Zazdrościliście kiedyś znajomemu posiadanej lustrzanki („która robi tak genialne zdjęcia”)? A może ciągle narzekacie, że musicie dokumentować rzeczywistość telefonem komórkowym? Jeśli na powyższe pytania krzyczycie ochoczo „TAK”, to ten tekst jest dla was.
Moja dobra koleżanka narzekała pewnego razu, że ma bardzo słaby aparat. Zachwalała jednocześnie aparat kolegi, który ponoć tworzy zdjęcia profesjonalne. Powiedziała coś w stylu: "Dobrym aparatem nie da sie zrobić złego zdjęcia" oraz "Nawet jak robiłam tym aparatem zdjęcie przedmiotowi X, to wyglądał o wiele lepiej niż jakbym robiła to swoim".
Osoby cykające bezrefleksyjnie fotki, a nie robiące zdjęcia (duuża różnica) nie potrafią rozróżnić fotografii dobrej technicznie od dobrej artystycznie. Jedno drugiego nie wyklucza i może się na siebie nakładać, ale również może występować osobno.
Technika
Zdjęcie dobre technicznie to takie zdjęcie, które nie jest niedoświetlone, prześwietlone, ucięte w połowie (np czubek głowy), rozmazane i zbyt ziarniste. Tyle. Jedyny problem jaki musimy pokonać przy chęci robienia zdjęcia poprawnego technicznie, to zapamiętanie kilku kompozycyjnych zależności oraz nauka podstawowych funkcji aparatu (już nawet nie chodzi o tryb manualny a choćby opanowanie odpowiednich trybów ekspozycji automatycznej).
Artyzm
Zdjęcie artystyczne, kreatywne, dające do myślenia, to kompletnie inna bajka. W przypadku, gdy znajdziemy jakiś niesamowity kadr, świetną paletę barw, czy sytuację, która coś symbolizuje - technikalia odgrywają o wiele mniejszą rolę. Oczywiście, w każdym typie fotografii wymagane jest zachowanie ostrości, ale w przypadku tego typu fotografii pierwszym problemem jakiemu musimy sprostać to nasza wyobraźnia i zmysł wyłapywania rzeczy niezwykłych z pozornie normalnych rzeczy.
Przykrym faktem jest to, że zwykli ludzie, niezajmujący się choćby hobbystycznie fotografią, znacznie częściej chwalą zdjęcia dobre technicznie, a te artystyczne i kreatywne o wiele słabiej rzucają im się w oczy. Zachwycają się ostrym odwzorowaniem przedmiotów, czy ludzi i to, czy zdjęcie coś wyraża sobą, nie jest dla nich już tak istotne.
Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że zdjęcie dobre technicznie, ale pozbawione „tego czegoś” na ogół jest zdjęciem nudnym, zbyt pustym albo zbyt przepełnionym (np. ludźmi, przedmiotami). Zdjęciom wyłącznie technicznym brakuje „duszy”, która powoduje, że zdjęcia artystyczne u człowieka wrażliwego na ten typ fotografii wywołują o wiele większe i głębsze emocje. Ten typ fotografii dominuje u osób, które niekoniecznie chcą zagłębiać się w fotografię, ale posiadają pewien zmysł estetyki, dzięki czemu potrafią odizolować ciekawy obiekt z tła. Drugim przykładem jest oczywiście fotografia prasowa, gdzie efekt ten pogłębia się z roku na rok, z racji braku pieniędzy na profesjonalnych fotografów.
Znacznie bardziej złożonym aspektem fotografowania jest stworzenie małych dzieł sztuki, które często nie tylko fenomenalnie i ciekawie wyglądają, ale też wywołują u oglądającego emocje wręcz nierealne jeśli chodzi o zwykłe, statyczne zdjęcie. Przecież to tylko fotografia, prawda? Film znacznie łatwiej przemawia do odbiorców, bo twórca może potęgować napięcie, czy wydłużać kadrowanie postaci, której twarz wyraża głębokie emocje. Fotograf często ma to jedno „ujęcie życia”, które, jeśli dobierze choćby zły kadr, może nagle przerodzić się w banalną i jedynie poprawną technicznie fotografię. Należy pamiętać, że najbardziej emocjonalne fotografie, to te, gdzie osoba fotografowana nie wie, że ktoś jej robi zdjęcie. Pozowane zdjęcia, gdzie każdy z tyłu głowy ma „o Jezu, jak ja wyglądam. Może za dużo tuszu? Albo za mało? Moja ręka jakoś tak dziwnie wygląda..” nigdy nie oddadzą realnych emocji, czyli tego, o czym świadomy fotograf marzy.
