Pierwszy zwiastun nowego RoboCopa – czy design zastąpi brutalność? - Cascad - 6 września 2013

Pierwszy zwiastun nowego RoboCopa – czy design zastąpi brutalność?

RoboCop to jeden z tych kultowych filmów, których rodzice zabraniali mi oglądać. A gdy już w końcu dorwałem się do kasety VHS z gliniarzem w ciele robota czułem, że to kawał ciężkiej historii. Choć już niewiele z tego pamiętam to doskonale wiem, że mi się podobało, że nie brakowało wstrząsających scen, i że był to jeden z tych filmów, które można było określić mianem zabrudzonego/brudnego/mocnego.


 

Dziś już pewnie nie porwałbym się na oglądanie starych RoboCopów, ale lubię pielęgnować tamte wspomnienia i obraz tego tragicznego bohatera z dzieciństwa. Czy zatem jego powrót w 2014 roku będzie mógł na nowo zbudować jego legendę? Pierwszy zwiastun budzi nie tylko pozytywne emocje, ale i kilka wątpliwości:


 


 


Najważniejsza sprawa to oczywiście kwestia „śmierci” Aleksa Murphy’ego. W oryginale został on brutalnie rozstrzelany, podczas gdy tutaj ujrzymy tylko wybuch samochodu-pułapki (tylko ja czuję w tym ukłon dla amerykańskiej walki z terrorem?), który sprawi, że nie będzie można go uratować… inaczej niż zmieniając go w cyborga. W eksperymentalnego policjanta, który może dokonać niemożliwego dzięki najnowszej technologii. W RoboCopa.


 


 

Kolejnym podejrzeniem jest przedramatyzowana kwestia, wykrzyczana już na trailerze „Alex musisz porozmawiać z synem” – żona Murphy’ego koniecznie musiała wybiec rozmemłana na ulice i zatrzymać jego uberzajebisty motor… na bogów, a dało się to zrobić normalnie. To samo tyczy się wielkiego zdziwienia i zwrotu akcji co do przejęcia ludzkiej inteligencji przez sztuczną (lub nabycie samoświadomości przez maszynę – nazwijcie to jak chcecie)… a przecież już teraz widać, że nie będzie to dyskurs filozoficzny na miarę Ghost in the Shell. Rozumiem, że to kluczowa kwestia w oryginalnym filmie, jednak wypadałoby zadbać o to, by została przedstawiona w inny sposób niż Transformersowe „maszyny też mają uczucia”.


 

ALE nie zapominajmy o tym co dobre. Czarny strój RoboCopa jest zwyczajnie niesamowity i z takim designem szybko może na nowo zbudować swój kult (btw to musi mieć grę!). W filmie wystąpi też świetna obsada, będzie Gary Oldman, Michael Keaton i jak zawsze świetny Samuel L. Jackson, a dzisiejsze efekty specjalne mogą pokazać zupełnie nową jakość w świecie robo-gliny.


 


 

Niech tylko Brazylijski reżyser José Padilha pokaże, że nie przeżarło go jeszcze Hollywood i kręcąc film za wielkie pieniądze zechce udowodnić, że można to zrobić trzymając się brutalnego oryginału z lat 80-tych. Jeśli tak się stanie jestem na wielkie TAK, jeśli nie i dostaniemy kolejny amerykański film akcji z oznaczeniem wiekowym 13+ to nie będzie warto nawet dalej o nim wspominać, bo będzie taki wszystkie inne tego typu filmy: strzelanie, dramat, rodzina, strzelanie, technika, koniec... Na chwilę obecną chcę jednak wierzyć, że będzie inaczej.


 

W roli małego epilogu, przypomnienie pierwszego RoboCopa:


 


 


Jeżeli chcesz dotrzeć do większej ilości podobnych tekstów, zostać moim amigo, lub wygłosić epicki hejt - zrób to widocznie:

#na Facebookowej stronie Cascaderstwo (w kategorii zdrowie/uroda!).
#na rozrywkowym Twitterze pełnym czerstwych żartów i starych linków.

Dzięki!

 

Cascad
6 września 2013 - 12:52