W ostatnich latach deweloperzy prezentowali masę nadchodzących, potencjalnie świetnych, gier: Watch_Dogs, Halo 4, GTA V czy The Last of Us (choć oczywiście nie jest to rzecz wyjątkowa, dzieje się tak od zawsze). Niektóre już udowodniły swoją wartość, na inne musimy jeszcze poczekać. I właśnie wśród tych "innych" znajduje się moja najbardziej oczekiwana gra. Tytuł ujawniony pod koniec 2011 roku, który miał mnie rozłożyć na łopatki najpóźniej w grudniu, a ukaże się dopiero za 5 miesięcy. Tytuł, na który czekałem od zawsze, choć uświadomiłem to sobie dopiero po przeczytaniu informacji ujawnionych w magazynie Game Informer sprzed niemal dwóch lat. Panie, panowie... South Park: The Stick of Truth, znany u nas pod bardziej swojskim podtytułem Kijek prawdy.
Bodźcem do napisania tej laurki stał się poniższy filmik, prezentujący soczysty kawał rozgrywki z najbardziej ekscytującego kawałka popkultury noszącego logo South Park od czasu premiery odcinka Good Times with Weapons (odcinek 1 ósmego sezonu serialu sprzed ponad 9 lat). Z pełną mocą stwierdzam: Kijek prawdy jawi się jako gra idealna.
Ach, jakie kontrowersyjne stwierdzenie, nieprawdaż? Podtrzymuję je, choć bardzo istotny jest mały druk: prawdziwe, wirtualne wcielenie South Park będzie propozycją perfekcyjną dla psychopatycznych wyznawców serialu, koneserów poczucia humoru serwowanego przez duet Parker & Stone oraz miłośników gameplaya przetykanego masą filmowych wstawek (a tak najprawdopodobniej będzie w przypadku Kijka).
Pozytyw #1
Matt Stone i Trey Parker, panowie stojący za mającą na karku już 16 lat* serią animacji, własnymi głowami odpowiadają za jakość The Stick of Truth. XX-wieczne wirtualne wcielenia serialu były niespecjalnie ekscytujące (choć South Park Rally dał mi trochę frajdy), bo różnorakim studiom deweloperskim oferowano jedynie licencję i zdalne błogosławieństwo panów twórców. Teraz zaangażowanie South Park Digital Studios (a.k.a. Matt i Trey chcą mieć kontrolę nad grami, ktore noszą logo ich dziecka, albo będą bardzo źli) jest stuprocentowe, a duet poza świdrującym patrzeniem na ręce programistów, przygotował także scenariusz całej opowieści. Ostatni sezon SP prezentuje naprawdę całkiem wysoki poziom, jestem więc głęboko przekonany, że scenopisarskie talenty twórców sprawdzą się też w nielinearnej formie gry.
* A tak naprawdę więcej, bo South Park powstał na bazie dwóch wycinankowych produkcji z 1992 i 1995 roku - tę nieco młodszą wersję wielu z Was na pewno zna, bo Jesus vs. Santa stał się jednym z pierwszych wirusowych filmików w rozwijającym się Internecie.
Pozytyw #2
Ta gra wygląda jak serial! Marzenie każdego miłośnika "bajki" zostanie spełnione - móc samodzielnie poruszać się po miasteczku, odwiedzać wnętrza budynków i rozmawiać z mieszkańcami wtedy, gdy ma się na to ochotę, to rzecz bezcenna. Traktuję to niemal na takim poziomie, jak hipotetyczną ultra-realistyczną grę dziejącą się w czasie Imperium kontratakuje, która wygląda dokładnie tak samo jak film. Czary, panie. Magia i technologia z przyszłości! No i co z tego, że serial jest niesłychanie prosty do odtworzenia, bo ma formę komputerowej wycinanki... Ostateczna kwestia jest taka: gra wygląda dokładnie tak, jak oryginał i za to brawa.
Pozytyw #3
Forma gry RPG, nawet jeśli idącej na kompromisy tu i ówdzie, to najlepsza możliwa droga. Ani prostackie FPP (które już South Park zaliczył), ani casualowe zestawy mini-gierek (również) nie zapewnią takiego poziomu wejścia w świat, co RPG (lub solidna przygodówka, ale przecież walka zawsze jest ogromną frajdą, więc musi być RPG!). Na potrzeby gry, po raz pierwszy w historii marki, zostało w końcu rozplanowane całe miasteczko, które sobie przejdziemy wzdłuż i wszerz (a może i "wgłąb"). I choć zazwyczaj nie gram w produkcje z walką w turach (Wormsy się nie liczą), to nawet ta forma konfliktu wygląda na wielką zaletę Kijka prawdy.
Pozytyw #4
Obsidian robi bardzo solidne gry, a od czasu Dungeon Siege III (który jest przecież naprawdę dobrą grą!) są one pozbawione typowych dla tego dewelopera niedoróbek i błędów. Dzięki sprawnemu silnikowi mogli bez krępacji poświęcić się dopracowaniu solidnej mechaniki zabawy. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Pozytyw #5
W grze będą ludzie-kraby!
Innymi słowy: przeczuwam prawdziwą ucztę i świetny produkt na wiele godzin radosnej zabawy. Nie dopuszczam do siebie myśli, że coś mogłoby się tutaj nie udać. Ale co, jeśli będzie mniej, niż 8/10? Jeśli gra okaże się popsuta, a promocyjne materiały będą brzozowym kłamstwem? Wówczas groza...