm jeszcze jako tako wygląda.
Dodatkowe punkty: fotka w kinie, oryginalnie. Niestety, widzowie jednak nie byli zainteresowani pozami Magneto i zupełnie go olali. Taki brak szacunku dla wielkiego herosa? To najlepiej świadczy o poziomie stroju.
Baza: nie jest źle, choć idealna postura to też nie jest. Tutaj jednak twórca miał pewien pomysł i jakoś zatuszował różnice z oryginałem. W ten sposób powstała jego interpetacja Magneto.
Kostium: lepiej niż u poprzednika, bo przynajmniej materiał nie wisi jak stare prześcieradło. Poza tym hełm rządzi, a i jest jakieś przywiązanie do szczegółów.
Dodatkowe punkty: fotka z dołu i groźny wygląd + długie siwe włosy = dobra robota
Baza: koleżanka nie przejęła się brakiem naturalnych predyspozycji do zostania starszym mężczyzną.
Kostium: jest trochę szczegółów, jest odpowiednio opięty. Hełm też niczego sobie. Dołu nie widać, więc bez oceny nóg spodni.
Dodatkowe punkty: od męskiej części publiczności.
Baza: chyba jej nie było, więc pan postanowił podejść do tematu z przymrużeniem oka
Kostium: bananowy Wolverine? Co trzeba brać, aby coś takiego wymyślić?
Dodatkowe punkty: za niebieskie majtki na żółtym bananie.
Baza: włosy, baczki i zawadiacki uśmiech są obecne. Forma też nie najgorsza. Podstawy spełnione, nawet Hugh Jackman byłby w stanie to zaakceptować (z zawiązanymi oczami).
Kostium: interesująca interpretacja, chociaż poza szponami to za wiele pracy autor nie włożył. Przynajmniej głowę sobie wystylizował, więc jest nieźle.
Dodatkowe punkty: minusowe za profesora Xaviera rodem z tureckiego bazaru.
Baza: kolejna odważna pani, która chciała pokazać, że Hugh Jackman ma alternatywę. Już za to należy się jej szacunek. Faceci tutaj taką inwencją poszczycić się nie mogą, bo męska Mystique mogłaby wywołać masowe próby samobójcze.
Kostium: trochę pracy chyba kosztował. Ciekawe ułożone włosy i mocny makijaż. Poza tym, nastoletni fani X-Menów na pewno są zadowoleni, że autorce zabrakło materiału na zasłonięcie większej części ciała.
Dodatkowe punkty: całe dwa.
Baza: zginęła dobre kilkanaście lat temu, gdy ten młody człowiek dowiedział się o fast-foodach. Zostaw to żarcie!
Kostium: różowa koszulka, płaszcz i obcisłe spodnie. Szczyt inwencji i zaangażowania.
Dodatkowe punkty: minusowe przez grafikę z Gambitem, która tylko pokazuje wszystkie defekty i braki odważnego młodzieńca.
Baza: może i komiksowy superbohater nie był Azjatą, ale poza tym żadnych zastrzeżeń mieć nie można.
Kostium: wieje plastikiem powiecie, ale przynajmniej jest krateczka, jest skóra, jest fryzura.
Dodatkowe punkty: minusowe za bałagan w pokoju. No chyba, że to kontekstowo miało oznaczać, że coś się tam działo.
Baza: teoretycznie wszystko jest chyba na miejscu…
Kostium: … ale efekt końcowy marny. Kostium mało szczegółowy, twarz niezbyt zadowolona. Bogini piorunów, więcej czadu!
Dodatkowe punkty: zero, nic. To wszystko jest jakieś takie bezpłciowe.
Baza: może Storm była troszkę innej budowy, ale hej, liczy się odpowiednie wykorzystanie tego, co się ma.
Kostium: trochę papieru, trochę materiału, fajna peruka. Nie sposób się tutaj do czegoś przyczepić. Nic tylko powiedzieć, że przez ten cały wiatr jest nam zimno i się przytulić.
Dodatkowe punkty: już ja wiem, że dalibyście dodatkowe punkty za te oczy. I w ogóle za Psy (nie tego od Gangnam Style).
Baza: nie bądźcie rasistami. Przynajmniej twórca trzymał linię jak Cyclops w komiksach, filmach i bajkach.
Kostium: rajstopy i żółte kalosze. Nie mam siły omawiać dalej. Ale tragedii też chyba nie ma, co?
Dodatkowe punkty: za pozę? Hej, widzicie że w okularze odbija się światło?! Zaraz będzie strzelał!
Baza: teraz poprzedniemu panu będzie głupio, bo pani nie powinna być przecież dobrym Cyclopsem…
Kostium: ...a okazała się lepszym, bo napracowała się chociaż przy stroju. I sprytnie wykorzystała fakt, że mężczyzna brzuszka odsłonić nie może.
Dodatkowe punkty: za brak kaloszy i brzuszek. Czy ktoś jest przeciw?
Baza: była.
Kostium: nie widzę związku z Mystique? I co z tą farbą?
Dodatkowe punkty: za tło?
Baza: wydaje się, że wszystko jest na miejscu. Nie wiadomo tylko, czy pani potrafi to wszystko, co wysportowana Mystique.
Kostium: jest odwaga cywilna i jest lepszym kostium. Choć też z tą farbą jest coś nie tak.
Dodatkowe punkty: za odwagę.
Baza: była i została właściwie wykorzystana.
Kostium: to jest dopiero zrobiony z pomysłem, zaangażowaniem i z pomocą odpowiednich środków strój.
Dodatkowe punkty: za zniszczenie konkurentek.
Baza: Juggernaut nie śmieszy jak jest zły.
Kostium: Juggernaut nie nosi doniczki na głowie.
Dodatkowe punkty: za próbę nawiązania do rozmiarów postaci.
Baza: kolega nie miał takich możliwości jak pan wyżej, ale…
Kostium: …starał się to zatuszować. Mięśnie są? Są. Nogi trochę zbyt szczupłe, ale przynajmniej hełm przypomina ten z oryginału.
Dodatkowe punkty: za to, że nawet Thor z Mjolnirem nie dają rady.
Baza: jak myślicie?
Kostium: jaki kostium? To zwykłe ubranie na piknik. Nawet nie wiadomo, czy włosy normalnie takie nie są u pani pozującej.
Dodatkowe punkty: za pasek i poczęstunek?
Baza: włosy, figura, buzia, wszystko idealnie nadające się na cosplay Rogue.
Kostium: obcisły, szczegółowy. Widać, ze nie jest tandetny.
Dodatkowe punkty: na pewno, bo trudno nie uznać tego cosplaya za dobry.
A wy przebraliście się już za ulubionego X-Mena?