Ryo H w japońskiej reklamie PlayStation 4 – jest nadzieja na Shenmue 3? - Antares - 23 lutego 2014

Ryo H w japońskiej reklamie PlayStation 4 – jest nadzieja na Shenmue 3?

Fani Shenmue są najprawdopodobniej najbardziej zaangażowaną grupą, wśród graczy czekających na wznowienie ich ulubionych serii. Przez lata SEGA pozostawała głucha na ich prośby, jednak od kilku miesięcy coraz głośniej mówi się o tym, że wydania Shenmue 3 mogłoby się podjąć Sony. A teraz pojawił się nieco tajemniczy motyw w nowej, japońskiej reklamie PlayStation 4.

Shenmue to seria gier przygodowych, która zadebiutowała w 1999 roku na konsoli SEGA Dreamcast. Gdy pojawiła się na rynku, znacznie wyprzedzała przyjęte wówczas standardy i mechanizmy rozgrywki. Można przez to śmiało stwierdzić, że to właśnie ona zapoczątkowała gatunek tzw. sandboksów, pozwalając graczowi na względnie swobodne eksplorowanie dużego świata, w którym wedle uznania mógł podejmować się różnorakich aktywności. To Shenmue wprowadziło także sekwencje Quick Time Event, w formie z jaką stykamy się dzisiaj. Gdyby nie produkcja mistrza Yu Suzukiego, zapewne gry takie jak Farhenheit czy Heavy Rain wyglądałyby dziś zupełnie inaczej. Jeśli w ogóle by powstały.

Wszystko to przełożyło się na ogromny, jak na tamte czasy, budżet gry, którego nie udało się niestety pokryć przychodami ze sprzedaży. Ponieważ SEGA podjęła wówczas decyzję o zaprzestaniu produkcji Dreamcasta, przy okazji uśmiercono także serię Shenmue, której zdążyły się ukazać tylko dwie odsłony. Fani po dziś dzień piszą do SEGI, chwytając się każdego znaku i wskazówki, która mogłaby sugerować, że ktoś podjął się wyzwania kontynuowania opowieści, która rozpisana została aż na 6 części. Niestety bezskutecznie, a „niebiescy” z upodobaniem eksploatują przez ostatnie lata na wszelkie możliwe sposoby poczciwego jeża Sonica.

Ostatnio jednak znów pojawiła się nadzieja. Przy okazji zapowiedzi i premiery PlayStation 4 fani Shenmue dawali w sieci przedstawicielom Sony do zrozumienia, że chcieliby zobaczyć serię na ich konsoli. I wezwania te nie spotkały się z brakiem odzewu. W listopadzie zeszłego roku Adam Boyes z Sony przyznał w rozmowie z serwisem Kotaku, że firma opracowuje listę potencjalnych tytułów do wydania w reedycjach HD, opartą na liczbie próśb i sygnałów wysyłanych przez samych graczy. Na liście tej znalazło się również Shenmue, którego fani wysyłają ponoć tysiące zapytań.

To jednak nie wszystko. Podczas tegorocznej imprezy Game Developers Conference, twórca Shenmue, Yu Suzuki ma wygłosić prezentację na temat prac nad projektem. Tłumaczem ma być Mark Cerny – jeden z głównych architektów PlayStation 4 i PlayStation Vita. Być może to po prostu zwykły gest sympatii pomiędzy dwoma twórcami gier, jednak fani liczą, że to znak i sygnał, że Sony jest zainteresowane wskrzeszeniem marki. A teraz pojawił się również tajemniczy motyw w japońskiej reklamie PS4.

Spot ten przedstawia społecznościowe funkcje konsoli, która swoją premierę w Japonii miała zaledwie parę dni temu. Niby nic specjalnego. Jednak fani Shenmue zauważyli, że na filmiku dwukrotnie pojawia się zrzut ekranu z Facebooka, z profilu użytkownika o nazwisku Ryo H. A główny bohater serii nazywa się Ryo Hazuki. Przypadek albo trolling ze strony twórców reklamy? Być może, jednak gdyby chodziło o jakiegoś innego Japończyka o imieniu Ryo i nazwisku zaczynającym się na literę „H”, dlaczego profil ten nie ma zdjęcia, a samo nazwisko zostało skrócone? Większość użytkowników Facebooka takie dane jednak podaje.

Być może jest to więc faktycznie sygnał ze strony Sony w stylu: „Hej, fani Shenmue, pamiętamy o Was!”. Sam bardzo chcę, żeby tak było. Tym bardziej, że takie tajemnicze zapowiedzi gier pojawiają się w branży, a zwłaszcza w Japonii, dość często. Ponadto, przedstawiciele japońskiego giganta na pewno zdają sobie sprawę z zaangażowania fanów Shenmue, które przełoży się na gotowość kupienia ich konsoli. W sieci nie brak komentarzy w stylu „przymierzam się do zakupu platformy nowej generacji, ale jeśli zapowiedzą Shenmue 3, to kupuję od razu PS4”. Poza tym wyglądałoby to dla Sony fantastycznie od strony wizerunkowej.

Antares
23 lutego 2014 - 13:13