Najlepsze soundtracki z piosenkami w filmach z lat 80-tych - DM - 25 sierpnia 2014

Najlepsze soundtracki z piosenkami w filmach z lat 80-tych

Niedawno wspominałem filmy akcji z jedną, charakterystyczną piosenką. Dziś pora na kolejną sentymentalną podróż - tym razem z trochę szerszym zakresem filmów, ze ścieżką dźwiękową złożoną z wielu świetnych, dobrze dobranych piosenek.

Highlander 1986
Na szczycie tej listy zawsze będzie u mnie film "Highlander", dość trafnie (o dziwo) zatytułowany u nas "Nieśmiertelny". Twórcy przygotowali niezwykły obraz fantasy, który od pierwszych minut zaskakiwał nas fabułą, udanie łączącą współczesny Nowy Jork, średniowieczną Szkocję i walki na miecze, posiadał świetną obsadę i rewelacyjną muzykę. Do filmu piosenki nagrał specjalnie zespół Queen. Odpowiadały one poszczególnym scenom, teksty nawiązywały bezpośrednio do wydarzeń i fabuły. Mieliśmy zatem: "Don't lose your head", "Gimme the Prize", "Princes of the Universe", "One year of love", oraz jedne z największych przebojów w dorobku Queen - "Who Wants to Live Forever" i "Kind of Magic". Co ciekawe - kompletna ścieżka dźwiękowa z filmu nigdy się nie ukazała, piosenek możemy posłuchać tylko dlatego, że zespół Queen umieścił je na swoim albumie "A Kind of Magic" (na płycie nie znalazła się jednak ich wersja przeboju "New York, New York").

Kolejna część filmu, "Nieśmiertelny II", pomimo znowu doborowej obsady, była tak słaba, że uznaje się ją za jeden z najgorszych filmów w historii kina. Następne odsłony "Higlandera" nie były jej rozwinięciem, a alternatywną wersją. Sam film został również kompletnie przerobiony przez twórców, raz 1995 roku i raz w 2004 (Renegade Edition i Special Edition), którzy wycieli z niego wszystko co odnosiło się do kosmitów i zastąpili innym materiałem, ponownie nagrywali też kwestie dialogowe.

Top Gun 1986
Kolejny przebój z tego samego roku - Top Gun. Rewelacyjny film, pełen świetnych sekwencji lotniczych, i rewelacyjna ścieżka dźwiękowa, która do dziś okupuje czołowe miejsca na liście najpopularniejszych soundtracków. Nie ma tam praktycznie słabej piosenki, którą się przeskakuje w odtwarzaczu. Od mniej znanych "Mighty Wings", "Destination Unknown", "Lead me on", po oskarową "Take My Breath Away" i główny utwór "Danger Zone", wykonywany przez "króla soundtracków" - Kennyego Logginsa. Warto dodać, że te dwie ostatnie współtworzył Giorgio Moroder, a "Danger Zone" początkowo miała nagrać grupa TOTO. Spór o kwestie prawne między zespołem, a twórcami filmu spowodował jednak, że ostatecznie słyszmy Logginsa. Z udziału w projekcie wycofał się też Bryan Adams, dla którego film gloryfikował wojnę. Dopiero po wielu latach, na specjalnej wersji albumu, znalazły się dwie piosenki z lat 50 i 60, oraz dwa utwory instrumentalne Harolda Faltermayera.

Beverly Hills Cop 1984
Obecność "Gliniarza" w tym zestawieniu nie powinna dziwić. Tak jak "Top Gun" - to dzieło spółki Simpson/Bruckheimer i Faltermayera jako kompozytora. Ścieżka dźwiękowa pełna jest dynamicznych kawałków jak: "Neutron Dance", "Stir it up", "New Attitude". Zamiast Logginsa, mamy przebój "The Heat is on" Glenna Freya (o którym jeszcze wspomnę) - kolejnego "władcy soundtracków". Instrumentalny utwór Harolda Faltermayera - "Axel F." - stał się swoistą ikoną i wizytówką muzyki lat 80-tych, i zasługuje w zasadzie na osobny artykuł.

