Downgrade w grach wideo - o cięciach graficznych i nie tylko
Klasyczne CRPG i ich droga ku zapomnieniu
Cztery gry, które zjadły kawał mojego życia
Raport po 20 godzinach grania w Final Fantasy XIII
Nieco subiektywne podsumowanie gier i branży w roku 2015
Kilka grzechów głównych gry Dragon Age: Inkwizycja
Wszedłem ostatnio na swojego bloga i zauważyłem, że sporo tu krytykuję, a wręcz hejcę. Moje nastawienie do wielu zjawisk w branży jest zdecydowanie zbyt negatywne. Wiadomo, że wytykać palcem jest najłatwiej, co zresztą udowadniam w większej ilości swoich wypocin o gamingu. Czyta je coraz więcej osób, bo z dnia na dzień graczy przybywa. Codziennie ktoś ściągnie sobie Angry Birds czy League of Legends, albo kupi za grosze jakiś tytuł na steamowej wyprzedaży. Patrząc na te idące wzwyż statystyki, uśmiecham się. Głupio cieszę się, że gry stały się tak bardzo popularne. Dlatego postanowiłem napisać o tym luźny wywód.
„VNM się sprzedał”, „VNM robi teraz rap dla nastolatek”, „VNM to teraz rap czy pop?”. Wiele naczytałem się, a nawet nasłuchałem się opinii tego typu. To tylko udowadnia, że wystawianie się przed szereg grozi uwielbieniem, albo toną hejtu. Tomek Lewandowski otrzymał wiele pochwał oraz potępień, ale brawa dla niego za odwagę. W końcu poszedł nieco inną ścieżką niż większość raperów. Stworzył materiał, który idealnie plasuje się w definicji „true newschool”.
Pytanie na wstęp – czy jest jakaś dziedzina życia, która nie została jeszcze zasymulowana przez gry wideo? A przynajmniej jakiś zawód? Wątpię. Oprócz popularnego praktycznie wszędzie Symulatora Farmy, mamy w końcu też coś takiego jak: symulator pociągu, autobusu, policji, jazdy, misji ratunkowych czy czołgu. A to dopiero wierzchołek góry lodowej! Co powiecie na odwzorowanie: śmieciarki, demolki, koparki, prac leśnych, wędkarstwa, wózka widłowego, maszyn budowlanych, taksówki, lawety, usuwania skażeń, kopalni odkrywkowej, skoków bungee, platformy wiertniczej, albo transportu rzecznego. Na pewno jeszcze coś po drodze pominąłem. Może mi ktoś powiedzieć skąd się tyle tego bierze? I po co to na rynku?
Chciałem wkleić tu jakieś fajne, adekwatne do sytuacji na rynku gier przysłowie, związane z grudniem. Niestety nie znalazłem nic oprócz tego: „Grudzień z grzmotami, rok z wiatrami”. Pasuje ono bardziej do pogody panującej za oknem. Orkan Ksawery spowodował stuknięć kilku linii wysokiego napięcia, także były błyski i grzmoty, co według dosłownej interpretacji przysłowia, oznacza rok z wiatrami. Jeżeli jakieś dzieci Ksawerego mają wiać przez te najbliższe 12 miesięcy, to muszę się porządnie zaopatrzyć w książki. W końcu mój gaming bez prądu jest do niczego.