Zakaz gry w piłkę bo za głośno! - Lynx - 12 kwietnia 2014

Zakaz gry w piłkę, bo za głośno!

Źródło grafik użytych w tym tekście: chojnice24.pl

Sąd Rejnowy w Strzelcach Opolskich kazał zamknąć boisko szkolne po godzinie szestnastej na wniosek pewnej starszej pani - mieszkanki pobliskiego bloku. Brzmi absurdalnie? Pewnie, że tak. Sam czytając wczoraj artykuł na Weszło byłem tak zdziwiony całą tą sprawą, że sytuacyjnie spojrzałem na kalendarz czy to czasem nie pierwszy kwietnia. Chwila konsternacji i... Nie, nikt nie robi mnie w balona, to się dzieje naprawdę.

Jak zgorzkniałym trzeba być i ile mieć czasu wolnego, żeby przez trzy lata nagabywać dyrektora szkoły, Urząd Miasta czy policję w celu dopięcia swego? Starsza pani najpewniej nie miała co robić, bo gdyby zajęła się choćby szydełkowaniem, to z pewnością nie miałaby tyle siły na głupoty. Absurdalna sprawa! Dzieciaki grają w piłkę, cieszą się, rywalizują, dbają o swoje zdrowie, aż w pewnym momencie przychodzi urzędnik i mówi nie. Od dzisiaj grać nie można, bo jesteście za głośno. Minutę przed godziną szesnastą wszystko jest okej, a dwie minuty później już nie. Gdzie ja żyję?

Ktoś powie, że starsza pani potrzebuje już spokoju, bo to nie te lata. Swojego wnuka bądź wnuczkę też uciszy? Zabierze głośne zabawki i zamknie w szafie? Mieszkanie w bloku to nie dom jednorodzinny. Trzeba się pogodzić z tym, że piętro wyżej może mieszkać wesoła gromadka studentów, a dwa piętra niżej zapalony fan zespołu Adama Darskiego. Jeśli komuś to nie odpowiada, zawsze może zmienić miejsce zamieszkania. Najlepiej niech od razu wyekspediuje samego siebie na Księżyc albo na Marsa. Nie będzie musiał mieć kontaktu z drugim człowiekiem.

Najgorsze jest to, że cierpią na tym dzieci, którym chce się jeszcze wyjść z domu i pokopać piłkę z kolegami. Pewnie one i tak znajdą sposób na grę, bo nie wierzę w to, że woźny będzie w stanie wyrzucić młodych chłopców z tamtego boiska. Rodzice już by sobie z takim jegomościem poradzili. W takim razie starsza pani zadzwoni na policję? Jest to wielce prawdopodobne. Co wtedy? Patrząc na takie absudry, to pewnie przyjedzie lodówka i podwiezie chłopców do domu. Śmieszne, nie? Ale prawdziwe. Denerwuje mnie bardzo to, że ci zapaleńcy będą grać tam nielegalnie, bo ktoś wydał taki, a nie inny wyrok. Naoglądali się Ligi Mistrzów to teraz im się zachciało być Lewandowskim, Szczęsnym albo Fabiańskim. Do nauki by się wzięli, a nie kopać i drzeć japę pod blokiem. 

Potem tylko nie dziwmy się, że dzieciaki nie chcą ćwiczyć, mają pokrzywione kręgosłupy i słabą odporność. Takimi wyrokami tylko pogłębia się ten stan rzeczy. Jeszcze dziesięć lat temu grało się na betonie przed blokiem i nikomu to nie przeszkadzało. Nawet jak ktoś wybił szybę, to nikt nie dzwonił na policję tylko rozwiązywało się ten problem polubownie. Dziś co? Trzy lata zawracania gitary instytucjom państwowym, a potem taki, a nie inny wyrok. Wprost fantastycznie! Znacie podobne przypadki takich akcji?

Śledź mnie na: Facebooku

Lynx
12 kwietnia 2014 - 11:53