To już pewne - Platige Image potwierdziło, że ma zamiar zrealizować aktorski film kinowy "Wiedźmin". Do rozpoczęcia prac pozostało jeszcze wiele czasu, więc przypomnijmy sobię, jak wyglądała pierwsza ekranizacja w postaci fabularnego filmu i serialu od Marka Brodzkiego. Przed Wami kilka fragmentów, których nie sposób wymazać z pamięci (a zapewne bardzo byśmy wszyscy tego chcieli!).
Zbiory opowiadań oraz sagę o Wiedźminie przeczytałem będąc nastolatkiem i krótko po tym, ogłoszono realizację filmu. Już wtedy była to informacja dużego kalibru - pojawiły się nawet materiału z planu filmowego w Teleexpressie, dzięki czemu rodzina wokół przestała mnie brać za dziwaka, a z uznaniem zaczęła wypowiadać się o moich czytelniczych zainteresowaniach.
A potem pojechaliśmy wraz z klasą na wycieczkę do Gdyni oraz do Silver Screen (pamięta ktoś te kinopleksy?), by obejrzeć "Wiedźmina". Nakręciłem całą swoją klasę i byłem pełen nadziei, że to będzie dobre kino. Cóż - nie trudno się domyślić co było potem.
Dzisiaj serial i film pełnometrażowy to raczej ciekawostka i z perspektywy czasu patrzy się na całość nieco z przymrużeniem oka. Bo serio - dzban piwa dla tego, kto nie złapie się za głowę podczas oglądania. Żeby nie było, że jestem malkontentem totalnym - muzykę, którą skomponował Grzegorz Ciechowski, lubię sobie włączyć w tle do dziś.
Tymczasem więcej o nowym "Wiedźminie" od Tomka Bagińskiego i jego ekipy Platige Image przeczytacie TUTAJ, zaś ja apeluje, aby ta ekranizacja nie wyglądała tak jak poniżej:
Oraz to na co wszyscy czekają najbardziej...
SMOK !!!
Obserwuj mnie na Facebooku i Twiterze