Tak na marginesie: chcąc zobrazować omawiany temat, udałem się w kierunku Google Grafika. Pod hasłem „creative photography” wyskoczyły mi niemal same fotomanipulacje. Moim zdaniem ta dziedzina sztuki znacznie lepiej pasuje do grafiki komputerowej, niż fotografii. Prawdziwa fotografia broni się sama, bez jakiejkolwiek liftingu w Photoshopie (oprócz balansu bieli, dzięki któremu zdjęcie potrafi być o wiele bardziej atrakcyjne technicznie).
Nieco prościej jest w przypadku ciekawych fotografii martwej natury. Tutaj nie musimy mierzyć się z niskim progiem błędu i ograniczonym czasem, a jedynym mankamentem jest znalezienie tematu. Doświadczeni fotografowie potrafią odnaleźć tysiące świetnych ujęć w jednej uliczce miejskiej. Zwykły przechodzień nie zauważyłby nawet ułamka tego, nad czym fotograf się tak zachwyca. Dlatego też początkujący powinni tworzyć zdjęcia tematyczne. Jeśli interesują nas piękne, stare kamienice, ale banalne zdjęcia budynków już nam nie wystarczają, to należy nieco zagłębić się w temat. Można przecież zrobić zdjęcie ponurej klatki schodowej albo starego, zalepionego taśmą okna, przez które do pomieszczenia dostaje się genialne światło.
Ogół w fotografii kreatywnej nigdy nie miał racji bytu.
Świetnym przykładem jest tutaj video warsztat świetnego fotografa, Bryana Petersona. Swoją drogą, polecam Wam jego książki (ale o tym na końcu wpisu), bo gość pisze ciekawie, zrozumiale i ma naprawdę "lekkie pióro".
Podsumowanie?
Połączenie fotografii kreatywnej z fotografią poprawną technicznie skutkuje świetnymi zdjęciami. To banalna wręcz zależność, która jednak wcale tak prosta nie jest. Wymaga nieraz tysięcy zdjęć tylko po to, by wyłowić kilka zdjęć, które z przyjemnością mogą oglądać setki tysięcy ludzi. Nauczyć się fotografować poprawnie może dosłownie każdy, kto posiada aparat, nawet ten w komórce. Fotografia kreatywna wymaga sporej ilości czasu w analizowaniu rzeczywistości, by móc odnajdywać to, czego inni nie widzą.
Najgorsze dopiero przed nami
Na zupełnie innym biegunie znajdują się ludzie, którzy nawet świetnej jakości lustrzankami potrafią robić zdjęcia fatalnej jakości. Nie rozumieją choćby tak prostego faktu, że używając flasha spłaszczają dramatycznie zdjęcia, a błysk lampy paskudnie odbija się w przysłowiowym (i nie tylko przysłowiowym) brudnym lustrze.
Nagminnie stosują też niebieskie, zielone lub fioletowe filtry, które nałożone na fatalnej jakości (artystycznej) zdjęcie, powodują, że bardziej wrażliwy człowiek może poczuć jak krwawią mu gałki oczne. Nie będę tutaj wspominać o nakładaniu filtrów na zdjęcia z kamerek internetowych, bo naprawdę nie chcę aż tak się pogrążać estetycznie.
And the winner is..
Aby zakończyć ten wpis nieco bardziej optymistycznym akcentem, niż ten powyżej, zaproponuję wam kilka bardzo ciekawych książek (polecam każdą z jego publikacji), dzięki którym przebiegniecie przez wszelkie techniczne aspekty fotografii niemal niezauważalnie, a przy okazji obejrzycie świetne zdjęcia, które mogą stanowić dobrą inspirację do własnych eksperymentów.
Pamiętajcie, że nie aparat czyni z człowieka fotografa. Nawet najprostszym kompaktem (a obecnie również komórką) można zrobić zapierające dech w piersi zdjęcia. Wystarczy odrobina wiedzy i sporo chęci.
Jak myślicie, czy kreatywna fotografia bez udziału brutalnej edycji jest w stanie przetrwać modę na „fotoszopowanie”? Zwracacie uwagę na wartość artystyczną zdjęcia, czy interesuje was jedynie to, co jest jego głównym tematem? Zachęcam do dyskusji.