The Alan Parsons Project - The Complete Albums Collection - Unboxing(19). - Bartek Pacuła - 12 kwietnia 2014

The Alan Parsons Project - The Complete Albums Collection - Unboxing(19).

Alan Parsons to dla niektórych postać kultowa. To właśnie temu człowiekowi zawdzięczamy m.in. tak nowatorskie i genialne brzmienie Daks Side of the Moon, Abbey Road czy solowych płyt Paula McCartney’a. Parsons jednak nie zajmował się tylko „cudzymi” rzeczami, gdyż o 1975 roku razem z Ericiem Woolfsonem tworzył zespół nazywający się po prostu The Alan Parsons Project. Grupa ta nagrała 11 albumów, z których część jest naprawdę porządnym kawałem muzyki, będącej nietypowym mariażem rocka i elektroniki. 31 marca swoją premierę miał boks kompilujący ich wszystkie muzyczne dokonania na CD. Czy warto więc się zapoznać z The Complete Albums Collection?

The Complete Albums Collection - okładka.
The Complete Albums Collection - front.
The Complete Albums Collection - tył.

Pudełko The Complete Albums Collection swoją budową I pomysłem na siebie bardzo przypomina inny boks, który niedawno rozpakowywałem – pudełko z płytami studyjnymi Yesów. Ci z Was, którzy pamiętają ten unboxing wiedzą, że choć sam pomysł na wydanie tak płyt bardzo mi się podoba, to nie został on zrealizowany za dobrze, pozostawiając maleńki niesmak oraz sprawiając w ogólnym rozrachunku zawód. Dlatego też, gdy tylko pudełeczko z płytami The Alan Parsons Projectdo mnie przybyło byłem pełen obaw. Jednak już przy pierwszym kontakcie z tym wydaniem się uspokoiłem – box wyglądał na zrobiony porządniej, z lepszych materiałów i po prostu lepiej.

Książeczka.
Przykładowe strony z książeczki.

Po otwarciu pudełka moim oczom ukazała się malutka książeczka. Bardzo się ucieszyłem, że twórcy tej edycji darowali sobie jakieś kiepskie plakaty, a zamiast nich podarowali posiadaczom The Compele Albums Collection coś sensowniejszego. Sama książka nie jest specjalnie oszałamiająca, ale też nie przeszkadza – w środku znajdziemy kilka artów oraz spis wszystkich albumów, z wyróżnieniem każdej piosenki, która na nich się znajduje.

11 płyt w całej okazałości.

Pod książeczką czekały już na mnie płyty. Jak już zdążyłem wspomnieć jest ich 11, z czego jedna, zatytułowana The Sicilian Defence, nigdy wcześniej na CD nie była publikowana! Boks ten zawiera wszystkie studyjne płyty grupy, od debiutanckiego Tales of Mystery Imagination Edgar Allan Poe, przez znakomite I Robot, The Turn of a Friendly Card i hitowe Eye in the Sky, a na końcowych dokonaniach grupy –Stereotomy i Gaudi – kończąc.

Tales of Mystery Imagination Edgar Allan Poe.

Każda z tych płyt została wydana w formacie mini lp, w dwa  z nich jako karton gatefold. Tekturki robią dobre wrażenie – są dobrze posklejane, użyte w nich materiały cieszą się wysoką jakością, a płyty przyzwoicie siedzą w środku, nie wylatując przy byle okazji.

I Robot - jedna z dwóch płyt wydanych w formie gatefold.

Niestety i tutaj mam parę zastrzeżeń. Ponownie ktoś nie pomyślał o jakiejś lepszej ochronie płyty – malutkiej specjalnej folijce, która chroniłaby płyty przed szkodliwym dla nich kontaktem z powierzchnią tektury. Jeszcze gorzej przemyślano tektury typu gatefold. Mianowicie są one tak zrobione, że wylot na płytę jest od środka tektury. Ich wyciąganie to prawdziwa mordęga, przy której sukcesywnie i nieubłaganie niszczy się i płytę, i tekturę.

Największe dwie wady tego wydania - brak folijki ochronnej...
... oraz absolutnie zrypane wyciąganie płyty z kartoników gatefold. Reszta wypada bardzo fajnie :)

Grupa The Alan Parsons Project to twór, który naprawdę zasługuje na uwagę i na dużo większą sławę. Ich muzyka jest niebanalna, świetnie przemyślana i znakomicie brzmiąca. Chociaż pudełko to nie jest pozbawione wad, to jest o niebo lepsze od swojego yesowego „kolegi”. Kupno tego wydania kosztowało mnie ok. 320 zł i myślę, że jest to kwota naprawdę przyzwoita. W końcu kupując ten boks otrzymujemy 11 dobrych płyt, które zapewniają nam wstęp do świata znakomitej muzyki.  

Bartek Pacuła
12 kwietnia 2014 - 12:27