Halologia #11 - Beta Halo Wars 2 - AleX One X - 24 czerwca 2016

Halologia #11 - Beta Halo Wars 2

Coraz częściej na ważnych wydarzeniach branżowych wydawcy próbują zaskoczył publikę stwierdzeniem: “Podoba wam się nasz produkt? Niespodzianka! Jest dostępny WŁAŚNIE TERAZ!” Rok temu Bethesda zaskoczyła wszystkich natychmiastową premierą Fallout Shelter, teraz podobnego triku spróbował Microsoft (choć był problem z fragmentem “niespodzianka”) i otwartą betę Halo Wars 2 mogliśmy zacząć pobierać jeszcze w trakcie konferencji Xboxa.

Apetyt był spory, bo Warsy urosły w małym gronie fanów do miana kultowej produkcji i na stałe zapisały się w pamięci sympatyków całej serii Halo. Pominę tu może przyczyny takiego stanu rzeczy, bo tu rozpisałem się o tym dość obszernie. Skupmy się na samych wrażeniach z betatestów Halo Wars 2.

Beta obejmuje starcia sieciowe, więc szukałem opcji jakiegoś tutorialu, by nie zbłaźnić się przed halowarsowymi wyjadaczami. Zamiast tego dostałem krótki filmik wprowadzający w arkany sterowania, po obejrzeniu którego w mojej głowie zakiełkowała myśl: “Przecież nic się nie zmieniło.” I to niestety jest główne hasło jakie przyświecało twórcom przy stawianiu fundamentów gameplayu. Mając dość mgliste wspomnienia ze swoich Halo Wojen 1 byłem w stanie natychmiast rozstawić bazę, zrekrutować wojsko i opanować połowę mapy. Triumfalny marsz moich Cyklopów przerwało rozłączenie się przeciwnika i dalsze problemy z siecią (w trakcie “dnia konferencyjnego” nie dałem rady w ogóle odpalić gry).

Po zmianie developera spodziewałem się przebudowy sterowania i podstawowych mechanik, a dostałem praktycznie idealną powtórkę z dzieła Ensemble Studios z 2009 roku. Na bazę składa się budynek główny, którego poziom podnosimy, oraz przybudówki. Są to standardowe “domki” zapewniające przypływ surowców i energii, oraz produkujące piechotę, pojazdy i lotnictwo. Wyraźne podzielenie jednostek zapowiada powrót do mechanizmu znanego z XIX wieku, czyli “Kamień, papier, nożyce.” Jak tłumaczy nam głos w wiedeotutorialu “Pojazdy pokonają piechotę, lotnictwo zmiażdży pojazdy, a piechota zestrzeli lotnictwo.” Niestety wciąż nie otrzymamy aktywnej pauzy, więc ewentualną zmianę celu ataku będziemy musieli wykonywać w trakcie walki.

Walki, która na szczęście wciąż nie grzeszy przesadną dynamiką, więc mamy czas na przemyślenie naszych poczynań i znalezienie odpowiedniego przycisku na padzie. Wciąż mam problem z przełączeniem widoku między bazami i jednostkami na mapie, oraz z zaznaczeniem konkretnego oddziału z całej armii, by nakazać wykonanie specjalnego ataku. Powracają liczne rozwiązania mające uprościć grę, by nie trzeba było klikać za wiele. Bazy stają w konkretnych miejscach i mogą składać się z określonej ilości budynków. Kierujemy oddziałami żołnierzy, a nie pojedynczymi jednostkami. Generalnie nowi twórcy odrobili zadanie domowe, choć poziom podobieństwa do oryginału każe podejrzewać, że nie natrudzili się przy przebudowie znanych mechanizmów i ograniczyli się do podążania przetartym szlakiem.

I tu leży mój główny problem z Halo Wars 2. Testując nową grę nabrałem wielkiego apetytu na tego typu gameplay i odpaliłem “jedynkę” (która jest wstecznie kompatybilna na XO), po czym… poczułem się zaspokojony. Naprawdę obawiam się o zbytnie podobieństwo do dzieła Ensemble Studios, a dodatkowo kilka moich życzeń może nie doczekac się realizacji. Nie liczę na więcej stron konfliktu, ani na kampanię singlową dedykowaną Covenantom. Oby postarano się tym razem o balans, by potyczki sieciowe nie ograniczały się do starć UNSC vs. UNSC.

W grze mamy kilka drobnych zmian, jak Spartanie (będący teraz pojedynczymi bohaterami na polu walki), czy produkcja energii (nie jest już ogólnym limitem jaki podnosimy dla naszej armii, a zwykłym surowcem). Nie mam pojęcia jak te drobnostki wpłyną na ostateczny kształt produkcji, ale nie spodziewam się wielkiego zaskoczenia w lutym. Oby kampania singlowa trzymała poziom i zapewniła kilka pamiętnych zadań, jak niegdyś “jedynka” w 2009 roku.

Tajemnicą pozostaje wersja pecetowa, ale biorąc pod uwagę, że twórcy nie planują wspólnych starć Xbox vs. Windows 10, to można żywić nadzieję, że na komputerach osobistych gameplay zostanie dostosowany do możliwości myszy i klawiatury. Inna sprawa, że niedługo Xbox One ma otrzymać wsparcie dla gryzonia (klawiatury obsługuje już od jakiegoś czasu), a nie wyobrażam sobie, by gra nagle zmieniła swój charakter po wyłączeniu pada.


AleX One X
24 czerwca 2016 - 11:31