Po serii wpisów filmowych zapraszam na serię wpisów muzycznych. Siedzenie w domu sprzyja poszukiwaniu nowych dźwięków i temu będzie służyć ten nowy mini-cykl. Tym razem wpisy będą zdecydowanie krótsze i częstsze, a ich zadaniem będzie szybka prezentacja jednego, może dwóch, utworów danego wykonawcy. Takiego, żebyście się zainteresowali. Takiego z gatunku rock, metal, alternatywa. Bez recenzji i wchodzenia w detale. Samo mięsko.
Na start idzie zespół Dead Poets Society. Klasyczne garażowe łojenie dla fanów Royal Blood.
kalendarz wiadomości | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
zobacz więcej