Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Doczekałem się swojego pierwszego od lat upomnienia od federacji piłkarskiej za niewłaściwe zachowanie podczas meczu. Puściły mi nerwy, przyznaję, ale trudno było zachować spokój, gdy mój zespół stracił gola na 2:2 w 93 minucie spotkania. Miałem prawo rzucić butelką z wodą i użyć nieparlamentarnych zwrotów, choć nie jestem z tego teraz specjalnie dumny.
Dwa zgubione punkty z Auxerre oznaczały, że Marsylia znowu nas doścignęła w tabeli Ligue 1. Wciąż byliśmy liderami, ale w tym momencie prowadziliśmy już tylko dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Kolejne potknięcia nie wchodziły w rachubę. Nie chciałem dodatkowo zwiększać presji na piłkarzy, ale podirytowany po ich wpadce z Auxerre nie mogłem się powstrzymać od przypomnienia im aktualnej sytuacji w czubie tabeli. Chcecie oddać marsylczykom mistrzostwo kraju, proszę bardzo, droga wolna.
Podziałało? Trudno powiedzieć, bo z Lorient wymęczyli zwycięstwo 1:0. Wykonali swoje zadanie, ale zrobili to w kiepskim stylu, który nie mógł podobać się kibicom, uspokoić członków zarządu i zyskać uznanie dziennikarzy. Na murawie Stade Louis II nie było zupełnie widać ogromnej różnicy w potencjale i umiejętnościach obu jedenastek. Skoro jednak wygrywanie w ładnym stylu niespecjalnie moim zawodnikom wychodziło, a grając na marne 1:0 regularnie punktowali, więc postanowiłem się do tego dostosować. Dla mistrzostwa Francji gotów jestem poświęcić piękno futbolu i zostać tym złym i brzydkim.
Podczas odprawy przed spotkaniem z Saint-Etienne nakazuję zawodnikom ... grać z kontry od pierwszej minuty. Nastawiam zespół defensywnie i polecam w pierwszej kolejności dbać o utrzymanie zera z tyłu. Ryzykuję sporo, bo może się to skończyć na bezbramkowym, nudnym remisie. Lepszy jednak taki eksperyment niż czekanie na kolejne głupio stracone punkty w teoretycznie wygranym spotkaniu. Z zaciekawieniem czekam na pierwszy gwizdek, pamiętając, że poprzednia potyczka obu ekip zakończyła się wynikiem 4:2. Teraz zagramy dużo ostrożniej, defensywnie, więc pewnie wielbiciele wielkich widowisk wyjdą ze stadionu rozczarowani.
A takiego! Miało być nudno, a tymczasem na boisku znowu grad bramek i wymiana ciosów. Gra z kontry wyraźnie odpowiada mojemu duetowi ofensywnych pomocników, Wolskiemu i Moutinho, którzy notują najlepszy mecz od kilku tygodni. Szóste trafienie w rozgrywkach zapisuje na swoje konto też Martial, poprawiając nieco marne w porównaniu do oczekiwań statystyki. Mam powody do zadowolenia, a w szampański nastrój wprowadza mnie jeszcze wiadomość o remisie Marsylii z Evian. Znowu uciekamy na dwa oczka w tabeli, znowu jesteśmy bliżej mistrzowskiego tytułu. Przed nami jednak mecz Paris Saint-Germain. Trzech punktów w gwiazdkowym prezencie pewnie nie dostanę.
Patrząc na wyjściowy skład rywali mam wrażenie, że Laurent Blanc zmarnował trochę potencjał paryskiego projektu i daną mu okazją. Mając takie fundusze i taką kadrę nie stworzył giganta, którego powinienem się bać. Wręcz przeciwnie, z upływem lat jego zespół jakbym trochę stracił na wartości, wszak z klubem pożegnali się Thiago Motta czy Ibrahimović. W ich miejsce nie przyszli aż tak klasowi następcy.
Mimo to paryżan trudno lekceważyć. Na jesieni tylko z nimi zremisowaliśmy, po trudnym i wyrównanym boju. Rewanż od pierwszych minut wygląda bardzo podobnie. Szala przechyla się z jednej strony na drugą i każdy zespół ma swoje akcje. U nas trafia Falcao, u nich Bahebeck. Później już nikt nie jest w stanie powtórzyć ich wyczynu i nasza rywalizacja znowu kończy się remisem. Mogę tylko uścisnąć dłoń Blancowi, który wie, że ten sezon i tak już ma zmarnowany. Jego podział punktów cieszy na pewno bardziej. Mnie nie może. Marsylia wygrywa i sytuacja wraca do punktu wyjścia. Nie pamiętam kiedy ostatni raz brałem udział w takim wyścigu o mistrzostwo kraju.
Quiz:
Poprzednia runda należała do Pyziora, który dzięki ośmiu punktom awansował na drugie miejsce w generalce. Swój dorobek poprawił też zawsze czujny i solidny Krisleap. Kolejna seria pytań poniżej.
1. krisleap 128 pkt
2. pyzior 92 pkt
3. legia2396 87 pkt
4. uwagastrzelam 63 pkt
5. damiaszg 37 pkt
5. Krasoslaw 19 pkt
7. bezniku 6 pkt
8. Krycherrr 3 pkt
9. footballdream 2 pkt
- Kruk 2 pkt
- Baloon 2 pkt
- Mercury_99 2 pkt
13. Bitten Apple 1 pkt
Czterdziesta ósma runda pytań:
1. Stadion której drużyny grającej w Bundeslidze w sezonie 1999/2000 był najbardziej wysunięty na północ? (2 pkt)
2. Jak nazywa się ten piłkarz? (3 pkt)
– jestem dwukrotnym mistrzem świata
– w Europie grałem w tylko jednej lidze
– w rozgrywkach ligowych musiałem m.in. stawić czoła Diego Maradonie
- po zakończeniu kariery przez pewien czas trenowałem reprezentację Urugwaju
3. Dla jakiego zespołu grali prezentowani zawodnicy w sezonie 2000/2001? (3 pkt)
4. Samir Nasri, Carlos Tevez, Kaka – co łączy tych piłkarzy w kontekście wydarzeń z 2014 roku? (3 pkt)
5. Jak nazywał się ostatni jak do tej pory trener reprezentacji Paragwaju, który pochodził z Europy? (2 pkt)
6. Która drużyna z Manchesteru – United czy City – strzeli więcej goli w swoim meczu 26 grudnia? (3 pkt) – pytanie otwarte do 25 grudnia do 20:00