Pilar

trochę tu dziwnie

najnowszepolecanepopularne

Raport z oblężenia, czyli jak gra się w alfę Besiege

Serio wróć: Tony Hawk's

Pamiętajcie o: Alpha Protocol

Przewodnik po tegorocznych festiwalach i koncertach rockowych w Polsce

"Harley mój" - o motocyklach i gangach w popkulturze

Assassin’s Creed w wiktoriańskiej Anglii – jak geografia wpływa na nasz odbiór serii?

Pełne niespodzianek plany Marvel Cinematic Universe!

O cholera. Dosłownie coś takiego wymsknęło się z moich ust, kiedy zostałem postawiony w analogicznej sytuacji jak dwa tygodnie temu. W tamtych dniach wydarzyło się coś, czego chyba nikt się nie spodziewał – bez wielkiego splendoru DC postanowiło poinformować świat o ich filmowych planach na najbliższe kilka lat i trzeba przyznać, że należały one do bardzo ambitnych i napawających nadzieją na porządną walkę z Marvelem. Nie jestem jednak tego taki pewien, kiedy zobaczyłem rozpiskę drugiego z komiksowych gigantów: mamy powrót ikon w niezwykle ciekawych odsłonach, ale przede wszystkim – otwarcie kilku zupełnie nowych historii. Trzymajcie się foteli, drodzy czytelnicy, bo będziemy razem brnąć przez naprawdę bujną wędrówkę.

czytaj dalejPilar
29 października 2014 - 11:03

Peaky Blinders królem serialowego sezonu jak lew jest król dżungli

Wiecie co jest zabawne? Zapomniałem o Peaky Blinders. Mimo tego, że staram się śledzić na bieżąco premiery seriali, które miałem przyjemność oglądać, kompletnie wyleciało mi z głowy to dzieło kręcone dla kanału BBC Two, tak przecież zabawiające mnie przy okazji sezonu pierwszego. Drugi rozdział przygód cygańskiego gangu ozdabiającego szwami twarzyczki wielu szemranych przedsiębiorców z powojennej (przy czym mówimy tutaj o konflikcie z lat 1914-1918) Anglii, rysował się przecież jako rewolucyjny. Do regularnej obsady dołączył w nim bowiem nie kto inny, a fantastyczny Tom Hardy, znany z roli Bane’a w finalnej odsłonie trylogii Nolana o Batmanie, toteż to długotrwałe spięcie na łączach mojej pamięci było wyjątkowo rozczarowujące. Teraz jednak na stałe wsiąknąłem w rzeczywistość zarysowaną przez Stevena Knighta i muszę przyznać, że dawno nie miałem do czynienia z takim głodem nowych odcinków, jaki obecnie notuję przy oglądaniu Peaky Blinders.

czytaj dalejPilar
27 października 2014 - 17:26

W Neapolu wymiękłaby nawet Rodzina Soprano

Myślisz "mafia w telewizji", pojawiają się Sopranos. To skojarzenie tak nierozłączne jak postać Adama Małysza względem skoków narciarskich czy Roberta Kubicy i Formuły 1 - podświadome, zakorzenione, wydawałoby się - nie do wyparcia. Sami wiecie jednak doskonale, że w czasach, kiedy kultura popularna rozprzestrzenia się w tak monstrualnym tempie i może ją tworzyć każdy w byle jakim zakątku Ziemi, szybko okazuje się, że walą się niczym domek z kart nasze dotychczasowe wyznaczniki jakości. Może jest jeszcze nieco zbyt wcześnie na wydawanie etykiet w stylu "pogromca Rodziny Soprano", ale rok 2014 niewątpliwie przyniósł nam tytuł, który może zachwiać hegemonię serialu HBO.

czytaj dalejPilar
16 października 2014 - 17:16

Ujawniono obsadę i daty premier filmów DC!

W świecie, w którym teasery teasują teasery, na stronach odlicza się czas do nadejścia wcale nie tak ekscytujących wydarzeń, a każda wieść dotycząca jakiegokolwiek filmu Marvela i DC sprawia, że cały Internet staje w miejscu i hucznie wymienia się spostrzeżeniami, niewątpliwie wydarzyło się coś niezwykłego. Otóż, dyrektor Warner Bros ot tak podzielił się z całym światem precyzyjnym planem na ich kinowe uniwersum, podając dokładne daty, tytuły i kluczowego dla każdego filmu aktora, obsadzającego główną rolę. Jesteście ciekawi, jak będzie wyglądać kontrofensywa DC na kompleksowo rozrysowany plan Marvela?

czytaj dalejPilar
15 października 2014 - 18:52

Czy sztuka tworzenia dobrych zwiastunów odeszła w zapomnienie?

