Far Cry 3 Blood Dragon wygląda na naprawdę pokręcone, słodkie i zabawne połączenie kiczowatego kina z VHSów z niezłym systemem ze znanej serii FPSów. Piraci już przeszli, ja czekam na premierę i grzeję sobie serce muzyką rodem z Zabójcy Cyborgów, Elektronicznego Dzikusa i Huntera - Łowcy Cyberdinozaurów.
Powerglove odpowiedzialni za muzykę w grze spisali się na medal. Promocyjne utwory można sprawdzić tutaj, a sama stylizacja muzyki nie udała się tak dobrze w żadnej grze od czasów Double Dragon Neon. Nie żeby to było jakoś dawno, ale to piękny znak rozwoju pewnych z gier wideo - nie boją się czerpać z przeszłosci wzroców innych niż piksele i ukradziona mechanika. Ja wiem, że Blood Dragon sprawdze choćby ze względów estetyczno-klimatycznych.
Nie żebym od razu bił owacje na stojąco, ale Blood Dragon jest świetnym pokazem tego, że wykorzystanie mechaniki z gry AAA oraz podpięcie się pod nią tytułem pozwala na stworzenie czegoś innego. Oj ile bym dał za takie wariacje do Resident Evil, Assasynów, Devil May Cry czy starego, dobrego Mario. Oj ile bym dał...