Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.
Porażka z Atletico w meczu piątej kolejki Ligi Mistrzów oznaczała, że Lillehammer straciło szansę na wyjście z grupy. W naszym zasięgu pozostała jeszcze Liga Europejska, ale musielibyśmy ograć na wyjeździe Olympique Lyon. Z jednej strony było nas na to stać, ale z drugiej, wydawało się to bardzo nieprawdopodobne. Zamiast więc skupiać się na tym spotkaniu, pełną uwagę koncentrowaliśmy na rywalizacji o mistrzostwo Norwegii.
Przed ostatnią rundą spotkań na pierwszym miejscu był Rosenborg, który wyprzedzał nas dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. W walce o tytuł liczyła się też Valerenga, która miała jednak o dwa oczka mniej na koncie. W decydującej konfrontacji musieliśmy zmierzyć się na wyjeździe z czwartym Brann, co oznaczało, że czeka nas najtrudniejsze zadanie z czołowej trójki.
Po pewnym triumfie nad Stabaek nie chciałem już nic zmieniać w formacji i po drobnych korektach kadrowych posłałem do boju tak samo ustawioną jedenastkę. Musieliśmy wygrać i liczyć na potknięcie Rosenborga, by w przyszłym sezonie znów walczyć o fazę grupową Ligi Mistrzów. Ofensywne ustawienie i dobry pep-talk w szatni nic nie dały w pierwszych czterdziestu pięciu minutach, po których na tablicy wciąż widniał wynik 0:0. W tym samym czasie Roseborg już prowadził, a i bliższa dopisania sobie trzech punktów była też Valerenga. Musieliśmy zagrać odważniej i przycisnąć.
Niestety, piłkarze nie dali rady. Nasz najlepszy snajper, Moreira, miał słabszy dzień i mimo kilku okazji nie potrafił wcelować w bramkę. W 80 minucie w zamieszaniu w polu karnym sędzia dopatrzył się faulu Gachechiladze na rywalu i podyktował rzut karny. Tym razem nie było scenariusza jak z dobrego filmu, napastnik Brann posłał piłkę obok bezradnego Svorkmo. Wkrótce wybiła dziewięćdziesiąta minuta. Przegraliśmy, dopiero drugi mecz w tym sezonie, ale przez to ostatecznie spadliśmy nawet na trzecie miejsce. Mieliśmy na koncie o dwa remisy za dużo, by móc cieszyć się z mistrzostwa kraju...
Byłem rozczarowany i wściekły. Dupont wybrał naprawdę zły moment, by pomarudzić w mediach na chęć transferu do lepszego klubu. Zmęczony jego postawą, kazałem skautom przesłać innym klubom propozycje jego sprzedaży za nieco ponad 2 miliony euro. Odpowiedzi przyszło bez liku, ale ostatecznie zaakceptowaliśmy tylko dwie, opiewające na 1,8 miliona euro plus 30 procent prowizji z kolejnego transferu oferty Partizana Belgrad i jednego z klubów z Czech. Zawodnik szybko doszedł do porozumienia z nowym pracodawcą i podpisał kontrakt.
Rozbici, bez przekonania wybiegliśmy na boisko Lyonu kilka dni później, by bić się o Ligę Europejską. Szybko dostaliśmy dwa gole, oddając pole gry gospodarzom. Jeszcze przed przerwą odpowiedział na 1:2 Richieri, kończąc ładny kontratak. Na tym jednak skończyły się bramki i nasza przygoda z europejskimi pucharami w tym sezonie. W niezłym stylu przegraliśmy 1:2 z silnym przeciwnikiem z Francji.
W świecie Football Managera 2013 zbliżał się koniec 2025 roku. Właśnie skończył się trzynasty sezon, w którym prowadziłem Lillehammer. Po przegranym pechowo mistrzostwie i wobec niewielkich szans na postęp w kolejnym sezonie zacząłem zastanawiać się, co zrobić ze swoją karierą. Tutaj oddaję głos Wam, pozwalając zadecydować o dalszych losach „Mojej kariery w FM13”. Chcecie nadal czytać o Lillehammer i jego zmaganiach w Europie? A może wolelibyście, bym przeniósł się do jednego z dostępnych w czerwcu 2026 roku klubów z silniejszej ligi europejskiej? Wśród możliwych opcji jest też restart kariery, od 2013 roku w nowym klubie z silnej ligi europejskiej lub ewentualne zakończenie jej. Dajcie znać, co według Was byłoby najlepszym rozwiązaniem.