Coś o najlepszych długich ujęciach w kinie - fsm - 27 kwietnia 2013

Coś o najlepszych, długich ujęciach w kinie

Każdy kocha kino (choć trochę... każdy, prawda?). Miłość do kina może przejawiać się na różne sposoby. U mnie wygląda to tak, że poza zaliczaniem masy seansów w kinie, nadrabianiem braków w domu i gadaniem o filmach, lubię zwracać uwagę i doceniać pojedyncze aspekty. Najlepsze wstępy, najlepsze eksplozje, najlepsze sceny walki, najlepsze slo-mo i inne tego typu rzeczy. Tym razem tekst będzie o najlepszych (subiektywnie, a jakże) długich ujęciach w kinie.

Tak, ta scena też będzie w tekście :)

Trwające po kilka lub nawet kilkanaście minut nieprzerwane kamerowe jazdy zawsze robią na mnie wielkie wrażenie, bo absolutnie cała ekpia na planie musi być w najwyższej dyspozycji, by nie spartolić jakiegoś detalu, przez który będzie trzeba całość powtarzać. Zapraszam na tę skromną formę oddania szacunku ludziom, którzy potrafiom takie rzeczy robić (wspomnę tu mistrza Hitchcocka, który już w 1948 roku chciał nakręcić film Sznur w całości składający się z jednego ujęcia, ale jego wizja przerosła dostępną technologię). A zatem - oto lista najfajniejszych, moim zdaniem, długich ujęć w filmach oraz specjalny bonus dla ludzi, którzy lubią wchodzić głębiej (bez skojarzeń :P).

Kill Bill Vol. 1

Jedno z najbardziej znanych "tracking shots" (nie ma jak używanie angielskich wstawek, em aj rajt?) ostatnich lat. Oto restauracja, w której niedługo rozegra się słynna masakra. Kamera towarzyszy bohaterce, przelatuje nad ścianami, by potem ją zostawić i zaprezentować kilka innych postaci. Czad!

Magnolia

Paul Thomas Anderson lubi używać w swoich filmach wydłużonych ujęć (świetne jest m.in. w Boogie Nights), a to poniższe zostało nakręcone na potrzeby jednego z moich ulubionych filmów - Magnolii. Zapraszamy na trwającą ponad 2 minuty wycieczkę po korytarzach telewizyjnego studia z rewelacyjnym powrotem do opuszczonego w pewnym momencie dziecięcego bohatera tego segmentu.

Serenity

Firefly to serial, za którym tęsknią miliony, Joss Whedon to reżyser, którego kochają miliony, Serenity to próba ugłaskania zawiedzionych fanów. Próba nieźle sprawdzająca się jako samodzielny film, próba zaczynająca się sprytnym, długim ujęciem prezentującym statek i załogę. Intro trwa dobre 8 minut, ale w połowie jest zastosowane niezauważalne cięcie. Nie szkodzi, i tak jest super. Niestety - na YT są tylko parszywej jakości kopie tego fragmentu. Może w zamian trzeba było dać słynne ujęcie z Avengers?

Oldboy

Genialny film i genialna, trzyminutowa scena walki w korytarzu. Nic dodać, nic ująć. Oglądać.

Ludzkie dzieci

Ciekawa sprawa - film oglądałem dosyć dawno temu i jako najlepszą zapamiętałem głównie trwającąaż kilkanaście minut (!!! - chyba bez przerw, ale co ja tam wiem) kamerową jazdę towarzyszącą Clive'owi Owenowi, który przedziera się przez pobojowisko i zrujnowany blok pełen biednych ludzi. Tymczasem YT i Internet bardzo chciały mi przypomnieć inną sekwencję z tego filmu - nakręconą niemal w całości w środku jadącego samochodu eksplozję talentu całej ekipy. 4 minuty mistrzostwa świata. Będzie spoiler, ale co tam...

Zapowiedź

Niezły film wdeptany w ziemię przez durne zakończenie. Ale katastrofa samolotu została zapamiętana przez wszystkich, bo jest naprawdę efektowna i naprawdę jednoujęciowa (a dokładniej: jest jednoujęciowa mniej-więcej od 1:20 poniższego filmiku).

Lśnienie

Najkrótsza z prezentowanych scen - poniżej minuty (a zapamiętałem ją jako znacznie dłuższą... ciekawe), ale przez niesamowity klimat i z szacunku dla Jego Kubrickowatowości zamieszczam ją poniżej.

The Protector

Ten fragment umieściłem już na liście z najlepszymi walkami, ale zdecydowanie zasługuje, by znaleźć się już tutaj. Tako dopracowanej choreografii walki w jednym, długim ujęciu świat nie widział. Tony Jaa jest taki, że o jaa (żart).

Z Archiwum X

Jedyny przykład produkcji telewizyjnej, bowiem tego typu zagrywki przez koszt i złożnoność są rzadko stosowane na małym ekranie. Ale Chris Carter i jego nasjłynniejszy produkt to rzecz ponadczasowa, cieszy mnie więc fakt, że X-files błyszczy również pod tym względem. Oto trzeci odcinek szóstego sezonu - Triangle - składający się z czterech długich, pojedynczych ujęć. Niststy - na YT fragmentówbrak, więc odsyłam Was na stronę z bogactwem wiedzy w tym temacie. Go, Scully!

Doom

Na koniec ukłon w stronę gier. Film jest słaby, ale muzyka zeń jest świetna, podobnie jak świetna jest scena nakręcona z perspektywy pierwszej osoby. Karl Urban bawi się w Doom Marine'a, a poniższe 3 minuty to najlepszy element tej produkcji.

Poza listą znajduje się specjalne wyróżnienie dla pierwszego (chyba, nie znalazłem informacji o starszej tego typu akcji) kinowego filmu nakręconego w całości jako jedno długie ujęcie. Mike Figgis (twórca Zostawić Las Vegas) stworzył w 2000 roku eksperymentalny film Timecode składający się z czterech jednoczesnie odtwarzanych 90-minutowych ujęć pokazjących urywek z życia czterech osób. Czy jest to oglądalne? Nie mam pojęcia. Czy zasługuje na uznanie? Jak jasna cholera! Podobny wyczyn, ku uciesze widzów i krytykow, został dokonany dwa lata później przy okazji tworzenia filmu Rosyjska Arka.

A teraz bonus dla fanów drażenia tematu. Jest sobie taka strona Steadishots.org (link dałem też powyżej przy okazji X-files) poświęcona w 100% filmowym długim ujęciom nakręconym przy użyciu Steadicamu. W bazie jest cała masa tytułów z konkretnymi fragmentami filmów i często ciekawymi komentarzami samych operatorów. Naprawde warto zajrzeć, nawet jeśli nie znajdziecie tam Ludzkich dzieci, o których wspomniałem powyżej (zapewne nie używano przy tej sekwencji steadicamu?). Każda taka cudna, długa, dopracowana w najmniejszych szczegółach to malutkie dziełko sztuczki :) Na tym zakończę i luźno zapytam: w polskim kinie ktoś takie rzeczy robi, czy nie? Bo pamięć i Google zawodzą...

PS Dobrze wiem, że nie wspomniałem o całej masie tego typu majstersztyków (brakuje choćby świetnego otwarcia średniego filmu Oczy węża - steadicamowe ujęcie trwa tam ponad 7 minut), ale w przeciwnym razie w komentarzach nie byłoby ciekawych linków. No bo przecież wstawicie coś, hm? :)

fsm
27 kwietnia 2013 - 19:43