Pilar

trochę tu dziwnie

najnowszepolecanepopularne

Popularne przez Pilar

Assassin’s Creed w wiktoriańskiej Anglii – jak geografia wpływa na nasz odbiór serii?

Oj, różnie mi się układało z Assassin’s Creed. Pierwsza odsłona sprawiła, że czułem się zaintrygowany, druga wprawiła mnie w zachwyt, trzecia podtrzymała pozytywne emocje, a później... no, mieliśmy kryzysowe chwile. Zwiastun zaniechania mojego rozwodu z tą serią objawił mi się w postaci Unity, którego jeszcze nie miałem okazji ograć i mam wrażenie, że biorąc pod uwagę jak (ponoć) niekompletna jest to produkcja – niewiele tracę z tego powodu. Tymczasem na horyzoncie widać kolejnego pana w kapturze i... kto wie, może ten przywróci serii miejsce na moim prywatnym piedestale.

czytaj dalejPilar
3 grudnia 2014 - 18:20

Tragiczna historia niesamowitego Alice in Chains

Błądziłem jako młodzik (czyli kilka lat temu, wciąż postrzegam się jako młodą osobę) w muzycznym świecie i nawet pomimo silnych wpływów ze strony choćby rodzeństwa, które potrafiło puścić w domu płytę Metallicy, zdarzyło mi się liznąć gatunków, z których dumny nie jestem. Miałem świadomość, że istnieje rockowa twórczość, którą też w pewnym stopniu byłem zainteresowany, ale trendy wyznaczane przez kolegów popychały mnie w innym kierunku. Potrzebowałem bodźca, rewolucji, czegoś, co przestawi mnie na właściwy tor i tym kluczowym trybikiem, którego obroty wprowadziły mnie w zupełnie nowy świat i pozwoliły na pozostawienie za sobą tego starego, było Alice in Chains.

czytaj dalejPilar
21 maja 2014 - 18:20

Serio wróć: Gorky

Niezwykłą przyjemność sprawia mi cofanie się w czasie o te kilka lub kilkanaście lat, przed którymi bawiłem się z grami, należących do tych praktycznie już zapomnianych. Z bólem serca muszę przyznać, że nie byłem aż tak zapalonym graczem lub może nie notowałem w pamięci czasu spędzonego przed komputerem tak skrupulatnie, aby być w stanie oprzeć swój artykuł na niezliczonej liczbie kolejnych przykładów, wykopałem jednak z czeluści mojego mózgu ten diament. Pamięta ktoś jeszcze Gorky?

czytaj dalejPilar
11 września 2014 - 19:08

Czy jako gracze nie czujecie się trochę obdarci z godności?

Jestem typem gościa, który, jeśli coś się w nim zbiera, zwyczajnie musi to z siebie wyrzucić, a przyświecają temu cele niemalże tylko egoistyczne, jak choćby ten: by mieć spokój. W tym wypadku jest podobnie, nie mam zamiaru wcielać się w Homera czy innego Szekspira i pisać utwór, który zdefiniuje funkcjonowanie pewnej społeczności czy wręcz epoki, lecz jedynie wykrzyczeć w nerwach pewne słowa, załamując ręce nad tym, jak godzimy się z obecnym stanem rynku gier wideo i jak napędzamy pewne negatywne tendencje, które go kształtują.

czytaj dalejPilar
1 czerwca 2014 - 19:14

Gry, których się wstydzimy - Tibia

Na dzień dobry – prawdziwy kolos, miejska legenda, jeszcze kilka lat temu będąca żywym przykładem na to, jak szkodliwe potrafią być gry komputerowe dla młodej gawiedzi i jakie negatywne instynkty w niej wyzwalają. Nie powiem, że moja osoba dumnie się od tego dystansowała, a przygoda z Tibią była przelotna i już zdążyłem o niej zapomnieć. Skoro decyduję się pisać ten artykuł, oznacza to, że z tworem Cipsoftu mam wiele bogatych wspomnień. Czas więc chyba się nimi podzielić i pokrótce wyjaśnić, dlaczego wyjawiam informację o tym, że w Tibię grałem, dopiero wtedy, gdy towarzystwo jest po czwartym piwie.

