Netflix w Polsce? To całkiem prawdopodobne - Piras - 2 lutego 2014

Netflix w Polsce? To całkiem prawdopodobne

Tak, chcę usługę Netflix dostępną w naszym kraju. Nie chodzi nawet o potęgę i wielkość tego serwisu, ale raczej jakość i pewność. Legalnych usług świadczących telewizje na żądanie jest u nas niewiele i same w sobie są bardzo ubogie, a internetowe serwisy oferujące ogromną bazę filmów często z zadowalającą jakością, są nielegalne.

Wbrew pozorom, to nie jest tak, że korzystamy z nielegalnych, darmowych stron internetowych serwujących szeroką gamę seriali i filmów online, tylko dlatego, że są darmowe. Korzystamy, bo nie chce nam się pobierać filmów z netu, a kupowanie ich już nie leży w naszym zwyczaju. Jeżeli serwis oferuje obejrzenie takiego filmu ot tak, to czemu mamy tego nie robić?

Coraz mniej ludzi w naszym kraju ogląda telewizję. Trudno się temu dziwić, dostępne kanały są zwyczajnie nie warte spędzania przed nimi czasu. Nie mówię oczywiście o zestawach kanałów płatnych, bo na C+ i HBO trafiają bardzo dobre filmy i transmisje meczów. Każdy film jednak pojawia się na nich po tym, jak kilkukrotnie przeleci internet. Kilka lat później trafia do naszego TVNu, Polsatu, bądź TVP1 z dopiskiem „MEGA HIT”. Dlatego też na wstępie wykluczę telewizję standardową i skupię się wyłącznie na VoD, czyli wideo na życzenie właśnie.

Mówimy o uniwersalnym oglądaniu. Czy to na telewizorze, komputerze, czy tablecie. Na pierwszym urządzeniu pierwsze skrzypce zdają się grać IPLA, VOD i TVN Player. Problem jednak w tym, że cena korzystania z takich usług jest zupełnie nie adekwatna do ilości dostępnej treści. Oczywiście na innych platformach nasze legalne usługi również funkcjonują, ale nie opłaca się z nich korzystać. Oczywiście ze względu na cenę, ale również rozmiar filmowej biblioteki, która w przypadku serwisów nielegalnych jest często znacznie większa.

Coś się kończy, coś się zaczyna?

Korzystanie z darmowego oglądania online, mimo wszystko sprawia mnóstwo wygody i przyjemności nawet wtedy, gdy musimy za to płacić. Wydaje mi się bowiem, że przerzucenie się z darmowych stron udostępniających wideo, na taką jedną, płatną, ale w pełni legalną, byłoby jak najbardziej pozytywnie przyjęte przez kinomaniaków. Ba, cieszyłoby się większą popularnością, niż wszystkie ekina, seanse24, zalukaje, razem wzięte.

Nie jesteśmy takimi sknerami i śmiem twierdzić, że polski Netflix byłby dla nas zbawieniem. Sam wątek związany z chęcią lokalizacji amerykańskiego serwisu, wrócił do żywych po zamknięciu Kinomaniaka, który rzeczywiście wyróżniał się względem konkurencji i ściągnął do siebie mnóstwo użytkowników. Sam co jakiś czas wklepuje adres w przeglądarkę będąc ciekaw dalszego obrotu spraw. Nie mamy bowiem w naszym kraju konkretnego, legalnego źródła dobrych filmów i seriali.

Ponad 100tys. największych filmowych produkcji legalnie. Do tej pory mogliśmy marzyć o takim portalu. Marzyć oczywiście dlatego, że od początku istnienia jest objęty blokadą regionalną, która dotyczy większości krajów Europy, w tym jak można było się domyślić,  właśnie Polski. Jest jednak szansa, że w niedalekiej przyszłości sytuacja się zmieni i licencję otrzyma również nasz kraj. Wszystko za sprawą niedawno wypowiedzianych słów Reeda Hastingsa, dyrektora generalnego Netflixa. Wynika z nich, że twórcy chcą skupić się na rozpowszechnieniu usługi i mocnym wkroczeniu na rynek europejski. Słysząc to z ust gościa zza oceanu, mam wątpliwości, czy włącza w to nasz kraj, bo nigdy jakoś szczególnie nie byliśmy brani pod uwagę.

(http://sweetrosestudio.com)

Cieszę się, gdyż jest szansa, że się mylę.  Na oficjalnej stronie portalu pojawiło się ogłoszenie o pracę. Poszukiwani są ludzie mieszkający w Stanach, doskonale znający języki poszczególnych krajów Europy i ich rynki rozrywkowe. Dotyczy to również naszego rodowitego języka polskiego. Ciężko powiedzieć, czy już należy szukać dobrego szampana, czy podejść do tego sceptycznie, ale to już o czymś świadczy i jesteśmy bliżej niż dalej.

Powstał również założony przez fanów facebookowy profil Netflix Polska, który w żadnym wypadku nie jest stroną oficjalną, ale ma od amerykańskiej firmy pozwolenie działanie pod taką nazwą i udostępnianie informacji. Bardzo fajna inicjatywa, która dodatkowo zakomunikowała, że jak najbardziej jesteśmy „za”.

Wprowadzenie zmodyfikowanej wersji Netflixa na polski rynek byłoby sporym wydarzeniem. Jakość i wielkość usługi zmiotłaby z rynku większość naszych rodowych aplikacji udostępniających telewizją na życzenie. A to dlatego, że miesięczny abonament za korzystanie z całości dostępnej treści,  na tą chwilę w Stanach wynosi 8$, więc nawet po przeliczeniu, gdy zwiększymy kwotę do 40zł, i tak wychodzi znacznie taniej niż w naszych ofertach. Aby więc nie zniknąć z rynku, jakość świadczonych usług przez  Iple, TVN Playera, Kinoplex, czy inne, musi być wyższa. Tańsza, lepiej dostępna, oferująca obszerniejszą filmotekę, bardziej opłacalna.

Czekam na ten moment. Wierzę, że nadejdą lepsze czasy. Zresztą to nie pierwszy raz, gdy globalizacja staje się dla nas zbawieniem. Do tej pory wiele zawdzięczam Spotify, które późno, bo późno, ale jednak doczekało się polskiej wersji i cieszy się ona dużą popularnością. Mam nadzieję, że tak będzie również w przypadku Netflixa. Czas pokaże.

Piras
2 lutego 2014 - 23:53