Czasem w bezkresach Internetu natrafić można, w najmniej oczekiwanym momencie oczywiście, na coś, co nierozłącznie kojarzy nam się z dobrą chwilą. Ot, nie wiadomo skąd, wpadamy w otchłań sieciowego szaleństwa buszując po różnych stronach, aż nagle, niczym grom z jasnego nieba, uderza w nas informacja, której byśmy się nie spodziewali. Może i przesadzam, ale nie spodziewałbym się Westernu, bo temat nie jest chodliwy, tak samo nie spodziewałbym się go w polskim wykonaniu!
Na Kotaku wpadłem na notkę traktującą o rozpoczętej na Kickstarterze kampanii, której celem jest zebranie skromnych 70,000 dolarów na rozpoczęcie prac nad grą, której tematyka jest tak rzadka, jak symulator kozy. To też może jest lekkie wyolbrzymienie, ale w zestawieniu z popularnymi rozwiązaniami gier komercyjnych temat dzikiego zachodu jest zdecydowanie niszową kwestią. Na chwilę obecną do głowy przychodzi mi Red Dead Redemption, seria Call of Juarez i zapomniana już strategia Far West, do której mam ogromny sentyment pomimo faktu, że gra nie należała do najambitniejszych i najlepiej rozbudowanych gier tamtych czasów. Trzy gry to dość mało, żeby uznać, że tematyka była bądź nadal jest solidnie eksploatowana. Z pewnością znajdziecie parę dodatkowych przykładów, tekst ten piszę jednak ja i to mój zasób wiedzy o grach tego typu jest tematem „oceny” (tak, mam świadomość, że nie należę do orłów z tematyki gier – jestem tylko casualowym graczem).
Okazuje się jednak, że polskie studio PlayWay, którego siedziba znajduje się w Warszawie, a którego działalność prowadzona jest od 2011 roku, ma dobry pomysł na coś, czego jeszcze mogliśmy nie widzieć. Na koncie nie mają wprawdzie wielkich hitów, jednak nie można powiedzieć, że wzięli się znikąd, niczym urwani z choinki jak niektórzy domorośli programiści, którzy próbują na Kickstarterze zbierać ogromne sumy na wątpliwe projekty. W skład zespołu wchodzą osoby, które pracowały m.in. przy Call of Juarez. Z wykonanymi przez PlayWay produkcjami możecie zapoznać się m.in. tutaj. Teraz wychodzą naprzeciw ludziom mojego pokroju, czyli tym, którzy cenią sobie brudny i brutalny klimat dzikiego zachodu, próbując zafundować nam rozgrywaną w systemie turowym grę taktyczną, z elementami eksploracji świata i zaczątkami stylu RPG. Brzmi smakowicie, a jeśli mieć na uwadze fakt, że będzie to produkcja w całości polska – jestem jeszcze bardziej zaciekawiony całą sytuacją.
Studiu życzę sukcesu przy gromadzeniu funduszy, natomiast samemu projektowi kibicuję, choć nie biorę udziału ze względu na własne przekonania. Chciałbym, żeby się to udało, tym bardziej, że kwota, jaką życzą sobie zebrać polscy producenci, jest niczym w porównaniu do innych tego typu ambitnych projektów. Obserwując od dwóch dni stronę zbiórki mogę powiedzieć, że z zebraniem funduszy nie powinno być problemów, a teksty takie jak ten powinny pomóc samym zainteresowanym dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Apeluję więc – jeśli są tutaj osoby, którym nie straszne ryzyko z Kickstarterem związane, a przy tym wspierają tego typu idee, warto się Hard West zainteresować. I, co najważniejsze, mówię to, bo chciałbym w przyszłości w grę móc zagrać, a na końcu w towarzystwie napisów końcowych z dumą móc stwierdzić, że ukończyłem coś naprawdę porządnego.
Zajrzyj na mój profil na Facebooku oraz na Google+.