Romans z komiksem #3 - Hotline Miami: Wildlife no. 2 - GeneticsD - 4 sierpnia 2016

Romans z komiksem #3 - Hotline Miami: Wildlife no. 2

No i oto w końcu po prawie miesiącu czekania, ukazał się nowy zeszyt komiksu Hotline Miami: Wildlife. Po raz kolejny nie zawiodłem się i twórcy pokazali nam piękno, a także psychodellę świata wykreowanego, dzięki grze komputerowej.

Jakkolwiek z pewnością trudno jest stworzyć intrygującą historię opartą o znane motywy, tak tutaj otrzymujemy dokładnie to czego oczekiwaliśmy. Co więc jest zawarte w drugim zeszycie? Zapraszam do krótkiego tekstu.

Oczywiście drugi zeszyt, chociaż nieco krótszy, ponownie przynosi nam wiele frajdy zarezerwowanej wyłącznie dla fascynatów uniwersum, a także chorych wielbicieli krwawych rzeźni. Tym razem mamy jeszcze więcej krwi niż poprzednio, a komiks kontynuuje ostatnie wydarzenia.

Po dotarciu do pierwszego celu, drzwi otwarł nam członek rosyjskiej mafii. Drugi zeszyt zaczyna się od ucieczki głównego bohatera sprzed domu gangu. W pościg za nami rusza trzech uzbrojonych drabów, którzy plują do nas ołowiem, nie szczędząc go. Chris ledwo daje radę uciec przed śmiertelnymi strzałami i w końcu po raz pierwszy posługuje się bronią palną. Okazuje się, że wcale nie jest to takie łatwe, a utrzymanie broni automatycznej wymaga siły oraz skupienia. Podczas pościgu, wyłącznie poprzez szczęście, udaje się przeżyć oraz zabić ścigających. Wtedy to po raz kolejny wspomniałem grę. Ukrywanie się za ścianą, szybki wyskok zza rogu oraz oddanie strzału, czy obfitość krwi podczas dokonywania morderstw. To wszystko tu jest, a podkręcane przez klimatyczną maskę królika, zwiększa frajdę. Od razu na myśl przychodzą zwiastuny obu Hotline Miami oraz pamiętne chwile w filmie Drive. Miód. Tylko Soundtracku brakuje.

Drugi zeszyt uzwględnia jeszcze jedną rzeźnię oraz rozmowę przyjaciół. Dużo więcej tutaj scen walki niż w pierwszym chapter'rze przez co ilość dialogów jest mniejsza. Trochę szkoda, jednakże z drugiej strony jestem już w 100% przekonany, że facet odpowiedzialny za grafikę, zna się na swojej robocie. Jednakże klimatyczne dialogi znaczą dla mnie o wiele więcej niż galeria brutalnych obrazów, więc poproszę więcej tych niezwykłych rozmów, bo przecież twórcy nie muszą trzymać się strikte wytyczonego schematu przez gry, czyli „krótki odpoczynek, długa rozwałka”. Te proporcje można i na potrzeby komiksu trzeba zmienić. Liczę na to, że zostanie to uwzględnione w kolejnych zeszytach.

W każdym razie, interesującym zabiegiem jest pokazanie genezy mordercy. (Pewnie dlatego, że większość takich psychopatów nie przeżywa długo :) Widzimy, że bohater jest przerażony. Pierwsze posługiwanie się bronią, adrenalinę podczas strzelaniny, czy pierwsze uśmiechy po skończonej robocie. Nieważne jest dla niego, że nic z tego nie będzie miał. Sama możliwość wykonania jest nagrodą. Piękne, a zarazem koszmarne.

Nasz bohater, Chris, dopiero się rozwija. Powoli oddala się od przyjaciół, ale jest w dobrym nastroju. Zobaczymy, co pokażą nam kolejne części. Następna ukaże się 7-ego września. Jest na co czekać. Oby teraz było nieco dłużej i z większą ilością dialogów.  

Pierwszy zeszyt opisany na moim blogu znajdziecie TUTAJ.

GeneticsD
4 sierpnia 2016 - 22:18