Minęło już 6 lat od czasu ostatniego filmu o przygodach sympatycznego zielonego ogra. Dziś dowiadujemy się, że film, który nosi roboczy tytuł Shrek 5, trafi do kin w 2019 roku. Brak jeszcze konkretnej daty wydania, ale sam fakt powstawania kolejnej części jest dość intrygujący.
Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez The Hollywood Reporter, Universal oraz DreamWorks planują wydawać po dwa filmy animowane każdego roku. Shrek, który w 2001 roku okazał sie ogromnym hitem, otrzymał w sumie 3 sequele oraz 1 spin-off (Kot w butach), i nic dziwnego, że studio zamierza powrócić do tak ważnej marki. Nawet pomimo tego, że wydany w 2010 roku Shrek Forever zapowiadany był jako ostatnia część serii.
No właśnie, skoro film z 2010 roku miał być finałem przygody ogra, wszystko wskazuje na to, że kontynuacja zapowiedziana na 2019 może być rebootem serii. Można też spokojnie założyć, że skoro marka wraca na ekrany kin, nie będzie to również ostatni film z udziałem Shreka, Fiony i Osła, który zobaczymy.
Jedynka i dwójka były świetne, trójki nie pamiętam, czwórki i kota w butach nie oglądałem. Ciekawe co wymyślą tym razem.
"kontynuacja zapowiedziana na 2019 może być rebootem serii."
Mam nadzieję, że to jest jakiś ponury żart...
Naprawdę zastanawia mnie idiotyzm w postaci wysypu rebootów wszelkiej maści filmów lub seriali. Tak jakby nie można było zrobić kontynuacji, albo w ogóle czegoś nowego.
Jeśli Shrek 5 będzie kontynuacją, to sam chętnie bym zobaczył (głównie dla Osła i podkładającego pod niego głos Jerzego Stuhra - bez niego Osioł nie ma tego kopa :P)
Wolę dobry reboot niż kiepskie kontynuacje - a takie akurat miał Shrek.
Pierwsza część wyszła w 2001 roku. Fajnie, że ludzie, którzy sami byli na pierwszej części z rodzicami będą mogli zabrać swoje dzieci na nowy film u progu lat 20 XXI w.
super wiadomosc, czekam
przy okazji dzieki za przypomnienie o kocie w butach, nie widzialem jeszcze jego solowego filmu
Solówka kota w butach była naprawdę niezła, kto nie oglądał - polecam. Ale niech zostawią Shreka w spokoju -_- Trójka była jeszcze całkiem znośna, ale z Forever męczyłem się bardzo. I tak będę wracał do dwójki - jak dla mnie dotąd niezrównana, nic lepszego nie powstało.