Xbook One czyli konsola w formie laptopa. Ma to sens? - Qualltin - 24 września 2014

Xbook One, czyli konsola w formie laptopa. Ma to sens?

Od dłuższego czasu borykałem się z dość sporym dylematem, które pojawia się za każdym razem, ilekroć tylko muszę gdzieś na dłużej wyjechać, a jednocześnie wiem, że muszę sobie zapewnić jakąś formę rozrywki, bo charakter wyjazdu będzie zmuszał mnie do dość częstego przesiadywania w jednym miejscu z ogromem czasu do wykorzystania bądź zmarnowania. Ostatnio, w sierpniu, musiałem wyjechać na tydzień, a wcale nie był to wyjazd iście wakacyjny czy też urlopowy, więc postanowiłem zabrać ze sobą konsolę Xbox 360. Czy nie ma jednak jakiegoś wygodniejszego i ciekawszego rozwiązania? Chyba jest.

Dylemat tego typu pojawia się bardzo często i jestem przekonany, że przydarzył się każdemu grającemu w gry przynajmniej parę razy. Szykuje się wyjazd, na którym wiecie, że nie zawsze będziecie mieli „rozrywkę”, więc trzeba zawczasu pomyśleć o jakiejś formie jej dostarczenia. Niektórzy wybierają zabranie laptopa, inni, jak ja, często dają się skusić na towarzystwo konsoli, nie ważne której generacji, a są też tacy, którzy potrafią zabrać ze sobą komputer stacjonarny i targać dodatkowo do niego nawet monitor i pozostałe urządzenia peryferyjne. Cóż, ja nie wyobrażam sobie taszczenia 27 calowego monitora i mojej „skrzynki”, które jest kosmicznych jak na komputer rozmiarów. Już dawno znienawidziłem gabaryty obudowy mojego komputera. Niestety sprzęt tego niejako wymagał. Laptop z kolei nie jest wyczynowcem, a jego 13 calowy ekran nie potrafi zafundować wygodnego grania.

Jak więc wyjść z tego impasu? Niektórzy próbują innowacyjnych na swój sposób rozwiązań. Ostatnio udało mi się natrafić na projekt przygotowany przez Eddie Zarick’a. Przygotował on tego typu modyfikację kiedyś dla Xbox 360, a teraz postanowił zrobić to samo dla nowej konsoli od Microsoftu. Do samej konsoli dorobiona została zgrabna obudowa, która umożliwia zamontowanie na stałe monitora o rozdzielczości 20 cali, oczywiście w FHD. Konsola, nazwana Xbook One, staje się wtedy czymś w rodzaju laptopa, choć oczywiście oferuje mniejszą funkcjonalność od typowego notebooka. Nie ma też baterii, gdyż ta, aby zaoferować przyzwoity czas pracy, musiałaby mieć dużą pojemność, a to z kolei odbiłoby się na wymiarach urządzenia i jego wadze. W zamian jednak otrzymujemy kompletny produkt, w którym do minimum zmniejszono ilość kabli (zostaje tylko kabel zasilający), a który ma przy sobie już ekran pozwalający na granie. Pozostaje tylko uruchomić konsolę, podpiąć pada i grać niezależnie od sytuacji i lokalizacji. Nie zawsze przecież mamy dostęp do monitora czy telewizora. Ta modyfikacja pozbawia nas dwóch największych problemów: braku dostępu do ekranu i problemów przy transporcie.

Urządzenie takie można u autora zamówić, a jego koszt to ponad 4 tysiące złotych. Kwota potrafi przerazić, jeśli jednak wziąć pod uwagę koszt samej konsoli, ekranu oraz wszystkich modyfikacji, które przecież wykonywane są ręcznie, to dociera do mnie, że też pewnie zażądałbym tyle. Wiem też, że twór taki jest w pewnym sensie jakimś ewenementem, wyjątkiem, szaleństwem i może nawet przesadą, jednocześnie jednak ma w sobie jakiś potencjał, o którym póki co nikt z producentów najpopularniejszych konsol nie pomyślał. Pomysłów tego typu jest wiele, Zarick nie jest wyjątkiem w tej dziedzinie. Ideologia DIY jest siłą napędową wszystkich pomysłów. Może Sony i Microsoft powinni pomyśleć nad rozwiązaniem w tym stylu? Konsola mogłaby stanowić domowe centrum rozrywki, które od czasu do czasu mogłoby zamieniać się w pełnoprawny, mobilny, samodzielny produkt, który chętnie byłby zabierany na różne wyjazdy, czy może np. LAN party. Myślicie, że taka forma konsoli miałaby sens?

Zajrzyj na mój profil na Facebooku oraz na Google+.

Qualltin
24 września 2014 - 14:21