Wii U zaczyna mieć kłopoty - czego potrzeba tej konsoli? - Cascad - 16 lutego 2013

Wii U zaczyna mieć kłopoty - czego potrzeba tej konsoli?

Styczeń okazał się być trudnym miesiącem dla najnowszej maszynki Nintendo. Według danych NPD w tym miesiącu rozeszło się 45000-59000 egzemplarzy konsoli Wii U. Tak złego wyniku PS3 i X360 nie miały ani razu w swej “karierze”.


Dane dotyczą tylko rynku amerykańskiego, ale i tak źle wróżą. Przecież Amerykanie naprawdę uwielbiają Mario i jego ekipę, skoro więc zainteresowanie spadło nawet u nich, to musi dziać się coś niepokojącego. Nie wiadomo czy to wina ciągnącego się za nami kryzysu ekonomicznego, czy podsycania zapowiedzi nowych konsol Microsoftu i Sony, czy też czegokolwiek innego… Ja stawiałbym po prostu na cenę.
 

Skoro gry na Wii U nie potrafią zaprezentować się lepiej niż pozycje, które ogrywamy od sześciu lat to nie widzę powodu, dla którego powinniśmy płacić aż 1400 złotych za taki sprzęt. Padlet bez multi-toucha też mnie nie przekonuje, tak samo jak brak czytnika Blu-ray i przypisywanie konta do konsoli. Ja wiem, że na to będzie Bayonetta 2, nowa Zelda, Mario w 3D i kilka naprawdę unikalnych gier, ale naprawdę czas już chyba zbijać ceny, bo nawet brytyjscy sprzedawcy się tego domagają:
 

"Cena sprzętu i gier jest zbyt wysoka, by konkurować z innymi firmami. Trzeba się nad tym zastanowić, choć sama obniżka nie rozwiąże jeszcze problemu."


Twierdzi założyciel Xbite, Nick Whitehead. Nick Elliot z Barkman Computers powiedział za to:
 

"Obniżki powinny być wprowadzane przez Nintendo i wydawców, a nie pozostawione w rękach sprzedawców."


Jonathan Hayes z sieci Tesco, która ma także ogromny wpływ na rynek gier w Wielkiej Brytanii, skupił za to na czymś innym:
 

"Wii U jeszcze nie zadomowiło się w umysłach ludzi. Tu potrzebny jest jakiś wielki przebój, by pociągnąć sprzedaż i w jasny sposób pokazać czym tak naprawdę jest ten sprzęt. Najlepiej byłoby się skupić przy tym na promocji zestawów premium."


Wszystko to brzmi sensownie, mówili to ludzie z wysokich stanowisk itd. a Nintendo wydaje się tym absolutnie nie przejmować. Przynajmniej pod koniec listopada zeszłego roku przedstawiciele firmy wciąż twierdzili, że nie ma co liczyć na szybką obniżkę ceny Wii U, podobną do tej, która miała miejsce w przypadku 3DS-a (wtedy konsumenci, którzy już zdążyli go kupić ostro się wkurzyli, bo pięć miesięcy po premierze jego cena spadła z 249,99$ na 169,99$). Wydaje mi się jednak, że w obliczu obecnych wyników sprzedaży i konieczności czekania jeszcze kilka miesięcy na nowe części największych marek Nintendo, należy po prostu wyciągnąć rękę do klientów, zanim Ci “zaczną odkładać” na PlayStation 4 i nowego Xboksa.
 


Ciekawy jestem czy przyszłość przyniesie jakieś duże zapowiedzi od japońskich studiów bo na razie kolejny Monster Hunter i gra Monolith Soft to trochę za mało… gdzie jest Konami, Grasshopper Manufacture i Square Enix? Okej, ci ostatni robią konwersję Dragon Quest X z Wii, ale od tej firmy wymagać możemy czegoś więcej. Czy Tecmo Koei stać już tylko na nowe wersje Ninja Gaiden, a Namco Bandai na Tekkena? Nie może być aż tak źle – z obecnych danych liczba posiadaczy Wii U na świecie przekracza już trzy miliony, można się więc nam nimi “pochylić” i przygotować oryginalną grę, która przynajmniej się zwróci.

Jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by odpuszczać Wii U, teraz wszystko jest w rękach Nintendo, które widocznie uwielbia swój hermetyczny rynek, swój sporych rozmiarów krąg wzajemnej adoracji. Chyba czas już z niego wyjść i przedstawić się nowym ludziom. Najlepiej tłumacząc czemu to takie drogie, lub po prostu przystosowując cenę do oferowanej jakości. Inaczej chyba się nie da.

Cascad
16 lutego 2013 - 17:15