Armello wypatrzyłem ponad tydzień temu na przecenie w PlayStation Store, gdzieś tam pomiędzy indykami a większymi tytułami. Opis sugerujący połączenie fantasy, karcianki, planszówki i strategii turowej okraszonej elementami RPG zaciekawił mnie na tyle, że podpierając się kilkoma gameplayami szybko wszedłem w posiadanie tej produkcji. Już teraz, na wstępie mogę powiedzieć, że trafiłem na perełkę, o której aż dziw, że nie słyszałem wcześniej!
Fabularne wprowadzenie
Armello wizualnie przypomina bajkę osadzoną w świecie fantasy o odmianie mediewistycznej. Nie dajcie się jednak zwieść jej pięknemu i niewinnemu wyglądowi, bowiem świat Armello rządzi się brutalnymi prawami odpowiadającymi tym powszechnie znanym w rzeczywistości. A wszystko to przez toczącą się tam bezlitosną walkę o tron!
Władca tytułowego królestwa został splugawiony! Skaza trawi jego umysł i ciało odciskając tym samym piętno na całym królestwie i wszystkich poddanych. Każdy z dotychczas zjednoczonych 4 klanów: niedźwiedzi, wilków, królików i szczurów postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, by ratować Armello... lub jak wolicie położyć łapska na koronie! Motywacja zależy od samego gracza podobnie z resztą jak i styl rozgrywki.
Gra o tron trwa około 10 dni (+/- w zależności od przebiegu partii) a każdy z nich dzieli się na 2 tury, w których przedstawiciele klanów za dnia i w nocy podejmują działania eksplorując mapę składającą się z losowo generowanych pól, spiskując oraz walcząc ze sobą i z przeciwnościami losu za pomocą broni białej, magii lub innych niekonwencjonalnych metod. Gra kończy się wraz ze śmiercią króla - Lwa, a zwycięstwo można osiągnąć poprzez: zdobycie największej liczby punktów prestiżu uzyskiwanych za pokonywanie bohaterów i inne interakcje na mapie, wygnanie spaczonego króla poprzez zdobycie 4 księżycowych kamieni i wtargnięcie do jego pałacu oraz rzecz jasna poprzez królobójstwo! Grać można zarówno z botami jak i online z innymi ludźmi.
Świetna planszówko-karcianka, strategia turowa i RPG... z kilkoma wadami
League of Geeks połączyło poszczególne znane nam elementy tych gatunków gier w rewelacyjną, oryginalną całość, która na długo nie pozwala się od siebie oderwać. Ładna, bajkowa grafika w połączeniu z przepięknie wykonanymi i animowanymi kartami cieszy oko pomimo oczywistego braku graficznych fajerwerków, a muzyka i dźwięki są dla ucha na tyle przyjemne, że pomimo swojej powtarzalności wcale nie irytują. Losowo generowane wydarzenia i mapa oraz postępowanie graczy i botów sprawia, że taktykę trzeba zmieniać w miarę postępu rozgrywki, dzięki czemu nie ma jedynej skutecznej metody na zwycięstwo. Przemyślenie strategii i modelowanie jej podczas rozgrywki odgrywa tu kluczową rolę, a ze względu na dostępność 8 postaci (po 2 na klan) z różnymi atrybutami i przedmiotami dodającymi bonusy oraz zwiększającymi klasowe cechy sprawia, że minie dużo czasu nim swobodnie będzie można stwierdzić, iż ograło się tę produkcję.
Wcześniej wspomniana walka pomiędzy postaciami odbywa się za pomocą rzutu wirtualnymi kośćmi różnego rodzaju, na których liczbę wpływają atrybuty postaci i uzyskane bonusy. Walczyć jednak można też na inne sposoby np. zagrywając, poza bezpośrednimi starciami, karty zawierające rozmaite czary, pułapki i zagrożenia.
Nie samą walką i statystykami człowiek... a raczej zwierzę żyje, dlatego też podczas rozgrywki gracz będzie mógł wykonywać zadania, za które dostanie specjalne nagrody, a nawet zwerbuje sprzymierzeńców, którzy do jego sukcesu będą mogli przyłożyć swoją... eee, łapę.
