10 książek SF które powinny trafić na kinowy ekran - Jędrzej Bukowski - 20 maja 2013

10 książek SF, które powinny trafić na kinowy ekran

Jakiś czas temu pojawił się zwiastun "Gry Endera", który został nakręcony na podstawie słynnej powieści science-fiction Orsona Scotta Carda pod tym samym tytułem. Co raz więcej klasycznych tytułów SF jest przenoszona przez magików z Hollywood na język filmowy. Jakie ekranizacje byście z chęcią jeszcze zobaczyli na wielkim ekranie? Przed Wami 10 powieści bądź też cykli, które wedle mojego uznania powinny zostać koniecznie zekranizowane (kolejność przypadkowa).

 

Neuromancer - William Gibson


Dlaczego?

  • Bo to biblia cyberpunku - jednego z najbardziej efekciarskich podgatunków fantastyki. Gdyby nie William Gibson i jego "Neuromancer", dzisiaj byśmy z całą pewnością nie zobaczyli "Matrixa". Wirtualna rzeczywistość, kowboje cyberprzestrzeni, NeoTokio, wielkie korporacje, sztuczna inteligencja - być może dzisiaj w erze facebooka, smarthphonów i gadżeciarstwa, całość może wydawać się nieco przestarzała, ale kto z nas nie lubi mrocznego świata przyszłości z hakerami w tle?

Reżyser?

  • Co ciekawe - film jest już od dłuższego czasu w planach i ma nawet reżysera. Jest nim Vincenzo Natali, gość od kultowego "Cube'a". Dobry wybór. Szkoda tylko, że od wielu, wielu lat z tym tematem nic się nie dzieje.

 


Ubik - Philip K. Dick


Dlaczego?

  • Bo książki Philipa K. Dicka praktycznie się nie starzeją. Bo "Ubik" to jedna z jego najlepszych powieści, która jest niesamowicie plastyczna i aż się prosi o to, by zrobić mindfucka widzom. Bo jeśli przeniesiono "Blade Runnera" w latach '80, to czas na coś jeszcze lepszego.

Reżyser?

  • Christopher Nolan zrobił znakomitą "Incepcję" z onirycznym światem, więc wiedziałby jak zabrać się za "Ubika". No i ten twórca co lubi robić widzom wodę z mózgu.

 


Żelazny Szczur - Harry Harrison


Dlaczego?

  • Bo to najfajniejszy badass w literaturze SF - niepokonany kosmiczny przestępca, który przy okazji jest szpiegiem. Riddick może i jest fajny, ale jestem przekonany, że Stalowemu Szczurowi mógłby stopy lizać. A awanturnicze SF z wartką akcja zawsze jest mile widziane.

Reżyser?

  • Steven Spielberg, bo wiedział jak zrobić awanturniczego "Indiane Jonesa", a tutaj wystarczyłoby pójść w klimat podróż międzygwiezdnych. I wychodzą mu wysokobudżetowe filmy SF.

 


Hyperion - Dan Simmons


Dlaczego?

  • Bo to epicka powieść, która naszpikowana byłaby efektami specjalnymi i nadawałaby się na letni blockbuster - mimo niekoniecznie łatwej fabuły (już widzę jak fani mnie za to stwierdzenie rozszarpują). Hollywood by pewnie mocno spłaszczył całą otoczkę mistyki pod pozorem banalnych haseł dla zjadaczy hamburgerów, ale nie oszukujmy się - przynajmniej byłoby pięknie :-)

Reżyser?

  • Rodzeństwo Wachowskich udowodniło, że potrafi w jednym filmie prowadzić kilka wątków jednocześnie przy okazji "Atlasu Chmur", więc "Hyperion" byłby dla nich idealny.

 


Diuna - Frank Herbert


Dlaczego?

  • Bo należy jej się porządne wykonanie. Tak - doczekała się ekranizacji od  Davida Lyncha. Tak - doczekała się miniserii. Ale bez jaj - ta jedna z najlepszych powieści SF powinna mieć wysokobudżetowe widowisko prosto z Hollywood! Szkoda, że Disney postanowił stworzyć "Johna Cartera" w podobnej estetyce, który okazał się jedną z największych klap finansowych wielkiego studia.

