Beta-Test HearthStone: Heroes of Warcraft - Dateusz - 10 grudnia 2013

Beta-Test HearthStone: Heroes of Warcraft


Blizzard łupiąc kokosy z Diablo, Starcrafta i przede wszystkim World of Warcraft nie musi martwić się o swój stan finansowy jeszcze przez bardzo długi okres czasu. Lepiej dla nas, dzięki stałej sytuacji finansowej Zamieć pozwoliła sobie na dwójkę dzieci, jedno zostanie poddane próbie przetrwania na rynku MOBA, drugie prawdopodobnie podbije rynek gier karcianych. Rodzeństwo rusza w świat w darmowej formie z mikropłatnościami. I nadmienię jeszcze, że HearthStone: Heroes of Warcraft to świetna gra.


Mówię to ja, Dateusz, zupełny laik w gatunku wszelkich gier karcianych jakie istnieją na świecie. Obce mi reguły pokera, blackjacka, a nawet pasjansa, Magic the Gathering to dla mnie magia (he-he), karciani Heroesi mnie nie pociągnęli, a więcej tytułów nie potrafię nawet wymienić. Dlatego beta-test HearthStone, czyli cyfrowej edycji Warcraft TCG, będzie przedstawieniem dla zielonych od zielonego.

Zacznę od tego, co najmniej w karciance istotne, czyli szybko i krótko od strony audiowizualnej. Dźwiękowo jest naprawdę przyjemnie, w tle pogrywa miła dla uszu muzyka, towarzyszą znane z World of Warcraft dźwięki mobów i np. wzrostu poziomu doświadczenia. Graficznie jest miło, kreskówkowo i, będę złośliwy, lepiej niż w WoWie.

No dobrze, wróćmy teraz do elementów ważnych. Wcielamy się w jedną z dziewięciu znanych dobrze z Warcraftowego lore postaci i klas, przy czym wszyscy zaczynają jako Jaina Proudmoore, pani mag. Resztę towarzystwa należy odblokować pokonując danego delikwenta w pojedynku albo w trybie PvP albo Practice, który służy jako przedłużenie samouczka.

Rozgrywka? Przeciwko sobie staje dwóch graczy, w ręku dzierżą po 30 kart, przy czym deck może być zarówno stworzony przez nas samych, jak i standardowy od twórców. Zadaniem jest takie manewrowanie talią, żeby nasz przeciwnik zjechał z poziomu 30 punktów życia do zera przed nami. Każdy bohater to inna klasa, posiada inne zdolności i broń, a także różniące się od innych zestawy kart. Karty dzielą się na 3 rodzaje: miniony, magię i broń. Miniony to nasze parobki, zadają obrażenia i same je przyjmują, niektóre posiadają specjalne zdolności, takie jak taunt, który nakazuje przeciwnikowi atakować właśnie tą, konkretną jednostkę, czy charge, pozwalający na atak od razu po rzuceniu karty na stół, gdzie zwykle należy czekać turę. Karty magii zaraz po użyciu znikają, mogą one zadawać obrażenia, leczyć i buffować miniony lub bohatera. Trzeci typ, pozwala na atakowanie naszemu bohaterowi do wyczerpania wytrzymałości karty broni. Każda karta kosztuje określoną ilość punktów many, która rośnie co kolejkę o 1 punkt, od początkowej jedynki do dziesiątki (jest możliwość przekroczenia progu 10 punktów poprzez odpowiednie buffy).

Gameplay jest niesamowicie satysfakcjonujący i nieprzewidywalny. Często zdarza się, że wygrywając początkową fazę gry, pod sam koniec dostajemy od przeciwnika manto. Jest to podyktowane na pewno szczęściem jak i brakiem doświadczenia w składaniu własnego decka u noobków jak ja. Wygrywanie 30-10, a następna przegrana 0-10 boli. Mecze nie są raczej zbyt długie, trwają może nieco ponad 10 do 20 minut, ale trafiają się i takie kończące się po ledwie paru chwilach.

W trakcie gry otrzymujemy zadania, nagradzane za wykonanie złotem, za które kupujemy karty i rozszerzamy swój deck o nowe możliwości. W rozwijaniu talii pomocny jest również tryb Collection Manager, w którym można tworzyć nowe, lepsze karty z kolekcji starych lub niepotrzebnych. Istnieje również sklepik, gdzie możliwe jest wydanie rzeczywistych pieniędzy.

Pamiętajmy, że gra jest wciąż w wersji beta, trafiają się zawieszki, wywalenia do pulpitu i przeróżne problemy natury technicznej i cały czas trwają prace nad zwiększeniem balansu. HearthStone: Heroes of Warcraft naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Tytuł ten zupełnie mnie nie interesował, do czasu, kiedy go odpaliłem i zagrałem po raz pierwszy.  Świetna gra i zaznaczę tutaj, że pierwsza karcianka w historii, która mnie do siebie przekonała. Dobra robota Blizz. Czekam na premierę z otwartymi ramionami, zagrywając się w betę, póki mi wolno.

Dateusz
10 grudnia 2013 - 15:52