Internet to potê¿ne narzêdzie. Otwarty dostêp do publikowanych w nim treœci – dla jednych wielki dar, dla innych przekleñstwo – jest dla wiêkszoœci z nas czymœ zupe³nie naturalnym. Niestety, w wielu krajach swobodne surfowanie jest silnie reglamentowane, a bywa te¿, ¿e zupe³nie niemo¿liwe. W czerwcu Rada Praw Cz³owieka ONZ rozpatrzy³a ten problem, a efektem rozmów jest rezolucja uznaj¹ca dostêp do Internetu za jedno z podstawowych praw cz³owieka.
Z informacji podanych przez brytyjsk¹ organizacjê Article 19 (promuj¹c¹ wolnoœæ w zakresie wyra¿ania opinii i dostêpu do informacji) wynika, ¿e rezolucjê wspar³o ponad 70 pañstw. Wiele krajów mia³o jednak rozmaite zastrze¿enia, w tym Rosja, Chiny, Arabia Saudyjska, Indie i Republika Po³udniowej Afryki, g³ównie z uwagi na chêæ unikniêcia wyp³ywu danych istotnych z punktu widzenia bezpieczeñstwa narodowego.
„Jesteœmy rozczarowani, ¿e pañstwa demokratyczne, takie jak RPA, Indonezja i Indie, wyst¹pi³y przeciw ochronie wolnoœci s³owa w Internecie... Respektowanie praw cz³owieka i rozszerzanie dostêpu do Internetu jest niezbêdne do realizacji Agendy na rzecz zrównowa¿onego rozwoju 2030 [kontrowersyjnego dokumentu, omawiaj¹cego zmiany, maj¹cego doprowadziæ do polepszenia poziomu ¿ycia na ca³ym œwiecie – przyp. red.] i ¿adne pañstwo nie powinno d¹¿yæ do spowolnienia tego procesu,” powiedzia³ Thomas Hughes, dyrektor Article 19.
Rezolucja stwierdza, ¿e trzeba zrobiæ wszystko, by z Internetu mog³o korzystaæ coraz wiêcej ludzi, gdy¿ jest on nieocenionym wsparciem w zakresie edukacji, a tak¿e istotnym narzêdziem w kontekœcie rozwoju ludzkoœci. Trzeba mieæ przy tym na uwadze bezpieczeñstwo, aczkolwiek metody obrony nie mog¹ ograniczaæ swobodnego u¿ytkowania. Oczywiœcie wi¹¿e siê z tym tak¿e bardzo delikatne pojêcie prywatnoœci, któr¹ jednak czêœæ u¿ytkowników Internetu wykorzystuje w niecny sposób.
Rezolucje wydawane przez ONZ nie s¹ prawomocne. Traktuje siê je jedynie jako swego rodzaju wytyczne – cz³onkowie organizacji nie musz¹ siê do nich stosowaæ. Przede wszystkim naœwietlaj¹ one pewne problemy i zachêcaj¹ do podjêcia indywidualnych dyskusji.
Dawanie technologii niecywilizowanym krajom to niezbyt dobry interes ani dla nas ani dla nich.
Dlaczego tak s¹dzisz ?
Co te ONZ chcia³o? Dostêp do internetu czy wolnoœæ s³owa? Bo to dwie ró¿ne rzeczy. Tytu³ o jednym, a cytat o drugim.
ONZ zajmowalo sie prawa czlowieka i wolnoscia slowa w internecie. Ten tytul zawstydza nawet Onet.
Mo¿e to skrót myœlowy autora- ¿e nie mo¿na blokowaæ komuœ/grupom ludzi dostêpu do sieci, tylko dlatego ¿e s¹ w opozycji przeciw rz¹dz¹cym czy wyznaj¹ inna wiarê, maj¹ inny œwiatopogl¹d.
W tle jest pewnie domyœlne 'dziœ Internet jest wszêdzie'.
czyli wed³ug tego isis mo¿e leganie zamieszczaæ filmiki z zamachów jak np wysadzenie œwiatowych dni m³odzie¿y w polsce.
Bardzo ³adne i szczytne s¹ te za³o¿enia i deklaracje ONZ - tylko ¿e praktyka u¿ywania internetu, w dobie rosn¹cych zagro¿eñ fanatyzmów i nacjonalizmów, ma siê do niej nijak ;)
W dodatku, nie mo¿e byæ inaczej - w internecie tocz¹ siê wojny i wojenki, wszystkich ze wszystkimi.. Ich plus jest taki ¿e niekiedy spe³niaj¹ rolê zastêpcz¹ lub s¹ instrumentem wczesnego ostrzegania dla ludzkiego rozs¹dku ;) ..