Reżyser?

  • A niech mnie - niech będzie nawet George Lucas! Tatooine zawsze fajnie wyglądało w "Gwiezdnych Wojnach", a klimat rodem z "Diuny"!

 


Pan Lodowego Ogrodu - Jarosław Grzędowicz


Dlaczego?

  • Niech będzie akcent polski. "Pan Lodowego Ogrodu" bije wszelkie rekordy popularności wśród fanów rodzimej fantastyki i nie dziwota, bo to sprawnie napisana seria, która w fenomenalny sposób łączy fantasy z science-fiction. Tylko broń Boże - niech tego nie robią Polacy! (chyba że Platige Image w formie animacji).

Reżyser

  • O właśnie - pociągnijmy dalej w klimaty patriotyczne. Tomek Bagiński powinien idealnie się wpasować w te klimaty. A potem nominacja do Oscara!

 


Nakręcana Dziewczyna - Paolo Bacigalupi


Dlaczego?

  • Bo to nowoczesne, mocne i bardzo prawdopodobne SF. Efekt cieplarniany, epidemie i głód Ziemi kontrolowany jest przez koncerny kaloryczne. A teraz w dobie paniki przed GMO, taki obraz byłby niezwykle na czasie. Projekt z pewnością by się nie sprzedał, ale mógłby zyskać status kultowego po latach.

Reżyser?

  • Pod takie mocne tematy idealnie nadaje się Alfonso Cuaron - twórca wyśmienitych "Ludzkich dzieci" oraz nadciągającej "Grawitacji".

 


Cieplarnia - Brian W. Aldiss


Dlaczego?

  • Bo w tym zestawieniu nie ma nic... makabrycznego! A "Cieplarnia" swoją wizją przeraża. Ziemia absolutnie jest zdominowana przez świat roślinny, który przeraża i fascynuje zarazem. Ludzie, którzy są mocno zmutowani, są nic nie znaczącym elementem ekosystemu.

Reżyser?

  • David Cronenberg jak był młody, to lubił etapować groteską. Przypomnijcie chociażby sobie "Muchę". A teraz wyobraźcie sobie taką przytłaczająca atmosferę x100. Tak, ten film pojawiłby się tylko na festiwalach filmowych i reklamowano by go jako "najbardziej kontrowersyjna wizja człowieka w filmie!".

 


Ślepowidzenie - Peter Watts


Dlaczego?

  • Hard science-fiction jest zawsze w cenie. Niekoniecznie jako film, który dobrze się sprzeda (niestety), ale jako film, który zostanie doceniony przez krytykę. A motyw "pierwszego kontaktu" połączonego z wampirami brzmi intrygująco - nawet dla producentów hollywoodzkich.

Reżyser?

  • Neil Blomkamp stworzył "Dystrykt 9". W takim przypadku "Ślepowidzenie" byłoby dla niego znakomitym wyborem, bo twórca lubi motywy socjologiczne i technologiczne.

 


Mroczna Wieża - Stephen King


Dlaczego?

  • Bo to najlepsza seria powieściowa Stephena Kinga. A jego powieści ekranizują jak leci i wiele z nich staje się hitami. A cykl ten ma wszystko by stać się wielkim hitem. Problemem jest jedynie, że to aż siedem strasznie rozbudowanych części.

Reżyser?

  • O przeniesiu mówi się cały czas. Ba, nawet Warner Bros. już miał robić całość (w postaci trzech filmów i dwóch serii serialowych), ale ostatecznie finanse ich przeraziły. Teraz zaś pojawił się tajemniczy inwestor i może coś się ruszy. A reżyserem póki co jest Ron Howard znany z "Willow".




Podobają Ci się moje wpisy? Zachęcam do zaglądania na stronę, którą prowadzę:

Jędrzej Bukowski
20 maja 2013 - 13:10