Hardcore Henry – pierwszoosobowa petarda Ilyi Naishullera – niemal zniszczył internety. O pierwszym w historii filmie kinowym utrzymanym w całości w konwencji FPP było głośno od dłuższego czasu. W ten weekend wreszcie otrzymaliśmy możliwość zweryfikowania tego, czy rosyjski reżyser, dotąd mający na koncie jedynie pierwszoosobowe teledyski własnego zespołu muzycznego Biting Elbows, poradził sobie ze zdecydowanie dłuższą i trudniejszą formą. Jeżeli po kinowym seansie mało Wam jeszcze hardkorowego Henryka, to poniższy materiał być może zaspokoi Wasz głód.
Nagranie stanowi kompilację zakulisowych scen, ukazujących ile potu, krwi i łez kosztowało twórców nakręcenie tego niezwykłego filmu. Kaskaderskie popisy, triki filmowców i kilka sekretów okraszono muzyką Biting Elbows, serwując nam w ten sposób kolejny teledysk rockowego zespołu powołanego do życia przez Naishullera i jego przyjaciół w 2008 roku.
Hardcore Henry zadebiutował w kinach 8 kwietnia (m.in. w Polsce, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii). Premierowy weekend przyniósł twórcom 7,2 milionów dolarów przychodu, co w perspektywie wielkich hollywoodzkich hitów, zarabiających w kilka/kilkanaście dni setki milionów dolarów (m.in. Deadpool), wygląda bardzo ubogo, ale w obliczu 10-milionowego budżetu, jakim dysponowali autorzy, nie prezentuje się już tak bardzo źle. Tym bardziej, że film w kolejnych dniach zawita jeszcze na kilka innych istotnych rynków (m.in. Francja, Niemcy, kraje Beneluksu) i poprawi swój wynik.
Czym jest Hardcore Henry? To wypełniony akcją, strzelaninami, krwią, pościgami i odważnymi scenami rollercoaster, który przypadnie do gustu wszystkim fanom strzelanek FPP (bo też i ewidentnie jedną z takowych jest). Nie jest to film dla każdego, ale fani konwencji będą się bawić doskonale, o czym przekonuje fsm w swojej recenzji na łamach gameplay.pl. Przed seansem zapoznajcie się również ze zgrabnym naświetleniem całej historii stojącej za powstaniem tego obrazu (tekst również autorstwa fsm’a).