czytaj dalejPilar
8 lipca 2014 - 15:50

Czernoruskie Jądro Ciemności, czyli DayZ jako piaskownica dla psychopatów

Literatura czy kinematografia bezbłędnie ukazywały, kim staje się ten, kto zyskuje władzę i siłę. Wystarczy tylko rzucić okiem na szkolną lekturę – „Jądro Ciemności”, w której to Kurtz - jeden z bohaterów powieści Josepha Conrada – wykorzystując intelektualną przepaść, jaka dzieli jego samego z tubylcami, jak i tę technologiczną, rozpostartą między mieszkańcami Czarnego Lądu i cywilizacją „z północy”, tworzy wokół siebie coś na wzór kultu, podporządkowując swoim niecnym czynom Bogu ducha winnych Afrykanów. W głowach wielu z Was na dźwięk słowa „szkoła” może pojawiać się na tej samej zasadzie ten tłuścioch, terroryzujący z zatrważającym zadowoleniem każdego, kogo rozpoznał jako słabszego od siebie. Mijają lata, termin „moralność” zaczyna okrywać swoim ogromem coraz więcej i więcej, a jednak świat tylko pozornie robi się normalniejszy. W rzeczywistości niewiele się zmieniło, dalej z równie wielkim zaangażowaniem lubujemy się w pokazywaniu miejsc w szeregu tym, na których patrzymy z góry, niczym w dżungli. Kilkadziesiąt miesięcy temu fanom wirtualnej rozrywki dostarczono wręcz rewolucyjne narzędzie, pozwalające na dręczenie chuderlaków na sposoby, jakich jeszcze świat nie widział. Dean Hall nazwał je „DayZ”.

czytaj dalejPilar
21 lipca 2014 - 18:47

Raport z oblężenia, czyli jak gra się w alfę Besiege

Na łamach kilku poprzednich artykułów poddawałem się małej dygresji na temat tego, co postrzegane jest jako męskie. A to, że faceci lubią posiąść jakąś porządną maszynę, a to, że w naszej krwi płynie zamiłowanie do przemocy, a dzisiaj dodaję jeszcze znacznie korzystniejszą dla społeczeństwa chęć majsterkowania. Wielu z nas ma prawdopodobnie ojców, którzy doskonale wiedzieliby, o czym mowa – przyznajcie się, że z podziwem obserwujecie, jak są oni w stanie naprawić czy skonstruować rzeczy, o których teoretycznie powinni nie mieć pojęcia. Te trzy stereotypowe atrakcje, które wymieniłem powyżej, uznawane przeze mnie za „typowo męskie”, są podstawą rozgrywki w Besiege i jeżeli jeszcze nie mieliście okazji usłyszeć czegokolwiek o tej grze, znaleźliście się w idealnym miejscu.

czytaj dalejPilar
11 lutego 2015 - 20:40

Trylogia husycka - Sapkowskiego nieco mniej urodziwy potomek

Fantastyka to moja słabość – nie ma co ukrywać. Najchętniej sięgnąłbym po wszystkie szlagierowe tytuły z tej jakże szerokiej kategorii, lecz na początek – czyli kilka lat temu – uznałem, że zacznę od tego, co mi bliskie. Od rodzimych autorów parających się tworzeniem w tej dziedzinie. A jakie nazwisko przychodzi nam, Polakom, do głowy, gdy słyszymy wzmiankę o smokach, dzielnych mężach, tchórzliwych mężach i politycznym konflikcie w tle? Ano, Sapkowski. Czy słusznie, czy nie, musicie ocenić sami – ja chciałbym zwrócić uwagę na to, że jegomość ten kojarzony zazwyczaj jest jedynie z sagą o pewnym białowłosym wojowniku, a nie jest on jedyną postacią, jaka wyszła spod pióra pana Andrzeja. Przedstawiam Wam Reinmara z Bielawy!

czytaj dalejPilar
7 kwietnia 2014 - 16:25

Jakiż byłby świat bez AC/DC?

Niczym dzwony z legendarnego „Hells Bells” w świat uderzyła niedawno wiadomość, jakoby problemy zdrowotne jednego z członków zespołu AC/DC miały położyć kres ich fantastycznej karierze. Jedno jest pewne – Malcolm Young wziął sobie wolne od muzyki, a powodów takiej decyzji należy doszukiwać się w niedawno przebytym zawale, który przestał pozwalać ikonie hard rocka na tańce, swawole i życie przepełnione alkoholem. To jednak zmusiło fanów z całego świata, aby zadać sobie kluczowe pytanie – jaki krajobraz zastałby nas po zamknięciu książki zatytułowanej „historia AC/DC”?

czytaj dalejPilar
17 kwietnia 2014 - 21:45

Jeszcze będzie strasznie - survival-horrory, które pojawią się w przeciągu roku

Dla wielu z Was (i dla mnie, całe szczęście, ostatni raz) pewnie dzisiejszy dzień był kwintesencją strachu, kiedy to po raz kolejny musieliście stanąć przed murami swojej szkoły, co samo w sobie budzi już skojarzenia z klasykami niezwykle emocjonującego gatunku, jakim jest horror. Lubię jednak, kiedy moje życie jest nad zwyczaj intensywne, a wyjątkowo efektywnym sposobem stymulacji własnych zmysłów jest nic innego, aniżeli granie w produkcje, w których naszym głównym celem jest przeżycie. Najczęściej stoimy w tej walce na przegranej pozycji, bowiem naszą postać ogarnia z każdej możliwej strony gęsty jak smoła mrok, a oręż, jakim władamy można by bezstratnie zamienić na stalową łyżeczkę, nie mniej jednak jest pewien urok w tych masochistycznych przygodach. A tych, uwierzcie mi, będzie w ciągu najbliższego roku na pęczki.

