Każdy z fanów wirtualnych pól walki, czy to na froncie Battlefielda, Call of Duty, Army czy innych pierwszoosobowych strzelanin, ma jakiś swój styl gry, charakterystyczne nawyki, które, moim zdaniem, można przypisać do jednej z dwóch grup - umownie postanowiłem nazwać je stylem szturmowca i stylem snajpera. Zastanawialiście się kiedyś, który styl bardziej charakteryzuje wasze zachowania na wirtualnych strzelnicach?
1. Dobór wyposażenia
Podstawową kwestią, jaka przechyla szalę, co ciekawe, nieznacznie na jedną ze stron jest dobór konkretnego wyposażenia. Wydawałoby się, że jest to element, który właściwie powinien być decydujący i zasadniczo być decydującym dla całego tekstu. Dlaczego więc przechyla on szalę jedynie nieznacznie? Ano dlatego, że w historii strzelania wyborowego zapisało się wielu snajperów, tzw. samouków, którzy nie dysponowali wyposażeniem odmiennym od innych piechurów. Dostawali taki sam karabin, czy to powtarzalny czy samopowtarzalny, co inni żołnierze, czasem tylko wyposażony w prymitywną i kiepskiej jakości optykę. Jak to przełożyć na grunt gier? Nie ma wielkiego znaczenia, jaką broń wybieracie na początku. Może to być broń samopowtarzalna, powtarzalna bądź automatyczna. Ważne, czy na otwartej mapie wybieracie celownik o jakimkolwiek powiększeniu, chociażby PSO-1. Na mapach miejskich nie ma to akurat większego znaczenia, ponieważ na odległościach nie większych niż 200m całkowicie wystarczający jest celownik kolimatorowy.
Inna kwestia to wyposażenie dodatkowe - większa ilość granatów, podwieszane do broni granatniki i wyrzutnia rakiet w jakiejkolwiek formie całkowicie mija się z celem snajperskiego rzemiosła, idealnie pasując do zadań piechura. Za to większa ilość amunicji (zwłaszcza!), różnej maści czujniki i miny przeciwpiechotne (w roli pułapki) jak najbardziej już do strzelca wyborowego pasują.
2. Po rozpoczęciu potyczki...
Jaka jest pierwsza rzecz, jaką robicie po rozpoczęciu walki? Jeśli rozglądacie się za zajęciem dogodnej pozycji (przede wszystkim na wzniesieniu, zamaskowanej i z możliwością bezpiecznego wycofania się) to w naprawdę sporym uproszczeniu pasuje to do taktyki działania snajperów. Jeżeli natomiast wsiadacie do najbliższego pojazdu i suniecie przed siebie, by zająć najbliższy lub sporny punkt kontrolny, zdecydowanie bardziej pasuje to do szturmowca.
3. Zachowania na froncie
Działania piechoty są jasno określone - mają zajmować określone pozycje, odpowiadając na ogień wroga, a w przypadku szturmu/desantu zająć i utrzymać wskazany teren. Przekładając to na sytuację w grze - trzymanie się "kupy", grupowe utrzymywanie i przejmowanie pozycji, czy ciągłe wymiany ognia z przeciwnikiem najbardziej pasują więc do szturmowca. Snajperzy działają inaczej - określenie "samotne wilki" nie wzięło się znikąd. Działają w pojedynkę lub, współcześnie, w dwuosobowych zespołach snajperskich, zajmują dogodne pozycje w bezpiecznej odległości od miejsc wymiany ognia, zachowując nieustanną czujność. W grze wygląda to tak, że snajper (najczęściej sam, pary snajperskie w grze to byłby nadmiar szczęścia) obserwuje pole bitwy z dala od frontu, nie daje się zauważyć częstą zmianą pozycji (w rzeczywistości każdy snajper oddala się od swojej pozycji strzeleckiej po jednym strzale, ale w grze to także byłaby przesada) i porusza się tak, by nie wystawić się na ostrzał wrogich strzelców wyborowych, tj. powoli (szybkie ruchy przyciągają uwagę i mogą być łatwo dostrzeżone przez wprawnego obserwatora) i kucając/czołgając się.
4. Sytuacje wyjątkowe
Wyobraźmy sobie, że widzimy kilku przeciwników wbiegających do małego domu, wąskiej uliczki bądź ślepego zaułka. Co robi szturmowiec? Rzuca granat. Co robi snajper? Zamiera w bezruchu i czeka aż nieświadomy cel pojawi się w krzyżu jego celownika.