Miami Vice 1984 - 1989
Choć to serial (w latach 80-tych), a nie film - nie można zrobić takiego zestawienia bez "Miami Vice". Muzyka zawsze odgrywała czołową rolę w produkcjach Micheala Manna - ten serial jest tego dobitnym przykładem. Reżyser poszedł zupełnie inną drogą, niż reszta seriali tamtych czasów, gdzie po prostu zatrudniano kompozytora. Mann wydawał dziesiątki tysięcy dolarów na każdy odcinek, by nabyć prawa do puszczania w nich czołowych hitów z list przebojów. Niektóre gazety w USA, co tydzień drukowały artykuły, anonsujące zestaw piosenek na następny epizod. Wśród licznych gwiazd, w serialu słyszymy piosenki Tiny Turner, Iron Maiden, Depeche Mode, Dire Straits, U2, FGTH, The Police, Foreigner, Petera Gabriela, ZZ Top, Pink Floyd i wielu, wielu innych. Na wydanych trzech albumach muzyki  mamy tylko mały ułamek tego, co słyszeliśmy w serialu, m.in. klimatyczne hity wspomnianego Glenna Freya: "Smuggler's blues" i "You belong to the city". Instrumentalne kompozycje zapewniał Jan Hammer, a utwór "Crockett's theme", podobnie jak "Axel F." stał się klasyką tamtych czasów. Na osobne wspomnienie zasługuje Phil Collins (który zagrał nawet epizodyczną rolę). Nocna jazda ferrari Daytona po mieście, tylko z utworem "In the Air Tonight" w tle - dziś uznawana jest jako jedna z najlepszych i najbardziej charakterystycznych scen w historii telewizji.

Lost Boys 1987, Ghostbusters 1984
Obydwie komedie w klimacie duchów, wampirów - nie oferowały może licznego zestawu świetnych piosenek, ale co najmniej kilka wpadało w ucho, a jedna była wielkim hitem. "Ghostbusters" to oczywiście wielki hit tytułowy, wykonywany przez Raya Parkera Jr. i parę innych, jak np. "Saving the Day" czy "Magic". Ze "Straconych chłopców" (mniej ceniony przez krytyków, uwielbiany przez widzów) najbardziej pamięta się cover The Doors - "People Are Strange", nie wiele zmieniony przez wesoło brzmiącą z nazwy grupę Echo and The Bunnyman, ale też temat przewodni filmu -  klimatyczny utwór "Cry Little Sister" Gerarda McMahona.

Scarface 1983
Ścieżki dźwiękowej z niesamowitego "Człowieka z blizną", pełnej przebojów wyprodukowanych przez Giorgio Morodera, słucha się dobrze również dziś. Jest ona chyba też najlepiej znana młodym ludziom, nie tyle przez kultowy film, a przez zamieszczenie utworów w grze Grand Theft Auto III. Włączając stację radiową Flashback 95.6, usłyszymy większość hitów ze "Scarface".

Flashdance 1983, Footloose 1984, Dirty Dancing 1987
Trochę nie moja kategoria, ale nie można nie wspomnieć o filmach tanecznych tamtego okresu: "Footloose", "Flashdance" i "Dirty Dancing". W tym pierwszym tytułowy przebój śpiewa Kenny Loggins, piosenki z pozostałych "What a Feeling" i "Time of My Life" zdobyły oskara.  

Blues Brothers 1980
Na koniec, trochę tylnymi drzwiami, bo piosenki są głównie z lat 60-tych, absolutny król wszystkich ścieżek dźwiękowych - "Blues Brothers". To film bez wad, kwintesencja komedii z rewelacyjnymi aktorami, dialogami, scenami kaskaderskimi, easter eggami i przede wszystkim - muzyką. Każda piosenka jest wielka, mistrzowska, dobrze dobrana, świetnie wykonana. To swoisty zestaw hitów wszechczasów, które nie zestarzały się ani trochę!

DM
25 sierpnia 2014 - 19:17