Komiksowe Książki #01 - recenzja książki - Spider-man - hongi - 11 listopada 2014

Komiksowe Książki #01 - recenzja książki - Spider-man

Od małego szkraba, jestem fanem Człowieka Pająka. Po dziś dzień chodzę do kina na nowe filmy,a od czasu do czasu, zerknę również na komiksy. Godzin spędzonych przy grach, już dawno przestałem liczyć. Do tego wszystkiego, mogę dodać przeczytanie książki. Tak, prawdziwej książki. Zapraszam na Biblioteczkę Gracza i recenzje książki Spiderman.

Wydawnictwo Amber specjalizuje się w drukowaniu książek, które w innych krajach odniosły komercyjny sukces. Dodatkowo zdarza się im, wydawać książki na licencjach filmów. Nie inaczej jest w tym przypadku. Książka Spiderman, powstała na podstawie scenariusza, o tym samym tytule. Odpowiedzialnym za ekranizacje jest Sam Raimi, który stworzył takie dzieła, jak "Martwe zło", czy "30 dni mroku". Główną rolę zagrał Tobey Maguire, a role łotra  Willem Dafoe. Większość z nas oglądała ten film, jak i dwie kolejne kontynuację. Były to wielkie produkcje, które przyciągnęły do kin masę ludzi. Mnie także. Ale nie o tym chciałem. Książka jak już wcześniej wspomniałem, powstała na podstawie scenariusza. Odpowiedzialnym za jej obecna formę został Michael Teitelbaum. Autor współpracujący z takimi gigantami jak Marvel oraz DC. Po przeczytaniu lektury, dochodzę do wniosku, że Micheal spisał się na medal, tworząc z suchego scenariusza, utwór, którą czyta się jednym tchem. W pierwszej połowie książki, akcja pędzi, niczym w filmie. Pokazując nam genezę Spidermana oraz powody, dla których, co dzień ratuje obcych ludzi z opresji. Druga część to już walka z Zielonym Goblinem, obfitująca w wybuchy i bohaterskie czyny.

Dla osób oglądających film, nie będzie zagadką, jaki jest finał książki. Wszystko co zostało ujęte w filmie, tutaj na kartkach również się pojawia. Na szczęście autor daruje nam jakieś poboczne wątki i skupia się na głównych aspektach historii. Dlatego książka ma tylko 160 stron i w zupełności to wystarcza. Mały format, z tą samą okładką, co na pudełku filmu, mówi nam dokładnie, co spotkamy w środku. Do tego w połowie książki mamy mały bonus, w postaci fotografii z tegoż filmu. Takie miłe dodatki doceniane są przez czytelników. Plusem jest również fakt, że książka nie stara się być czymś odrębnym. Po prostu jest to dodatek do świetnego filmu. Czyta się to wyśmienicie, a zawdzięczamy to tłumaczeniu pani Aleksandy Januszewskiej. Nie obyło się tutaj bez kilku błędów, ale szybko się o nich zapomina i leci dalej, razem z Peterem do finałowej sceny.

Dlaczego ten tytuł warto przeczytać? Nie z powodu bycia fanem Człowieka Pająka. Nie dlatego, że się oglądało film. Nawet nie dlatego, że lubi się oglądać komiksy. Warto przeczytać tę książkę, dla faktu przeanalizowania myśli głównego bohatera. Tylko na kartach książki, możemy dokładnie wejść w głowę Spidermana oraz jego wroga. Tego nie da nam film. Komiks da, ale nie w takiej formie. Daje nam to inny pogląd na młodego bohatera i jego codzienne zmagania. Nie łatwo jest prowadzić podwójne życie. Przy wielkiej mocy, obciążenie psychiczne, również jest wielkie.

Podsumowując. Książka Spiderman, to popierdułka, która jest tylko fajnym dodatkiem do już w miarę starego filmu. To także, nowe spojrzenie na Petera Parkera i jego przygody. Zachęcać nie będę, większość i tak wybierze film. Ale jeśli oglądaliście go z pięć razy, to warto sięgnąć po drukowaną wersje. Przeżyjecie tą samą przygodę, na nowo. Obiecuję. Moja ocena to trzy zepsute momenty, powiedzenia "kocham cię” przez Petera, do Mary Jane, na pięć złowieszczych chichotów Zielonego Goblina. Czyli szybka i bardzo przyjemna historia oparta na znanym i lubianym filmie.

hongi
11 listopada 2014 - 22:08