5. Wybór celów
Piechur jest od tego, by, wraz z resztą oddziału, pokryć ogniem wrogie pozycje i wyeliminować z walki jak największą ilość żołnierzy. Strzela więc do przeciwników, którzy znajdują się jak najbliżej (wynika to też poniekąd ze specyfiki jego broni), by mieć pewność, że przygniata wroga swoim ostrzałem. Snajper starannie wybiera cel. W pierwszej kolejności bezwzględnie eliminowani są snajperzy, następnie obsługa kaemów, moździerzy lub oficerowie, a gdy na polu walki strzelec ma do czynienia jedynie z piechurami - w pierwszej kolejności eliminuje tego, który jako pierwszy ma szansę uciec bądź schronić się.
6. Celowanie
Są dwie techniki snajperskie celowania do żołnierza będącego w ruchu - prowadzenie oraz wyczekanie (charakteryzujące wybitnych strzelców wyborowych). Pierwsze polega na tym, że prowadzimy cel w celowniku, biorąc nań odpowiednią poprawkę (na opadanie pocisku, wiatr itd.) i to właśnie ta technika stosowana jest przez instruktorów na kursach snajperskich. Druga technika to wyczekiwanie z celownikiem w odpowiednim miejscu, gdzie spodziewana jest obecność przeciwnika i oddanie strzału, nim cel znajdzie się w krzyżu celownika, oczywiście także biorąc pod uwagę odpowiednie poprawki. Szturmowiec strzela serią pocisków (długą lub krótką) do celu, który znajduje się w jego szczerbince/muszce/celowniku i jest to jedyna słuszna technika, ponieważ na dystansach z jakimi styka się ta klasa, branie poprawki czy stosowanie wszelkich technik strzelania snajperskiego, mija się po prostu z celem (dosłownie).
7. Przeładowywanie
Wyobraźmy sobie sytuację, gdy podczas wymiany ognia skończy nam się amunicja (w przypadku snajpera jest to prawie niemożliwe, ponieważ pojedyncze strzały pozwalają na spokojną analizę ilości dostępnej amunicji). Szturmowiec prawdopodobnie zmieniłby broń na boczną i próbował ustrzelić przeciwnika właśnie bronią krótką. Snajper z kolei wycofa się i, na prawdziwym polu walki, wróci do swoich. W grze po prostu ucieknie w bezpieczne miejsce, mając nadzieję, że któryś z kompanów będzie dysponował skrzynką z amunicją.
Co prawda przytoczone przeze mnie przykłady są, w odniesieniu do ich realnych odzwierciedleń, bardzo uproszczone, ale faktem jest, że celem twórców pierwszoosobowych strzelanin jest jak największe zbliżenie sytuacji z gry do tej, z jaką mają do czynienia żołnierze na prawdziwej wojnie. Możemy się śmiać, bo przecież nie jest to możliwe. I faktycznie, nie jest. Jednak dostępne w grach wyposażenie i ukształtowanie terenu na mapach pozwalają w pewnym stopniu na zachowanie się w sposób w maleńkim choćby stopniu zbliżonym do tego realnego. Na wojnie nigdy nie byłem i mam nadzieję, że nie będę, ale przeczytane przeze mnie książki (nazwijmy to "militarne") przedstawiające taktykę działań snajperów i oddziałów specjalnych, a doświadczenie na wirtualnych polach bitew, pozwoliły mi na porównanie tych dwóch, zgoła odmiennych klas postaci i wyodrębnienie tych najbardziej charakterystycznych stylów i zachowań. Z powyższego wyszło mi 4:3 na korzyść snajpera (nie wybieram celów, do domu wrzuciłbym granat, a po wyczerpaniu amunicji starałbym się wykończyć wroga bronią krótką), ale zdaję sobię sprawę z tego, że wszystko zależy od nastroju, predyspozycji dnia i ogrywanego tytułu. Inaczej przecież gra się poszczególnymi klasami w różnych grach. No i, co najważniejsze, zdecydowanie więcej czasu poświęcam na grę klasą szturmowca, ale mój styl gry bardziej odpowiada po prostu klasie snajpera.
A jaki jest wasz styl gry? Snajper czy szturmowiec?
<Spodobał ci się tekst? Wpisy i felietony przypadły ci do gustu? Polub growo&owo na Facebooku ^^ Znajdź mnie też na Google+>