Wspomnienia z NES-a: Jak stary jesteś? - Strider - 6 grudnia 2012

Wspomnienia z NES-a: Jak stary jesteś?

Po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna powracam znowu do wspominania produkcji na najlepszą w świecie konsolę do gier. Tym razem jednak nie będzie to jeden tytuł, a... aż sto. I to w zaledwie dziesięć minut! Poniżej zamieszczam jeden z filmów, które znalazłem ostatnimi czasie na YouTube. Ile z nich kojarzycie? W ile graliście?

Myślę, że film ten może być pewnym wyznacznikiem wieku. Im więcej z zaprezentowanych gier znamy, lub przynajmniej kojarzymy, tym starsi jesteśmy. Ja sam grałem w grubo ponad sześćdziesiąt z nich. Ciekawe ile osób jest tutaj starszych ode mnie? :) Poniżej jeszcze kilka ogólnych słów o zupełnie subiektywnie wybranych tytułach (numeracja zgodna z tą na filmie):

#2 Final Fantasy 2 - nie, nie zobaczycie tutaj ani jednego merytorycznego znaku na ten temat. Wasz znienawidzony fan 8-bitowców zetknął się z tym tytułem dopiero na studiach i... zupełnie go od niego odrzuciło. Nie wiem skąd się to bierze, ale 8-bitowe jRPG-i jakoś do mnie nie przemawiają. Niemniej, muzyka jest całkiem przyjemna, no i w końcu to Final Fantasy, u licha! Dla każdego fana gier Square/ Square Enix jest to pozycja wręcz obowiązkowa. (Tak, wiem że na GBA ukazała się wersja odświeżona, ale warto się na własnej skórze przekonać, jak wyglądały korzenie najdłużej w historii serii jRPG-ów).

#5 Jurrasic Park - ta gra zasługuje na zupełnie osobny artykuł. (Którego pewnie kiedyś się doczeka). Tutaj warto tylko wspomnieć, że do dzisiaj gra zachowała zupełnie wyjątkowy klimat, poziom trudności oscylujący w grach produkcji Capcomu i naprawdę śliczną grafikę. Na filmie tego nie widać, ale wykonanie tych największych dinozaurów potrafi zakręcić łezkę w oku każdemu, kto pamięta czasy sprzed pierwszego PlayStation.

#15 Spiderman - osobiście uważam, że ta gra nie powinna znaleźć się w tym zestawieniu. Dość brzydka, z topornym sterowaniem i taką-sobie ścieżką dźwiękową może być raczej ciekawostką, niż tytułem wartym przypomnienia. Broni się jedynie komiksowymi postaciami i tym, że to jedyna gra o naszym ulubionym pająku na NES-a. Ale i tak ukończyłem ją ze sto razy.

#34 The Little Marmaid - tak, grałem! I wcale się tego nie wstydzę! Ładna grafika, kilka fajnych patentów (m.in. łapanie przeciwników w bąble powietrza i posyłanie ich w stronę innych niemiluchów) oraz całkiem przyjemna muzyka. W grę wpakował pieniądze Disney, więc nie może być słaba, prawda?

#36 Tiny Toon Adventures 2 - wszyscy nam znani bohaterowie Looney Tunes w wersji dziecięcej idą do wesołego miasteczka i sprawy, jak zwykle, zaczynają się komplikować. Jest to chyba jedna z najładniejszych gier na NES-a w którą grałem, z całkiem przyjemnie rozwiązaną kwestią "żyć" - wygrywamy na kolejny etapach, zdobywamy kasę na nowe bilety. Kończą się bilety - przegrywamy. Proste? Proste. Ale jakie życiowe.

#47 Tom & Jerry - dowód na to, że gra na licencji wcale nie musi być słaba. Pod warunkiem jednak, że ktoś ma pomysł i wie, jak go zrealizować. Tutaj się udało, efektem czego otrzymaliśmy ładną i trudną grę o myszy zdolnej wygrać starcie z kotem nawet w płonącym kominku.

#99 The Fantastic Adventures of Dizzy - prawdopodobnie pierwsza gra przygodowa w jaką grałem. I jedna z nielicznych, której do tej pory nie ukończyłem. Długa, zakręcona jak węzeł gordyjski i w dodatku z bardzo utrudniającym życie limitem dźwiganych przedmiotów. Chyba jednak najbardziej godna polecenia ze wszystkich gier z serii, m.in. za bardzo ładną grafikę i fabułę.

A które tytuły Wy znacie? Ile kojarzycie? Jakie Waszym zdaniem powinny się tu znaleźć, a zostały pominięte?

Strider
6 grudnia 2012 - 08:02