czytaj dalejPilar
3 września 2014 - 08:25

Naznaczona igłą, mozaikowa historia życia Johna Frusciante

Dzisiejszy artykuł poświęcę jednemu z najbardziej niesamowitych ludzi, jakich udało mi się odkryć dzięki śledzeniu historii muzyki. W jego życiu było tak wiele zakrętów, sytuacji krytycznych, zwiastunów nieuchronnej śmierci, ale i przebłysków geniuszu, że wszystko to zbiera się w wyjątkowo mozaikową i oderwaną od rzeczywistości opowieść. Z przyjemnością wprowadzę Was w życie mojego, prawdopodobnie, ulubionego muzyka - Johna Frusciante.

czytaj dalejPilar
9 października 2014 - 19:46

Czy sztuka tworzenia dobrych zwiastunów odeszła w zapomnienie?

Zwiastuny są w moim mniemaniu najbardziej istotnym elementem kampanii reklamowej filmów. W jak wiele różnorakich stanów potrafią nas wprowadzać, wiecie sami - przyzwoite napełniają nas podekscytowaniem, te złe podpowiadają, żeby trzymać się od potencjalnego potworka z daleka, inne fascynują, niepokoją, kuszą. Sztuką jest, aby w tych kilkudziesięciu sekundach przedstawić na tyle dużo, by zdobyć zainteresowanie publiki, ale jednocześnie nie ujawnić jej na tyle dużo, aby odstraszać. Nazwałem to "sztuką" właśnie z tego powodu, że niekoniecznie często się to komukolwiek udaje.

czytaj dalejPilar
12 października 2014 - 18:35

Moi królowie fantastyki: Jarosław Grzędowicz

Mimo ewidentnej ciągoty w kierunku twórczości fantasy, jeszcze do niedawna wciąż byłem w niej nowicjuszem. Gdy myślałem o tym nurcie i wiązałem go z naszą piękną ojczyzną, w mojej wewnętrznej wyszukiwarce wyskakiwało jedno nazwisko: Sapkowski. Z wykrzyknikiem. Całe szczęście, pewna smutna perspektywa spędzenia całkiem długiego okresu czasu w odosobnieniu od takich mediów jak internet czy choćby telewizja, zagnała mnie do łódzkiego (w żadnym wypadku nie jest to jednak miejsce mojego zamieszkania) Empiku, gdzie w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie "co ja będę do cholery robił", znalazłem Grzędowicza.

czytaj dalejPilar
20 maja 2014 - 16:32

Wycieczka do ogrodu Cornella – Soundgarden

Choć termin „grunge” bardzo się z czasem rozjechał, ewoluował w wielu kierunkach, których pewnie nikt by się nie spodziewał, to o Soundgarden należy mówić jako o jednym z tych zespołów, które podłożyły fundament pod ten powstający w stanie Waszyngton gatunek rocka alternatywnego. Wielka Czwórka z Seattle jest dla mnie grupą, do której podchodzę niezwykle sentymentalnie i chyba nigdy jakakolwiek muzyka łączona wspólną ideą nie przekonywała mnie aż tak bezwzględnie. Musicie więc wiedzieć, że najbliższe kilka godzin skrobania tegoż artykułu o Soundgarden będzie dla mnie wielką przyjemnością i mam nadzieję, że taką samą sprawi Wam jego czytanie.

czytaj dalejPilar
27 sierpnia 2014 - 10:36

Co powiecie na dziesięć tysięcy stron nowego króla fantasy - "Archiwum burzowego światła"?

Choć chciałbym aspirować do miana człowieka, który w sferze literatury fantasy czuje się równie pewnie co Michael Phelps w basenie, doskonale zdaję sobie sprawę, że tak nie jest. Nie zrozumcie mnie źle – przeczytałem całą masę książek tego typu, błądziłem po fantastyce tych wielkich, brnąłem w mniej popularne podgatunki, zauważałem schematy i powoli zacząłem się nudzić. Mój młody umysł pełen tendencji do popuszczania wodzy wyobraźni i odlatywania gdzieś do odległych krain, nakreślonych słowem Grzędowicza czy innego Martina, wciąż woli ten rodzaj rozrywki od wielu innych, ale przyznaję – żeby nie zrobić sobie przerwy od tych wszystkich smoków, orków, szlachetnych rycerzy, musiałem znaleźć coś przełomowego. I znalazłem.

czytaj dalejPilar
24 listopada 2014 - 20:37