Andriej Diakow "Do światła" - Uniwersum Metro 2033
O sensie inwestowania w PC natchniony wymaganiami Wiedźmina 3
"Podatek od Google" właśnie wchodzi w życie w Hiszpanii.
O dziwnym pomyśle z Kickstartera związanym z ludzką krwią.
Ubisoftu metoda na piratów, a brawa dla 11 bit studios
Interstellar? Po prostu genialne!
Nie wyobrażam sobie świata gier, w którym wszystko byłoby dostarczane nam jako produkt gotowy i zamknięty, bez szansy na wpływ odbiorców na jego finalną postać. Nie umiałbym funkcjonować w obszarze gier oskryptowanych, niedostępnych w inny sposób niż tylko wąski korytarz prowadzący nas przez całość ułożonej i starannie zaprogramowanej niby-fabuły. Na szczęście sytuacja w rzeczywistości przedstawia się troszkę lepiej.
Tytuł brzmi co najmniej absurdalnie. I zapewniam Was, że nie chodzi tutaj o jakąś tandetną modyfikację na zasadzie podmiany dźwięku syreny na istniejący utwór. Wyobraźcie sobie jednak, że wrzucacie materiał z jakiejś gry, a chwilę potem dostajecie roszczenie od należącego do Google potentata sieciowego rynku wideo. Ot, zwykła historia. Youtube lubuje się przecież ostatnimi czasy w dopasowywaniu treści swoich użytkowników do treści osób trzecich. Staje w końcu dumnie na straży dokładnie nieuregulowanego, bądź co bądź, fragmentu prawa, który za wszelką cenę pewne środowiska próbują mocno obwarować dla swojego własnego (i swojego portfela) dobra. To jednak sytuacja na osobne rozważania. Czasami jednak można się zdziwić, jakie efekty przynosi takie działanie.
Na platformie Steam 16 grudnia pojawiła się możliwość zakupu dostępu do pre-alfy DayZ. W pewnym sensie to święto dla fanów gry, ale z drugiej strony mam jednak wrażenie, że jest to idealny przykład jak można było stracić najlepsze momenty na sukces. Przyjrzyjmy się kwestii bliżej.