Zwiastuny są w moim mniemaniu najbardziej istotnym elementem kampanii reklamowej filmów. W jak wiele różnorakich stanów potrafią nas wprowadzać, wiecie sami - przyzwoite napełniają nas podekscytowaniem, te złe podpowiadają, żeby trzymać się od potencjalnego potworka z daleka, inne fascynują, niepokoją, kuszą. Sztuką jest, aby w tych kilkudziesięciu sekundach przedstawić na tyle dużo, by zdobyć zainteresowanie publiki, ale jednocześnie nie ujawnić jej na tyle dużo, aby odstraszać. Nazwałem to "sztuką" właśnie z tego powodu, że niekoniecznie często się to komukolwiek udaje.

czytaj dalejPilar
12 października 2014 - 18:35

Naznaczona igłą, mozaikowa historia życia Johna Frusciante

Dzisiejszy artykuł poświęcę jednemu z najbardziej niesamowitych ludzi, jakich udało mi się odkryć dzięki śledzeniu historii muzyki. W jego życiu było tak wiele zakrętów, sytuacji krytycznych, zwiastunów nieuchronnej śmierci, ale i przebłysków geniuszu, że wszystko to zbiera się w wyjątkowo mozaikową i oderwaną od rzeczywistości opowieść. Z przyjemnością wprowadzę Was w życie mojego, prawdopodobnie, ulubionego muzyka - Johna Frusciante.

czytaj dalejPilar
9 października 2014 - 19:46

Wszyscy jesteśmy nałogowcami - o grach, których chyba nigdy nie skasujemy

Zapewne nie każdy z Was stał przed perspektywą mierzenia się z jakimś deadlinem – datą, którą ktoś odgórnie nam wyznaczył, abyśmy przeszli dany tytuł i zdali jakąś formę relacji z naszych wojaży. Pół biedy, jeśli wiemy, że będziemy się fantastycznie przy danej produkcji bawić, ale kiedy goni czas, a nas niespecjalnie ciągnie, aby spędzić kilka godzin z grą, z którą ewidentnie nie jest nam po drodze, na horyzoncie zaczynają pojawiać się pokusy skutecznie odciągające od tego, co powinniśmy robić. Mogę być pewnym co do tego, że każdy z Was ma na dysku miejsce dla tytułu, do którego macie ewidentną słabość i lubicie go sobie odpalić gdzieś w tle, niezobowiązująco, by po „chwili” zorientować się, że słońce już dawno zaszło, nienakarmione koty miauczą natarczywie, a herbata, którą sobie zaparzyliśmy wystygła kilka godzin temu.

czytaj dalejPilar
3 października 2014 - 20:44

Rockowe utwory, będące przeciwieństwem twórczości ich autorów

Życie muzyka choć jest przez wielu upragnione (dla mnie byłoby spełnieniem marzeń), potrafi też być jednak niezwykle problematyczne. Wyobraźmy sobie sytuację, że od pewnego czasu grywamy w zespole, zamkniętym w ramach jakiegoś konkretnego gatunku, załóżmy, że jest to hard rock. Każdego dnia łamiemy sobie głowę nad kompozycjami, które zachwyciłyby garstkę naszych fanów, analizujemy trendy, funkcjonujące obecnie w świecie muzyki, wyrywamy sobie włosy z głowy, aby zrobić coś godnego uwagi. W końcu rzucamy to wszystko w cholerę, nową piosenkę opieramy na prostym riffie, który przyszedł nam do głowy, kiedy siedzieliśmy w toalecie, przynosimy płytkę z nagraniem kompletnie różniącym się od naszej dotychczasowej twórczości do wydawcy z myślą „niech się dzieje co chce”. I nagle okazuje się, że w taki właśnie sposób stworzyliśmy nasz najbardziej popularny numer, który wkrótce fani będą wymagać na koncertach mimo - często - niechęci samych artystów.

czytaj dalejPilar
1 października 2014 - 20:17