Puppeteer – demo wylądowało jest pełne kukiełek i polskiego dubbingu - Cascad - 2 września 2013

Puppeteer – demo wylądowało, jest pełne kukiełek i polskiego dubbingu

Nowa gra Team Japan na PlayStation 3 ukaże się już niebawem – poprzedza ją demo, które powinno dać do zrozumienia wszystkim fanom platformówek, czy chcą sięgnąć pod ten nowy, „szmaciankowy” świat pełen groteski i szalejącego oświetlenia.


 

To czym jest Puppeteer?


 

Jest to gra wyglądająca jak przedstawienie w teatrze kukiełkowym, wykorzystująca moc konsoli Sony do przedstawienia struktury różnych materiałów – wełny, papieru i wielu tkanin. Historia skupia się wokół walki słońca i księżyca, przedstawiciel tej drugiej siły, każący nazywać się Misiem Bandziorem Królewskim uprowadził bowiem solarną księżniczkę i strzeże swego zamku kukiełkami wypełnionymi przez dusze dzieci.


 

My także jesteśmy jednym z uwięzionych w ten sposób dzieci i jako dzielny Kutaro wyruszamy w podróż po wykręconym świecie, starając się z niego wydostać przy pomocy Kalibrusa - magicznych nożyc zdolnych do cięcia wszelkiego rodzaju „scenografii” jaka staje nam na drodze.


 


 

Początek dema to poznanie wielkiego tygrysa, dziwacznej czarownicy i magicznego kota, którym poruszamy po całym ekranie przy pomocy prawej gałki odkrywając przy jego pomocy poukrywane na poziomach bonusy (działa jak kursor w przygodówkach). Przeskakujemy zatem z planszy na planszę, obserwując ich rozkładanie się i składanie (właśnie jakby były teatralną scenografią), uciekając przed kolejnymi nieprzyjemnościami i korzystając z mocy… zamiany głów.


 

Jako kukiełka łatwo tracimy bowiem cenny przywilej posiadania głowy, na szczęście jednak nie jest to śmiertelne i możemy korzystać z różnych „pudełek na mózg” uwalniając tajemnicze moce. I tak posiadając głowę-pająka przywołałem wielką tarantulę, która przeniosła mnie do specjalnego poziomu pełnego kolorowych bonusów… fajnie.


 


 

Na końcu otrzymujemy nożyce, których moc pozwala nam niemal latać ciachając wszystko na swej drodze – niestety w chwilę po pokonaniu nimi pierwszych przeciwników demko się kończy zostawiając gracza z kilkoma myślami:


 

  • To chyba nie powinna być produkcja pudełkowa.
  • Gry akcji są ostatnio zbyt często przerywane przez rozmowy i scenki, które nie są warte naszego czasu.
  • Wykręcony, fantasmagoryczny świat kukiełek tracących głowy jest dziwaczny – i to raczej nie w ten dobry sposób. 
  • Używanie nożyc jest naprawdę fajne.
  • Platformówki z postaciami 3D powinny mieć też trójwymiarowe sterowanie.
  • Projekty poziomów nie są zbyt przejrzyste na pierwszy rzut oka.
  • Dzieciaki-kukiełki fajnie starają się ukryć na planszach przed Misiem Bandziorem Królewskim.
  • Polski Dubbing świetnie się spisuje. To kolejny przykład na to, że takie gry powinny być lokalizowane z automatu. Brawo!


 

Reasumując: czy demo Puppeteera nakręca na zakup gry w dniu premiery? Myślę, że dla każdego kto ma 9-12 letnie dziecko w domu (czy to rodzeństwo, kuzynostwo czy potomek) będzie to dobra inwestycja, jednak wśród zalewu dużych produkcji jakie niebawem naskoczą na portfele starszych graczy będzie to tytuł zepchnięty na dalszy plan. Czy słusznie? Na chwilę obecną nie wiem, ale krótka prezentacja nie ma w sobie nic co mogłoby odciągnąć kogoś od wcześniej zaplanowanych „dużych” zakupów. A to, że nie ma w niej też nic wyraźnie złego to po prostu za mało.


 

Oby zatem pełna wersja pokazała więcej (a na to się zanosi, patrząc na zwiastuny) i doczekała się pozytywnych recenzji.


 


Jeżeli chcesz dotrzeć do większej ilości podobnych tekstów, zostać moim amigo, lub wygłosić epicki hejt - zrób to widocznie:

#na Facebookowej stronie Cascaderstwo (w kategorii zdrowie/uroda!).
#na rozrywkowym Twitterze pełnym czerstwych żartów i starych linków.

Dzięki!

 

Cascad
2 września 2013 - 13:35