A artyści to złodzieje! - fsm - 2 grudnia 2013

A artyści to złodzieje!

Kazik śpiewał swego czasu, że wszyscy artyści to prostytutki. Dodając do tej boleśnie trafnej lirycznej diagnozy dwa świeże przekłady z przepastnych wód internetu, można z powodzeniem stwierdzić, że artyści to także złodzieje. A jacy artyści, zapytacie? Numer 1: wątpliwego talentu pani zwąca się Lil' Kim (skradziona rzecz: zdjęcie autorstwa kogoś innego, przedstawiające kogoś innego) oraz numer 2: mniej wątpliwego talentu pan znany jako Spike Lee (skradziona rzecz: projekty plakatów). Jeśli chcecie poczytać o tym, jak to zamożni ludzie mają co nieco za uszami, a przy tym okazują się być bardzo niesympatyczni, zapraszam dalej.

Skradziona fotka użyta jako okładka singla

Samantha Ravndahl to dziewczyna, która ma wielki talent do tworzenia skomplikowanych i efektownych makijaży, nie do poznania zmieniających ją samą (bo wszystkie techniki prezentuje używając swojej twarzy jako płótna). Kilka tygodni temu Samantha napisała na reddicie, że Lil' Kim ukradła jej zdjęcie i użyła go jako okładki albumu. Współczujący i przyjacielski internet od razu zakrzyknął - do sądu z nią! Zdjęcie, o które chodzi, widzicie poniżej - to taki pop-artowy zombie-makijaż, który najwyraźniej bardzo spodobał się komuś z ekipy panny Kim, bo przecież jej nowy singiel nazywa się Dead Gal Walking. I nawet nie chodzi tu o "pożyczenie" makijażu i nałożenie go na twarz raperki, ale bezczelne zabranie zdjęcia z twarzą panny Ravndahl. Gangsta style!

Samantha próbowała załatwić sprawę polubownie, dogadać się, wielokrotnie prosiła o zdjęcie fotografii z oficjalnych kanałów raperki, ale bez skutku. Ze sporym opóźnieniem sama Lil' Kim ustosunkowała się do sprawy : Nie wiem, co jest grane. Jeśli coś jest grane, mój zespól wie o tym więcej, niż ja. Dowiedzcie się czegoś od mojego zespołu, bo ja naprawdę nie wiem, co jest grane. Chyba zatem Lil' Kim nie wie, co jest grane. A najpewniej w sądzie grane jest odszkodowanie o grube tysiące, a może i miliony. Naprawdę trzeba było kraść czyjąś pracę? Naprawdę ktoś myślał, że to się nie wyda? naprawdę nie można było użyć twarzy samej Lil' Kim, która coraz bardziej przypomina zombie?

Lil' Kim: 1997 - 2013

Skradzione plakaty użyte do reklamowania filmu

Druga sprawa pojawiła się w internetowym jupiterze zaledwie kilka dni temu. Spike Lee zrobił remake rewelacyjnego Oldboya (który to remake podobno nie jest najwyższych lotów), a kampania reklamowa filmu mogła się poszczycić m.in. kilkoma niezłymi plakatami. Plakatami, nad którymi ciężko pracował zdolny pan artysta grafik, a które potem zostały mu ukradzione. Ta sytuacja jest o tyle inna, niż powyższe "pożyczenie" fotki, bo twórca pracował nad tymi grafikami oficjalnie i legalnie, ale agencja, która go wynajęła, postanowiła potraktować go nieelegancko, więc ten zrezygnował i nie zezwolił na użycie swoich prac. Które i tak zostały użyte.

Grafik nazywa się Juan Luis Garcia i ma swoim portfolio naprawdę fajne rzeczy. Kilka dni temu napisał otwarty list do Spike'a Lee, bo nie udało mu się dogadać z ludźmi, którzy obiecali mu godziwe wynagrodzenie za dwa miesiące ciężkiej pracy. List ze strony zniknął, ale wieść poszła w eter. Zarywanie nocek nad hiper-ważnymi projektami, obietnica zapłaty, chęć stworzenia czegoś, co będzie promować dzieło innego artysty (i Spike Lee rzekomo wybrał plakat, który mu się najbardziej podobał)... Wszystko wzięło w łeb, gdy agencja zaoferowała Garcii nędzne ochłapy, co zaowocowało pożegnaniem się w niemiłej atmosferze i zabraniem swoich prac do teczki. Prace jednak zawędrowały na oficjalne profile wytwórni/filmu, a ostateczny plakat bardzo mocno przypomina propozycję Garcii. Grafik postanowił więc skontaktować się z reżyserem i szczerze nakreślił całą sytuację. A pan reżyser na to:

Yo. Początkujący artysta prosi niegdyś początkującego artystę o zrozumienie, a ten go olewa (mówiąc kolokwialnie). Reakcja internetowej braci była dosyć oczywista, ale Spike się tym nie przejął i w innym wątku odpisał kolejnemu komentującemu: Why Should I Pay Someone Who I Never Met Nor Had Any Contact With Ever? He Never Made Any Deal With Me. Why Don't You Pay Me For Your Stupid Text On Thanksgiving Day? Mocno niedojrzała i nierozsądna odpowiedź, która kosztowała go sporo szacunku wśród fanów (i nie tylko). Więcej możecie przeczytać np. tutaj.

Jakkolwiek zakończą się obydwie te sprawy, jestem pewien, że zarówno Samantha Ravndahl, jak i Juan Luis Garcia zaliczyli na tyle dużą dawkę społecznego zainteresowania, że na bank nie będą narzekać na brak pracy (a są zdolni, więc bardzo dobrze). A artystów uderzam po łapkach - be, artyści, be!

(Jakie są szanse, że to wszystko są przejaskrawione wymysły i chęć przyciągnięcia uwagi? Mam nadzieję, że bardzo niewielkie.)

fsm
2 grudnia 2013 - 20:18