Trolling eskaluje? - sakora - 7 grudnia 2012

Trolling eskaluje?

Kto nie spotkał trolla, ręka do góry? Brak chętnych. Kto chociaż raz nie trollował, niech rzuci kamieniem, najlepiej z tego legendarnego mostku, pod którym siedział troll. Dobrze, mostek nadal stoi. Problem z trollami w sieci nie jest niczym nowym. Denerwują ludzi, psują zabawę i są z siebie bardzo dumni. Kłopot w tym, że trolling wyszedł już z sieci...

Standardowo natrafiało się na wypowiedź owego osobnika lub osobniczki. Sprytnie w jego mniemaniu zastawioną pułapkę, która zazwyczaj nie była nigdy niczym więcej jak prostą, acz sprzeczną z innymi wypowiedziami. Zbudowaną tak, żeby wkurzyć i rozjuszyć osobę, która się na to nabierze. Za jedną wypowiedzą pójdą kolejne, a za nimi następne. Ostatecznie zadowolony będzie tylko troll, śmiejący się z tych, którzy wpadli w jego sidła. Wkurzeni, ku jego zadowoleniu.

Niestety nigdy nie wiemy, czy mamy do czynienia z pozoru nieszkodliwym dowcipnisiem, czy z osobą głęboko przekonaną do swoich racji, tak bardzo, że będzie jej bronic do końca, czy też prostaka lubującego się w celowym obrażaniu ludzi, a czerpiącego z tego pożywkę dla swojego małego ego.

Kiedyś trollem nazywano takiego osobnika, dziś obrzuca się tym mianem każdego, kto nie mieści się w ramach narzuconej konwencji. Nieważne, czy będzie to rozgrywka multi w strzelankę, gdzie ktoś świeży nie będzie zaznajomiony z niepisanymi zasadami, czy też osoba wyrażająca w sposób cywilizowany i często poparty dobrą argumentacją swoje zdanie. Nieważne, jeśli w danym środowisko jesteś inny, jesteś trollem. Czy to aby nie idzie za daleko?

Niestety tak, przy czym nie zawsze jest to problem osoby o odmiennym podejściu, a tych, którzy nie potrafią uznać tego za pomyłkę lub niewiedzę. Zaczynają się docinki i szykanowanie. Kto w takim razie jest tu trollem?

Przyjęło się, że trolla się nie dokarmia. Nie odpowiada na zaczepki, nie komentuje, nie robi się z nim nic. Pozostawia się go samemu sobie. Niestety nie zawsze tak się da. Czasami nie w porę zauważymy, w co zostaliśmy wmanipulowani lub po prostu nie wytrzymamy nerwowo i musimy odpowiedzieć. I tak trafiamy na trolowe argumenty siłowe, choć jego argumenty zazwyczaj siły nie mają.

Niestety nie każdy troll być artysta. Zazwyczaj to małe osobowości budujące swoją samoocenę ilością napsutej krwi. Duże portale wydają się wręcz żyć z trolli, nieraz czytałem z wielkim dziwieniem umieszczane tam komentarze, zastanawiając się, dlaczego jeszcze nie zajął się tym żadem moderator. Może dlatego, że wielu z nas, jeśli nie bierze udziału w takiej przepychance, chętnie ją czyta? Czy to znaczy, że potrzebujemy troili, że w pewnym zakresie akceptujemy to, co robią?

Od jakiegoś czasu spotykam się także z trollingiem poza siecią. Nieraz słyszałem przy różnych wypowiedziach w rozmowie, że ktoś trolluje. Gdyż mówi nie na temat, gdy krytykuje lub mówi od rzeczy. Tak tez trollem może zostać każdy podczas jakiejkolwiek rozmowy.

Podobnie ma się to z różnymi czynnościami, kiedy komuś coś nie wychodzi. Zakupy nie mieszczą się w torbie, tak też torba trolluje. Nie mogę otworzyć opakowania, bo ono mnie trolluje. Nie mogę przejść poziomu w grze, bo ta mnie trolluje. Dla mnie jest to co najmniej dziwne. Koszmarne i strasznie nietrafione nadużycie. Czy to jest w ogóle trolling?

W pewnym sensie trollowanie wyszło z sieci. Niestety bardzo niezręcznie. Z drugiej strony stało się tak wszechobecne, że już nie wiadomo, kto kogo trolluje. Czasami idzie to za daleko, przejmowane jest niesteyy bez refleksji dalej, bo tak łatwiej. Jedno jest pewne, tak długo, jak są użytkownicy w sieci, tak długo trollom się to niestety nie znudzi...

     

     

Podsłuchaj mnie na Twitterze!

     

sakora
7 grudnia 2012 - 14:38