Chciałem wkleić tu jakieś fajne, adekwatne do sytuacji na rynku gier przysłowie, związane z grudniem. Niestety nie znalazłem nic oprócz tego: „Grudzień z grzmotami, rok z wiatrami”. Pasuje ono bardziej do pogody panującej za oknem. Orkan Ksawery spowodował stuknięć kilku linii wysokiego napięcia, także były błyski i grzmoty, co według dosłownej interpretacji przysłowia, oznacza rok z wiatrami. Jeżeli jakieś dzieci Ksawerego mają wiać przez te najbliższe 12 miesięcy, to muszę się porządnie zaopatrzyć w książki. W końcu mój gaming bez prądu jest do niczego.
Grudzień, przynajmniej dla mnie, wygląda strasznie biednie. Od kiedy pamiętam trzy ostatnie miesiące roku, były chwilą ukazywania się mnóstwa prawdziwych AAA. Debiutu nowych marek i kontynuacji tych nieco starszych. 2013 wygląda jednak pod tym względem troszkę biednie, choć październik jest tutaj wyjątkiem. Next-geny jak na razie mnie nie interesują, a poza nimi branża jak na razie nie ma za dużo ciekawych rzeczy do zaoferowania. Początek 2014 wygląda za to o wiele ciekawiej. Piszę to mając na myśli premierę Dark Souls II. Do tej pory trzeba sobie jakoś zabić czas i tu z pomocą przychodzą mi 3 produkcje, wychodzące na świat właśnie w grudniu. Dużo ich nie ma, ale powinno starczyć.
Gran Turismo 6
Każda platforma PlayStation miała dwie odsłony Gran Turismo u siebie. PSX miał kultową już część pierwszą i drugą, PS2 błyszczało numerkami 3 i 4, zaś PS3 ma „piątkę” i „szóstkę”. Sony pomimo premiery PS4 nadal wspiera poprzedniczkę, co jest krokiem naprawdę rozsądnym. Japończycy wiedzą, że sprzedaż obu konsol będzie wzrastać, także trzeba czymś nasycić konsumentów. Nie można im przecież napluć w twarz i zostawić ich bez exclusive’ów, o których Microsoft na swoim Xbox 360 już zapomniał. Mieliśmy już średnio udane Beyond: Two Souls, przyszła zatem pora na GT6. Nie jestem wielkim fanem gier wyścigowych, bo o motoryzacji wiem bardzo mało. W samochodzie mylą mi się pedały gazu i hamulca, co nie znaczy, że nie lubię złapać za kierownicę czy pada, by poprowadzić swoją wirtualną Corvettę przez tor. Lubię serię Gran Turismo, będącą symulatorem, ale tym bardziej przystępniejszym dla laika. Ciężko ją w końcu porównać do takiego GTR Evolution, które jest przeznaczone dla największych zapaleńców. Po GT6 oczekuję tego samego, co po poprzedniczkach. Japończycy w niektórych kwestiach odstają za konkurencją, lecz potrafią to rekompensować z nawiązką. Kariera w poprzedniczce sprawia zabawę mi i moim znajomym jeszcze do dzisiaj. Nadal olśniewa modelami samochodów, wyzwaniami oraz ilością dostępnych opcji w „kampanii”. Nadal jednak nie da rady w niej rozbić samochodu, a dużo fur brzmi bardzo nienaturalnie, ale da radę przymknąć na to oko. Czekam, aż „szóstka” doleci do czytnika mojego PS3. Z tą serią wiąże mnie naprawdę spory sentyment. Pamiętam jak jeszcze za dzieciaka, oglądałem brata rywalizującego z kuzynem o najlepszy czas na torze w GT2. Pamiętam jak cieszyli się, gdy tuningowali starą Hondę, by potem wyprzedzać nią konkurencję. Pamiętam jak odbijałem się co chwilę od band, bo sterowanie padem było dla mnie czymś nadzwyczajnym. Te wspomnienia wracają z pojawieniem się każdej kolejnej odsłony. I oby tak pozostało.