Armello nie ustrzegło się jednak wad, z których najmniejszą może być losowość. Jak na planszówkę przystało losowość determinuje tu wiele rzeczy i pomimo różnych strategii, bonusów a czasem nawet wypracowanej oczywistej przewagi jednej postaci nad drugą, losowość sprawia, że przyjdzie nam zarówno cieszyć się z nieziemskiego farta jak i przeklinać pecha jaki nas spotkał. Jednakże myślę, iż wiele osób fakt ten po prostu zaakceptuje i nie będzie traktować go jako wady... w każdym razie ja tak zrobiłem.
Poważniejsze wady Armello są według mnie właściwie tylko trzy. Pierwszą z nich zobaczymy już na początku potyczek z ludźmi. Produkcja ta jest bowiem pozbawiona czatu, co kompletnie uniemożliwia wewnętrzną komunikację pomiędzy graczami. Gra oferuje nam wyłącznie możliwość wypowiadania kilkunastu kwestii przez aktualnie kierowaną postać. Działa to na zasadzie bardzo podobnej do tej, którą zaobserwować można podczas potyczek w znanej grze Hearthstone: Heroes of Warcraft.
Zmniejsza to kooperację i interaktywność pomiędzy graczami, przez co w pewien sposób niszczy towarzyskie aspekty znane z gier planszowych, karcianycch czy papierowych RPG. Ponad to warto zaznaczyć, że grając z innymi przeciwnikami niż sztuczna inteligencja gry, na swoją kolejkę możemy oczekiwać nawet kilka minut, a to w połączeniu z brakiem komunikacji może przyprawić gracza o znużenie. Problem ten nie występuje rzecz jasna w przypadku gry z botami, ponieważ ich starcia można wyłączyć a ruchy przewijać, dzięki czemu bardzo szybko przeskakujemy do swojej tury.
Drugą rzeczą, której zabrakło mi w Armello jest możliwość zabawy w kilka osób przy jednej konsoli. Chciałem rozegrać przeciwko botom partyjkę będąc w sojuszu z moją lepszą połówką kontrolującą inną postać i niestety się zawiodłem, gdyż gra tego zwyczajnie nie oferuje. O ile kwestię czatu oraz jego plusów i minusów jestem jeszcze w stanie zrozumieć, tak brak możliwości zabawy w kilka osób przy jednej konsoli jest dla mnie doprawdy dziwną decyzją. Pozostaje mieć nadzieję, że twórcy w przyszłości zaserwują graczom patch, który zmieni ten stan rzeczy.
Ostatni problem z Armello zdaje się występować tylko na PS4. Chodzi mi tu o czas oczekiwania na wyszukanie graczy do potyczki online. Na PC problem ten ponoć nie występuje, więc pewnie wynika to z faktu, że na konsoli gra jest mało popularna. A zatem chcąc zmierzyć się innymi graczami na PS4 trzeba nastawić się na kilku a nawet kilkunastominutowe oczekiwanie. O tyle dobrze, że czekając na potyczkę online można bez problemu kontynuować zabawę samemu, bo wyszukiwanie graczy odbywa się w tle. W momencie gotowości do rozpoczecia walki o tron z innymi graczami zostajemy o tym poinformowani i możemy opuścić rozgrywkę solową.
Tak czy inaczej, jeśli uwielbiacie planszówki, karcianki oraz strategie turowe i lubicie, gdy są one jeszcze wzbogacone elementami znanymi z RPG to unikatowa mieszanka, którą właśnie jest Armello to produkcja godna Waszej uwagi... o ile tylko nie uważacie grania w wirtualne planszówki za swojego rodzaju profanację.
OCENA WEDŁUG LEŚNEGO DEMONA
8+/10
PLUSY:
+ polska lokalizacja
+ pachnie Grą o Tron
+ wciągająca rozgrywka
+ fenomenalnie zrobione karty
+ emocjonująca rywalizacja (nawet ta z botami)
+ połączenie elementów planszówki, karcianki, strategii i RPG
MINUSY:
- brak komunikacji w trybie wieloosobowym
- brak możliwości zagrania z kimś na jednej konsoli
- długie wyszukiwanie graczy do pojedynków online (na PS4)
Grafika: obraz nr 1 zaczerpnięty z
i.ytimg.com/vi/dHhCmDjGsck/maxresdefault.jpg
oraz materiały własne
- SATYR