Dragon Ball Super - Toriyama potwierdził nową serię anime
Dragon Ball Z: Fukkatsu no F - już tylko tydzień do premiery
"Beren i Luthien" - pierwsze informacje na temat fanowskiego filmu osadzonego w Śródziemiu (Prima Aprilis)
Hyper Dragon Ball Z - fanowska produkcja, która bije na głowę większość oficjalnych gier
Moje ulubione AMV
Shaman King: Master of Spirits - recenzja gry
Po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna powracam znowu do wspominania produkcji na najlepszą w świecie konsolę do gier. Tym razem jednak nie będzie to jeden tytuł, a... aż sto. I to w zaledwie dziesięć minut! Poniżej zamieszczam jeden z filmów, które znalazłem ostatnimi czasie na YouTube. Ile z nich kojarzycie? W ile graliście?
Od premiery pierwszego odcinka Dragon Ball dzieli nas już ponad 26 lat. Przez 11 lat przygody Goku i spółki śledziły z zapartym tchem miliony ludzi. (A właściwie nadal śledzą, bo w zachodnich stacjach telewizyjnych do dziś bez problemu można w całkiem niezłym czasie antenowym wyłapać którąś z serii). Pomimo pewnego zawodu jakim była seria GT, wielu fanów przez lata żyło nadzieją, że Toriyama powróci jednak do stworzonego przez siebie uniwersum i doprowadzi do odrodzenia kultowego serialu. Pomimo różnie interpretowanych sygnałów, do tej pory nie ukazała się żadna nowa produkcja osadzona w świecie Dragon Ball, która sygnowana byłaby nazwiskiem słynnego autora komiksów. (Chociaż ostatnimi czasy coś się chyba ruszyło, bo w połowie przyszłego roku ukazać ma się w Japonii nowy film kinowy, tworzeniem którego podobno w całości zajmuje się Toriyama). Nic więc dziwnego, że za osamotnione, ale nadal popularne uniwersum postanowili zabrać się fani tworząc rozliczne mangi (głównie spin-offy do oryginalnych serii) i scenariusze nigdy niezrealizowanych filmów. Do niedawna stworzenie pełnoprawnego serialu animowanego przerastało możliwości amatorskich twórców, wszystko wskazuje jednak na to, że w ostatnich dniach sytuacja uległa drastycznej zmianie - 3 dni temu premierę w Sieci miał pierwszy odcinek Dragon Ball Absalon, w całości tworzony przez fana kryjącego się pod nickiem Mellavelli.
Na ten serial czekałem od dawna. No, może nie dosłownie „od dawna” i nie do końca „czekałem”, bo do samej premiery nie miałem pojęcia, że powstaje kolejna produkcja z młodymi superbohaterami od DC Comics, ale gdy już obejrzałem pierwsze odcinki zrozumiałem, że na Young Justice czekałem od lat. Mniej więcej od zakończenia emisji Teen Titans.