The Walking Dead: Season Two
Grzechem byłoby nie wspomnieć o drugim sezonie przygodówki The Walking Dead od Telltale Games. Pierwszy był dla mnie naprawdę dobrze grającym na emocjach kawałkiem kodu, co zresztą uczciłem, nadając mu tytuł gry roku. Po dalszych przygodach Clementine spodziewam się tego samego. Nie chcę czegoś lepszego, bo sądzę, że twórcy zawiesili poprzeczkę naprawdę wysoko i próba przeskoczenia jej może spowodować to samo, co w przypadku Ikara - upadek. Bez żadnej przesady kochani twórcy! Poproszę jednak o rozwinięcie, a może raczej dokończenie niektórych wątków oraz odpowiedzi na nurtujące mnie do dziś pytania. Jakoś nie widzi mi się już granie w sezon trzeci, także nadmienię, iż na koniec ostatniego epizodu nie chcę żadnego cliffhangera. Mam nadzieję, że dostanę tyle samo dobrego klimatu, narracji, dobrze napisanych postaci oraz intrygującej fabuły. Dzięki temu w końcu udało się odnieść sukces poprzednio i oby powtórzono to z równie porządną klasą. Chociaż przydałby się większy wpływ popełnianych decyzji, w trakcie zabawy, na zakończenie. Niestety ciężko powiedzieć coś więcej, bo samych informacji o grze jest mało. Zdradzanie zbyt dużej ilości elementów gry przygodowej to prawie jak spoiler. Pozostaje mi jedynie czekać. Tylko niech autorzy nie podsycają za bardzo hype’u, bo umrę. ;(
Final Fantasy X/X-2 HD Remaster
Dziesiąte Final Fantasy. Gra, którą kocham tyle samo, co nienawidzę. I przyznaję się z bólem serca, że jej nie ukończyłem. Lubię tutejszą fabułę, system walki i całkiem ciekawie zrealizowane rozwijanie postaci. Klimat również był całkiem w porządku, a design świata nie odstraszał od siebie. Sporo rzeczy zalatuje tutaj lekkim steampunkiem, a nie jakąś kosmiczną, przesadzoną, japońską futurystyką. Jedyne, czego nie mogłem zdzierżyć to tak naprawdę postacie. Cholera, w żadnej grze bohaterowie nie frustrowali mnie tak bardzo jak tutaj! Ich naiwność, głupota, humorki i przerysowane zachowania potrafiły zmusić mnie do ugryzienia pada w trakcie cutscenek. Mało sobie gałek nie powyjadałem! Tragiczny śmiech głównego bohatera do teraz śni mi się po nocach, kiedy przypominam sobie o tej grze. Co nie zmienia faktu, że chcę dopaść remaster HD. Grafika nawet w wersji na PS2 aż tak strasznie się nie zestarzała, także podbicie rozdzielczości powinno załatwić sprawę. Gameplay, fabuła i ogólny przekaz pozostał taki sam, czyli na bardzo dobrym poziomie. Pozostaje jeszcze kwestia X-2. Akurat tutaj ciężko mi się wypowiedzieć. Nie grałem w toto i nie wiem czy kupić w pakiecie z podstawką, czy może dać sobie spokój. Poprosiłbym o sugestie.
A jak przedstawia się Wasz plan na końcówkę tego roku? Nadrabiamy zaległości, gramy w co popadnie na next-genach, czy może chrzanimy gaming i cały grudzień przeznaczamy dla rodziny? Czekam na opinie i dyskusję w komentarzach. Tak samo jak na poradę w sprawie zakupu Final Fantasy X-2 HD. Nie żartowałem z tym akurat.
Zachęcam do odwiedzania mojego fanpage na facebooku oraz ćwierkacza. Znajdziecie tam sporo różnych przemyśleń, głupot i dowiecie się co słychać u Rasgula. Pozdrawiam!