Te dwie frazy to najczęściej spotykane nazwy tematów na forach, w których gracze próbują w jakikolwiek sposób rozreklamować swoją działalność na portalu You Tube. Własne kanały stały się popularne kiedy okazało, że czołowi polscy „zagrajmerzy” zarabiają na robieniu materiałów z gier wraz ze swoim komentarzem. Na fali pojawiło się wielu młodych, zdolnych, kreatywnych ludzi pragnących łączyć pasje z zarabianiem kilku złoty z partnerstwa. Jak mi idzie i co z tego wyszło?
Właściwie to mało z tego wyszło( o jakości niewspominając). Zagrajmerów się namnożyło jak grzybów po deszczu, duża część osób zniechęciło się do You Tuba przez nich i zaczęły padać nieprzyjazne określenia w stosunku do samych twórców. Trudno się spodziewać czegoś innego bowiem „zagrajemerzy”(nienawidzę tego słowa) popełniają kilka zasadniczych błędów od samego początku, pozwolę sobie wypunktować.
Oczywiście jest duża szansa, że ktoś się trafi mądry(albo mało zmotywowany) i odpowiedzi na te pytania wyjdą mu negatywnie, i wtedy sobie odpuści. Uff, ulga. Jednak nie wszyscy się tak łatwo poddają. Wówczas na forach pojawia się wątek reklamujący „twórczość”.
Nie wiem jak inni, ale ja zawsze mam nadzieje, że zobaczę coś dobrego, coś czego nigdy wcześniej nie widziałem itd. I chętnie napiszę jakiś pozytywny post, pochwalę, zmotywuje do robienie więcej. Po prostu wesprę słowem. Niestety po wejściu w wątek okazuje się, że to kolejny młody człowiek, który nagrał letsplaya z komentarzem, strasznie przynudza, wykazuje się zerową kreatywnością i w dodatku prosi o lajki, łapki i suby… I jeszcze to gadanie, że z przyjemności i nie dla kasy.
Aż się człowiekowi przypomina scena z filmu Jak się pozbyć cellulitu, kiedy to postać grana Wojtka Mecwaldowskiego wygłasza komentarz zwracający się do Boga korzystając przy tym z najpopularniejszego polskiego słowa. Sam film jest w sumie bardzo słaby, jednak ta jedna scena może pomóc przy opisywaniu swoich emocji.
Zawsze byłem zdania, że im więcej osób coś robi to jest większa szansa, że trafi się ktoś wyjątkowy, jakiś talent. Jednak kiedy człowiek widzi setny raz to samo (gdzie każdemu kolejny myśli, że to co robi jest ambitne i odkrywcze) to się zaczyna wahać czy to na pewno jest dobre myślenie. I wcale się nie dziwie osobom, którzy negatywnie podchodzą do ludzi robiących filmik z gier ze swoim komentarzem. Jeszcze trochę i sam zacznę uważać to środowisko za toksyczne i niepotrzebne.
Dlaczego nikt nie pójdzie w tą stronę co np. taki Adbuster – zrobił coś, na co nikt inny nie wpadł. Zdobywając większą popularność niż wszyscy zagrajmerzy razem wzięci.
Tak oczywiste jest, że znacznie łatwiej jest uruchomić grę, jakiś program do zgrywania i zacząć gadać pierdoły. Ale takie działania w tym momencie, nie pozwalają nic osiągnąć.
Oczywiście życzę powodzenia każdemu kto chce zacząć działać na YouTube.:)