O dziwnym pomyśle z Kickstartera związanym z ludzką krwią. - Qualltin - 26 listopada 2014

O dziwnym pomyśle z Kickstartera związanym z ludzką krwią.

Niejednokrotnie zdarza Wam się, tak jak mi, przeglądać wszelkiego rodzaju sieciowy mętlik pełen niezrealizowanych pomysłów, chorych idei, czy odważnych planów, które z jakiegoś powodu nie weszły w życie? Mam nawet wrażenie, że głównie z porzuconych pomysłów i nieudanych prób ich wdrożeń składa się Internet, a tylko jego niewielka część może zaświadczyć swoim bytem o udanym wykorzystaniu potencjału drzemiącym w jakimś planie. Co do ostatnio odkrytego pomysłu z Kickstartera wielu ma bardzo ambiwalentne odczucia, bowiem naruszają one pewną sferę, co do której niewielu jest gotów uwierzyć, że tak powinno się robić. Bo jak można inaczej określić coś, co powiązać ma ludzką krew z graniem?

„Blood Sport” wywołał malutką burzę na światowych forach po tym, jak z niespodziewaną pewnością siebie wskoczył na portal Kickstarter mając na celu zebranie funduszy na uruchomienie projektu, który uznać można co najmniej za odrobinę kontrowersyjny. Pomysłodawcy wyszli z inicjatywą, w myśl której stworzone zostałyby odpowiednie aparatury i oprogramowanie, które pozwalałoby w czasie rzeczywistym pobierać krew od wyrażającego na to zgodę użytkownika. I gdyby w tym momencie zakończono dalsze rozwijanie idei, to najpewniej pomysł nawet nie miałby co robić na crowdfundingowym portalu. Ideę jednak rozszerzono, jak można się spodziewać, na gamingową społeczność, oferując współpracę takiej aparatury z konsolami do gier. Jak miałoby to działać?
Grający nakłuwany byłby siedząc wygodnie na kanapie w ręku dzierżąc już pada, odpalając w międzyczasie określoną grę (najlepiej w przypadku tej idei sprawdziłaby się pewnie gra typu shooter). Odpowiednie oprogramowanie, korzystające z danych zebranych z konsoli, pobierałoby krew za każdym razem, gdy protagonista gracza zostanie postrzelony lub zginie. Każdy „hit” więc oznaczałby pewną dawkę krwi, która byłaby pobierana za pomocą tego wynalazku.

I tutaj naruszeniu uległy już dwie bardzo ważne kwestie. Omijając ideologiczne podwaliny całej zabawy, można stwierdzić, że nie powinno łączyć się tak ważnej kwestii, związanej ze zdrowiem czy życiem, z tak przyziemną, jakby nie patrzeć, czynnością jaką jest granie. Jestem w stanie wyobrazić sobie co mogłoby się stać z igłą, gdyby w ferworze prowadzonej walki jeden z uczestników przedsięwzięcia zbyt żywiołowo zareagowałby na wydarzenia na ekranie. Oczywiście przy wszystkim byłby obecny przeszkolony pracownik czy też lekarz, bowiem „Blood Sport” nie jest czymś, co może każdy postawić sobie w domu, natomiast nadal wydaje się to niebezpieczne choćby przez wymienioną opcję powyżej.

Za tym wszystkim stoi jednak idea, jak najbardziej szczytna, której rozpropagowanie miałoby pozytywnie wpłynąć na stan społecznej świadomości w kwestii oddawania krwi. Ot, nie każdy wie, że krew można oddać prawie w dowolnym momencie, a przyczyniamy się w ten sposób do rozwiązania wielu problemów innych ludzi, którzy krwi tej mogą potrzebować. „Blood Sport” mogłoby więc, i takie też było założenie, mieć zastosowanie na choćby wszelkiego rodzaju wydarzeniach e-sportowych, gdzie najpopularniejsze postaci  danej dziedziny mogłoby dawać przykład swoim postępowaniem, głosząc przy tym ważną wiadomość dotyczącą krwiodawstwa.

Uwzględniając sam pomysł, jest on co najmniej kontrowersyjny, a przy tym narusza bardzo wiele granic, których ja nie odważyłbym się tknąć. Z drugiej strony jest jednak śmiałą ideą mogącą przyczynić się do zwiększenia wspominanej świadomości wykorzystując rozwiniętą niesamowicie strukturę informacyjną w sieci. W wydarzeniach związanych z growym światem, co pokazują choćby tłumy na wszelkiego rodzaju eventach, drzemie potencjał, który można wykorzystać. Jak więc poradzić sobie z tak ambiwalentnymi odczuciami? „Blood Sport” to dobry pomysł, czy jednak pewna przesada i istnieją lepsze sposoby na osiągnięcie ideologicznego celu? Moje, i nie tylko, wątpliwości podziela także sam Kickstarter, bowiem projekt został póki co zawieszony.

Qualltin
26 listopada 2014 - 17:00