Catdammit to kolejna niezależna gra o uzależnionych od mleka kotach (serio, coraz ich więcej), która próbuje podbić nasze przesycone miłością do tych zwierząt serca. A jako, że jest darmowa, ładna i ciekawa ma na to spore szanse. Zasady są proste – niszcz wszystko co możesz, ale nie zgrzej się przy tym za bardzo!
Każdy z nas ma jakiś zły okres w życiu. Dla jednego to poniedziałki, dla innego podstawówka, a dla jeszcze innego cała świadoma egzystencja okupiona krwią i łzami. Bohater Catdammit trafia akurat na taki bardzo zły dzień, w momencie gdy ma do dyspozycji bardzo, bardzo ostrą piłę mechaniczną. I ma zamiar nią porządzić, obracając miasto w pył.
Niszczymy samochody, obiekty, ganiamy mieszkańców, a nasze szaleństwa są odpowiednio punktowane. Konieczność chłodzenia się, przy robieniu jak największej rozróby to bardzo dobry pomysł, który przywodzi mi na myśl kultowe Shinobi z PlayStation 2. Popędza nas czas, ale dzięki przyjemnemu sterowaniu oraz pięknej, minimalistycznej, ale dobrze wystylizowanej grafice 3D Catdammit sprawdza się idealna na wszelkiego rodzaju przerwy.
Właściwie całe Catdammit to świetna „gra do kawy”. Rozgrywka trwa chwileczkę, system punktacji zachęca do powtórek, a dynamika i oprawa cieszą gracza. Zasady automatowych gier są wiecznie żywe, i jak (niestety) pokazują recenzje niektórych gier, wielu graczy zapomina, że powtarzanie etapów dla punktów jest zabawne. Zabawny jest także twist związany z samym wyświetlaniem wyniku, który niejednego art-gamera mógłby wprowadzić w melancholijny, pełen zadumy i moralizowania nastrój. Na szczęście Catdammit jest raczej dla normalnych.
Jak w przypadku każdej dobrej gry „z okienka” to szybki zastrzyk zabawy i jestem ciekaw co w przyszłości zaprezentują autorzy. Przyznam szczerze – to projekt, który po sporym rozbudowaniu miałby rację bytu jako komercyjna produkcja. Warto pograć, warto mieć oko na rozwój zespołu!
Artur Hilger, jeden z twórców gry, odpowiedział na kilka moich pytań:
1. Cześć! Ile czasu zajęła Wam praca nad tytułem? Czy planujecie kontynuację?
Cześć! Praca nad CATDAMMIT! to były trzy intensywne tygodnie nauki Unity3D i jednoczesne przygotowywanie assetów, żeby zdążyć przed deadline'em konkursowym. Późno się dowiedzieliśmy o "Get Into Games Challenge" to i parę nieprzespanych nocy trzeba było wpisać do kalendarza. Potem - po opadnięciu emocji - to już były trzy leniwe miesiące dopieszczania wszystkiego i naprawiania błędów. Dzisiaj pewnie zrobili byśmy ją w niecały miesiąc. Od początku do końca. A kontynuacja? Jeśli CATDAMMIT! przypadnie graczom do gustu, to dlaczego nie?
2. Nad czym obecnie pracujecie?
W tej chwili przygotowujemy CATDAMMIT! w wersji "Director's Cat". Mamy do naprawienia kilka bugów z colliderami (które wypłynęły przy okazji YouTube'owych gameplay'ów) i plany rozszerzenia mapy o kilka nowych lokacji, o których opowiemy niebawem. Na pewno gierka pozostanie darmowa i raczej nie obniżymy jej poziomu trudności. Będziemy próbowali też poszerzyć grono odbiorców.
3. Czy planujecie komercyjne tytuły?
Nie wiem czy do końca rozumiem co masz na myśli, mówiąc o 'planowaniu komercyjnego tytułu'. Jeśli chodzi o robienie 'pewniaków' według sprawdzonego schematu i panujących trendów - to nie. Jeżeli pytasz o to, czy chcemy, żeby nasze produkcje świetnie się sprzedawały, oraz czy zrobimy wszystko, żeby były warte swojej ceny - wtedy zdecydowanie tak. Na pewno będziemy dążyć do podniesienia poprzeczki jakościowej w kolejnych grach.
4. Jak w ogóle doszło do powstania gry?
CATDAMMIT! był tytułem przygotowanym na konkurs "Get Into Games" organizowany przez magazyn EDGE i Unity3D. Narzuconym tematem było "Do No Harm" - od razu wpadliśmy na pomysł kota, biegającego po mieście z przyklejoną do łap piłą mechaniczną. Chcieliśmy, żeby gracze starali się dokonać jak najmniejszych szkód, ponieważ na końcu levelu otrzymywali rachunek od urzędu miasta z wezwaniem do pokrycia kosztów. Kiedy zaczęliśmy nad nią pracę, do ostatecznego terminu składania zgłoszeń pozostały trzy tygodnie a nigdy wcześniej nie pracowaliśmy w Unity3d. To była nasza pierwsza gra w ogóle... No i puenta jest taka, że nie wygraliśmy tego konkursu, (nikt się do nas nawet nie odezwał), postanowiliśmy dopracować CATDAMMIT! i wrzucić ją za darmo na naszą stronę.