Czy kogoś ekscytuje zapowiedź Call of Duty: Advanced Warfare? - Pilar - 2 maja 2014

Czy kogoś ekscytuje zapowiedź Call of Duty: Advanced Warfare?

Sami na pewno to przeżyliście - kiedy niczego nie spodziewający się, siedzieliście przed monitorem, nadając Waszemu życiu monotonny puls wyznaczany przez kliknięcia myszki, aż tu nagle przed oczami ujrzeliście elektryzującą wiadomość. Oto seria, którą kiedyś tak lubiliście, ale z powodu braku jej jakiejkolwiek aktywności zdążyliście o niej zapomnieć, powraca. Starzy bohaterowie, nowa fabuła, szansa na to, by wsiąknąć w fascynującą historię, która na długie lata zapisze się w świadomości. Entuzjazm wobec perspektywy obcowania z niespodziewanym. Uczucie zupełnie przeciwne wobec tego, co czuję, gdy rokrocznie widzę zapowiedź "nowego" Call of Duty.

To samo uderzyło mnie dzisiaj rano, kiedy śpiącym wzrokiem natrafiłem na twarz Kevina Spacey'a (do którego zresztą pałam ogromną sympatią), będącą chyba największym "ficzerem" nadchodzącego CoDa, którego chętnie lub nie, poczułem obowiązek Wam dzisiaj przedstawić. Jego tytuł to Call of Duty: Advanced Warfare i już na samym początku trzeba zaznaczyć, że nie spełni on płonnych nadziei graczy, liczących na powrót do klimatów, w których seria się rodziła. Nie będzie nam dane ubić piasek plaży w Normandii swoimi ciężkimi, żołnierskimi butami, świadkami zatknięcia flagi na Reichstagu nie zostaniemy. Co zatem dostaniemy w zamian?

Oddział żołnierzy, będący prawdopodobnie na usługach prywatnej, militarnej korporacji, która odwróciła się od rządu Stanów Zjednoczonych. Na jej samym szczycie widnieje dumnie wyprężony człowiek, dysponujący charyzmą, siłą i środkami, aby poważnie zagrozić władzy jednego z najsilniejszych państw na świecie, w obronie którego my - gracze, stawaliśmy więcej niż jeden raz. Polityczny konflikt jest, jak wiemy, jedynie tłem dla tego, co w Call of Duty najważniejsze - efektownych wymian ognia, w których udział biorą futurystyczne gadżety i żołnierze, którzy wyglądem przestają przypominać człowieka.


Do ich dyspozycji The Sledgammer Games w tym roku oddaje egzoszkielety, jakby żywcem wyjęte z Crysisa, których zadaniem jest wspieranie żołnierza czy to w sytuacjach, w których krople potu w szalonym tempie ciekną po czole, czy kiedy musi on bezdźwięcznie przekraść się na tyły wroga. Zwiastun ujawnia więc takie zabawki jak kamuflaż, dzięki któremu rozpłyniemy się w powietrzu, moduł pozwalający na wykonywanie efektownych skoków, za którymi tęsknym wzrokiem spogląda Faith z Mirrors Edge, czy przyssawki, godne pozazdroszczenia przez Spider-Mana. Niewykluczone, a wręcz całkiem możliwe jest, że twórcy nie odsłonili przed nami pełni opcji, jakie staną przed operatorami w środku wojennej zawieruchy, a szczegóły zostaną nam udostępnione za dwa dni.

Jakby tego było mało, na scenie meldują się rzecz jasna helikoptery, drony, rozkładane, terenowe osłony, mechy czy motory lewitujące nad powierzchnią ziemi, czyli urządzenia, bez których zawód żołnierza przyszłości nie byłby taki kolorowy. W oko rzucił mi się również sprzęt, pozwalający prawdopodobnie na skan powierzchni otoczenia, przypominający nieco "Prometeusza" i scenę w jaskini.  Technologia stanowi nieodłączny element każdej części Call of Duty, tak samo jak i skrypty, wysyłane w stronę gracza niczym z taśmy karabinu maszynowego, co nie zmieni się najwidoczniej w przypadku Advanced Warfare. Wybuchy, szalone pościgi, mosty pękające w pół - to wszystko jest na swoim miejscu i myślę, że gdyby tych elementów zabrakło w którymkolwiek CoDzie, równie dobrze z nieba mogłyby zacząć spadać żaby, Palikot zostać prezydentem Polski, a Korea Północna - ostoją demokracji na świecie.


Za pewnik można przyjąć, że gra poza Xboxem One, z którego pochodzi cały materiał, ukaże się również na PlayStation 4 i PC. Nie możemy być jednak przekonani, jaki będzie los tej odsłony na konsolach starej generacji, choć ciężko byłoby uwierzyć, że Activision zrezygnowałaby z tak wielkiego rynku zbytu. Więcej informacji zostanie nam przekazanych podczas oficjalnej zapowiedzi (bo obecnie całe zamieszanie jest efektem wycieku zwiastuna), wtedy prawdopodobnie dowiemy się czegoś o głównych bohaterach czy bohaterze, bowiem jedna twarz szczególnie często wpadała mi w oko podczas seansu. Jakie jest Wasze zdanie na temat nowego CoDa? Widzicie w nim coś rewolucyjnego czy zauważacie miks wszystkiego, czego w gatunku shooterów byliśmy świadkiem w ostatnich latach: Titanfalla, Crysisa czy poprzedniczek? Dajcie znać w komentarzach, a ja obiecuję zaaktualizować wpis, gdy dowiemy się czegoś więcej!

Pilar
2 maja 2014 - 14:10