To lubimy. Grand Prix Kanady opuszczamy bez jakiegokolwiek uczucia niedosytu - sporo wyprzedzeń, kilka kontaktów i kar oraz bezpardonowa walka kilku z kierowców. Szkoda tylko, że Vettel po raz kolejny nie dał szansy innym kierowcom i od początku do końca przewodził stawce z bardzo dużą przewagą.
Rewelacja wczorajszych kwalifikacji, Valtteri Bottas, który stardował z trzeciej pozycji... zawiódł. Rzecz jasna nie miał szansy na utrzymanie pozycji, ale po cichu liczyłem, że młodemu Finowi uda się zdobyć choćby punkcik. Niestety, zaraz po starcie szybkie bolidy Ferrari, Red Bulla, czy Mercedesa zostawiły Bottasa z tyłu. Późniejszy kontakt z Sutilem nie pomógł Finowi, zaszkodził też samemu Sutilowi, który wykręcił efektowną 'trzystasześćdziesiątkę', a chwilę później miał na swoim tylnym skrzydle Pastora Maldonado. Szczęśliwie udało mu się zakończyć wyścig na punktowanej pozycji.
Wielkie brawa należą się kierowcom Ferrari - Alonso nie pozwolił odjechać kierowcom jadącym przed nim, nie popełnił większego błędu i dzięki temu dojechał na 2 miejscu (startował z 6). Z kolei wielki pechowiec Massa, który po błędzie podczas kwalifikacji na starcie stanął dopiero na 16 miejscu, ostatecznie ukończył na 8, efektownie wyprzedzając na przedostatnim okrążeniu Kimiego Raikkonena (sam Kimi chyba nie zaliczy występu na torze w Montrealu do udanych). Vettel jak po sznurku - od startu do mety bezkonkurencyjny.
Co ciekawe, dwaj kierowcy otrymali karę przejazdu przez pit-stop za ignorowanie niebieskiej flagi - Giedo van der Garde i Adrian Sutil. W przypadku Giedo van der Garde i Marka Webbera zakończyło się nawet na kontakcie (za co kierowca Caterhama otrzymał nawet karę stop&go). Zresztą chwilę później zarówno Holender, jak i Nico Hulkenberg musieli zakończyć wyścig po zderzeniu na ostatniej szykanie. Wyścig w Kanadzie był też pechowy dla Estebana Gutierreza, który przywitał się z bandą na trzecim zakręcie. Ciekawostka - Paul di Resta przejechał 57 okrążeń na jednym komplecie pośrednich opon. Można? Można.
To co, za trzy tygodnie widzimy się na Silverstone?
A jak wam podobał się wyścig w Montrealu?
<Spodobał ci się tekst? Wpisy i felietony przypadły ci do gustu? Polub growo&owo na Facebooku ^^ Znajdź mnie też na Google+>