Czy to się komuś podoba czy nie, Ben Affleck na dobre przywarł do roli Batmana w kolejnych filmach, występując w niedawnym Batman v Superman: Świt Sprawiedliwości oraz mając potwierdzony angaż w Legionie samobójców i dwóch odsłonach Justice League. Jak dotąd nie mówiło się jednak – przynajmniej w pełni oficjalnie, bo rąbka tajemnicy uchylił już nawet sam Affleck – o „samodzielnym” filmie o Batmanie, stawiającym Człowieka-Nietoperza na pierwszym miejscu. Zmieniło się to kilka dni temu. Jak donosi serwis CinemaBlend, podczas odbywającej się w Las Vegas imprezy CinemaCon wytwórnia Warner Bros. potwierdziła, że w ciągu kolejnych pięciu lat wypuści dziesięć obrazów osadzonych w uniwersum DC Comics. Na przedstawionej liście znalazł się „Batman, Ben Affleck”.
I na tym kończą się, niestety, oficjalne informacje na temat tej produkcji. Dziennikarze, którzy przybyli na CinemaCon (np. Ben Fritz z The Wall Street Journal), sugerują, że umieszczenie nazwiska Afflecka na liście oznacza, iż aktor nie tylko wystąpi w roli głównej, ale będzie również pełnił funkcję reżysera. W analogicznej formie – tj. „tytuł, reżyser” – podawano bowiem informacje o innych obrazach. Swoje trzy grosze do tych przypuszczeń dodaje serwis CinemaBlend. W ubiegłym tygodniu Warner Bros. zaktualizował swój harmonogram filmów na licencji DC o dwie nieujawnione produkcje, zaplanowane na 5 października 2018 i 1 listopada 2019 roku – redaktorzy sugerują, że jednym z nich może być właśnie ów Batman Bena Afflecka.
Na koniec przypomnijmy pozostałe filmy znajdujące się w rzeczonym harmonogramie:
Oczywiście należy brać poprawkę na to, że terminy premier poszczególnych obrazów mogą jeszcze ulec zmianom (przykładowo, debiut Wonder Woman został niedawno przyspieszony o trzy tygodnie). Co się zaś tyczy drugiego nieujawnionego filmu, to wydaje się wysoce prawdopodobne, że będzie to kolejna odsłona przygód Supermana.